Puste jajo, nagle zarodek
-
Cześć dziewczyny, piszę, aby poznać wasze być może podobne zawiłe historie początków ciąży.
Zaczynając od początku - OM 25.11, owulacja wg testów owulacyjnych 9/10.12 i w tych dniach tylko współżycie. Test robiłam 19 grudnia i wyszedł pozytywny, po dwóch dniach beta 31, po 48 h 150, ostatnia betę robiłam 8.01 i była na poziomie 21 000 - generalnie przyrost prawidłowy. Biorę 2x dziennie progesterone besins. I tu zaczynają się schody.
11.01 USG - puste jajo, do potwierdzenia za tydzień.
17.01 USG - nagle gdzieś z tyłu po długim USG pojawia się coś przypominającego zarodek o wielkości 0,17 cm, bez ciałka żółtego, bez tętna - ginekolog zaleca kontrolę po weekendzie z nastawieniem, że raczej nic z tego nie będzie i wtedy miałam umówić się na zabieg w klinice. Jestem pogodzona z sytuacją.
Jadę dziś, tj. 20.01 z nastawieniem, że potwierdzamy diagnozę, umawiam się w środę na zabieg i staram się żyć dalej. I co? Nagle mamy zarodek 0,38 z ciałkiem żółtym, nadal bez tętna. Wiek ciąży wg ostatniej miesiączki 8 tc, wg USG 6 tc.
Nic z tego nie rozumiem.
Dziewczyny, wiem, że jesteście weterankami na tym forum, czy były podobne historie, które kończyły się źle lub dobrze? Jestem nastawiona na najgorsze i pogodzona w 100%.
Czy to wszystko w ogóle jest biologicznie możliwe? Szukam logicznego wytłumaczenia. Gdybym nie widziała sama USG, które było robione bardzo dokładnie na różnych aparatach to w życiu bym nie uwierzyła w tą historię. -
Współczuję Ci niepewności i ze swojej strony napiszę, że owulację także miałam 9.12 i dwie kreski zobaczyłam 24.12 i wtedy było 500 bety. Przeczekałam 1,5 tygodnia i 3.01 poszłam na pierwsze USG - był tylko pęcherzyk ciążowy przy becie 24,5 tys. Kazano mi poczekać tydzień (to był ciężki tydzień). 10.1 był zarodek z bijącym serduszkiem.
Co mi powiedziała ginekolog? Że każda ciąża jest inna. Zarodek powinien być przy 8 tys. bety, u mnie nie było przy 24,5 tys bety ale się później pojawił. Być może u Ciebie ta ciąża jest jeszcze późniejsza?
Trzymam kciuki, aby wszystko skończyło się dobrze bo jest tak, że najpierw jest pęcherzyk ciążowy -> ciałko żółte -> zarodek -> serduszko. Być może u Ciebie już zostało tylko poczekać na serduszko. Trzymam kciuki ❤️Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia, 14:44
Tyrka lubi tę wiadomość
🙎🏼♀️1991 🙎🏼♂️1992
👰🏼🤵🏼2024
Starania od: 1.2024
AMH: 12,8 (nie mam PCOS) ❌
Cykle owulacyjne ✅
Suplementacja obydwoje ✅ (ona Prenatal Duo - od 6.2024, on Tenfertil On - od 8.2024)
Wyniki nasienia po suplach u Niego, sierpień -> grudzień:
Koncentracja 6 mln/ml -> 5,5mln/ml ❌
Morfologia 1% -> 0% ❌
Żywe plemniki +14% ✅
Ruchliwe plemniki +15% ✅
Kwalifikacja pod In Vitro (na podstawie wyników badań).
06.2024 ciąża biochemiczna ❌
24.12.2024 ⏸️ -
Tyrka wrote:Cześć dziewczyny, piszę, aby poznać wasze być może podobne zawiłe historie początków ciąży.
Zaczynając od początku - OM 25.11, owulacja wg testów owulacyjnych 9/10.12 i w tych dniach tylko współżycie. Test robiłam 19 grudnia i wyszedł pozytywny, po dwóch dniach beta 31, po 48 h 150, ostatnia betę robiłam 8.01 i była na poziomie 21 000 - generalnie przyrost prawidłowy. Biorę 2x dziennie progesterone besins. I tu zaczynają się schody.
11.01 USG - puste jajo, do potwierdzenia za tydzień.
17.01 USG - nagle gdzieś z tyłu po długim USG pojawia się coś przypominającego zarodek o wielkości 0,17 cm, bez ciałka żółtego, bez tętna - ginekolog zaleca kontrolę po weekendzie z nastawieniem, że raczej nic z tego nie będzie i wtedy miałam umówić się na zabieg w klinice. Jestem pogodzona z sytuacją.
Jadę dziś, tj. 20.01 z nastawieniem, że potwierdzamy diagnozę, umawiam się w środę na zabieg i staram się żyć dalej. I co? Nagle mamy zarodek 0,38 z ciałkiem żółtym, nadal bez tętna. Wiek ciąży wg ostatniej miesiączki 8 tc, wg USG 6 tc.
Nic z tego nie rozumiem.
Dziewczyny, wiem, że jesteście weterankami na tym forum, czy były podobne historie, które kończyły się źle lub dobrze? Jestem nastawiona na najgorsze i pogodzona w 100%.
Czy to wszystko w ogóle jest biologicznie możliwe? Szukam logicznego wytłumaczenia. Gdybym nie widziała sama USG, które było robione bardzo dokładnie na różnych aparatach to w życiu bym nie uwierzyła w tą historię.
Chciałabym Cię pocieszyć, w tamtej ciąży w 8+0 lekarz mówił, że rokowania niepewne, ale różne historie się dzieją. W tej ciąży byłam na usg w 6+0, zarodek 2mm i od razu widziałam jak wali serce.
Życzę dobrego zakończenia, kiedykolwiek nadejdzie. ❤️🩹Tyrka lubi tę wiadomość
-
promykk wrote:Hej, u mnie była podobna historia. W 5+0 pęcherzyk ciążowy 3mm - zgadza się wiek. W 7+0 był już pęcherzyk żółtkowy i niby zarodek a’la brylant na pierścionku bez tętna 3mm - wg USG 6+0. Tydzień później 8+0 zarodek był już jakby osobno od pęcherzyka żółtkowego 5mm czyli 6+2 tętno 95 czyli za niskie dużo. 8+1 brak tętna, zarodek z obrzękiem. Skierowanie na zabieg. Coś się rozwijało cały czas, ale dużo za wolno. Oczekiwanie najgorsze.
Chciałabym Cię pocieszyć, w tamtej ciąży w 8+0 lekarz mówił, że rokowania niepewne, ale różne historie się dzieją. W tej ciąży byłam na usg w 6+0, zarodek 2mm i od razu widziałam jak wali serce.
Życzę dobrego zakończenia, kiedykolwiek nadejdzie. ❤️🩹
Dzięki! Nie chodzi mi o pocieszanie, pogodziłam się już ze stratą. Najgorsze jest właśnie to chwilowe odzyskiwanie nadziei i godzenie się na nowo. Chciałam po prostu usłyszeć różne historie, dziękuję Ci za Twoją i trzymam kciuki za Twoją ciążę -