Radosna ciąża
-
Kochane, chciałabym stworzyć ten nowy temat abyśmy mogły się dzielić tu pomysłami na radosne chwile, albo dzieliły miłymi wiadomościami, żartami... cokolwiek byle nie zadręczać się tylko badaniami, wynikami, lękami etc. Nie chodzi mi o to aby nie pisać, że coś jest nie tak. Ale jak już piszemy to z nastawiem=niem jak to pozytywnie rozwiązać, ze wsparciem dla innych potrzebujących. Ciąża jak dla mnie to trudny czas. Mam problemy i łatwo przychodzi mi przygnębienie. Dlatego nie chcę się poddawać temu bo to moja druga ciąża i chcę być w niej prze szczęśliwa mimo przeszkód - bo przecież to zależy od nas samych. Prawda?
Camilia lubi tę wiadomość
-
Nie ma jednak nic lepszego od spaceru. Przyznam, że zazwyczaj mi się nie chce ale kiedy już wydostanę się z mieszkania z małym na plecach, wezmę ten pierwszy głębszy wdech świeżego powietrza - to zaczynam czuć, że żyję. I gdyby nie prozaiczne problemy jak kupa, jeść (Staśka - co by ktoś nie pomyślał... to bym mogła tak na tej trawce leżeć i leżeć. Wracam do książek. Mało mam na nie czasu ale postanowiłam obstawić się nimi w strategicznych miejscach aby móc po nie sięgnąć bez problemu. Co za ulga dla zbolałej rozmyślaniami głowy.
Ktoś coś ćwiczy? Dziś widziałam trenujące dziewczyny Tai Chi. Oj... mogłabym... chciałabym...
-
Szumidełko wrote:Prawda
pozytywne nastawienie to klucz do sukcesu!
Nie lubię udzielać się na forum, ale tu chętnie zajrzę.
Z radosnych kwestii dodam, że widziałam dziś pęcherzyk. Cudny. Na nic więcej na tym etapie nie mogę liczyć. ALE JEST! I jak mi podpowiada przeczucie - ma taki kobiecy kształt W dobrym miejscu sobie pływa i ot. A ja oczami wyobraźni słyszę już bicie tego małego serduszka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2016, 22:23
-
nick nieaktualnyOj jak ja bym chciała ćwiczyć w ciąży!! Przed ciążą ćwiczyłam 2 lata na siłowni ale ciąża jest niestety zagrożona cały czas więc zabroniono.
Moje jak na razie najpiękniejsze chwile? Myślę, że to jak widzę jak mój mężczyzna mi obiera, kroi i robi frytki własnej roboty (hoho, musze się napatrzeć na taki obrazek), czytanie książek, i w takie gorączki jak ten weekend to siedzieć w basenie pod parasolką.
Ogółem coś bardzo dziwnego ale i za razem fajnego przydarzyło mi się wczoraj wieczorem. Mój mężczyzna przyłożył dość mocno głowę do brzucha, i albo to moje i jego urojenia albo czuliśmy delikatne kopniaczki. Tak wiem że to nie możliwe, ale jak czytałam, że podczas słuchania przez partnera maleństwa, poprzez przykładania głowy do brzuszka, zbliżamy się do macicy w której maluszek siedzi, a nóż a widelec akurat było to na tyle blisko, że się wkurzył i uderzył o ściankę macicy, gdzie partner miał policzek. Haha! Może urojenia, ale jakie szczęśliwe !!aneczka1983 lubi tę wiadomość
-
A ja Ci wierzę. Jejku - to najpiękniejsze chwile tak stukać do siebie z dwóch stron. Ja tak teraz ze swoim Staśkiem się bawię. On jest po jednej stronie drzwi a ja po drugiej i tak sobie stukamy. Mój mąż dziś zachwycał się powstawaniem człowieka. A zwłaszcza układu nerwowego. Zadziwiające absolutnie, że z tej małej kuleczki taki piękny człowiek się rodzi. Domyślam się, że leżenie daje w kość... Ale pamiętam że przy swojej udało mi się nadrobić część zaległych filmów, książek, nauczyłam się szydełkować...
Wszystko ma swoje plusy. W końcu okazja aby bezkarnie "leżeć i pachnieć" (tak się sama z siebie w tedy śmiałam).
No i bezcenne badania usg... Za każdym razem wychodziłam tak naładowana radością... coś nie do wysłowienia
ale masz super z facetemWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2016, 23:23
-
nick nieaktualnyTak! Masz sto procent racji, jak się wychodzi od lekarza, widzi się maleństwo - słyszy się serduszko to jest człowiek tak naładowany energią, jakbym nie wiem ile napoi typu TIGER wypiła
Oj no nie mogę powiedzieć na faceta złego słowa, bo jest zawsze tam gdzie trzeba
Jak my kobiety jesteśmy zbudowane, że z takiego malutkiego pęcherzyka powstaje takie cudo
Ahh, nie mogę się doczekać kolejnej wizyty u lekarzaaneczka1983 lubi tę wiadomość
-
U nas wizyta już z oglądaniem serduszka w październiku
znalezione w sieci (może się komuś przyda) :
Samospełniająca się przepowiednia
Samospełniająca się przepowiednia (lub inaczej samospełniające się proroctwo), to zjawisko polegające na tym, że pewne oczekiwania skutkują ich rzeczywistym, nieświadomym spełnieniem przez osobę, w stosunku do której są one kierowane. Badania pokazują, że ludzie nazywani grubymi jedzą więcej, w wyniku czego jeszcze bardziej tyją. Osoby o niskim poczuciu własnej wartości często odnoszą porażki z uwagi na brak wiary we własne możliwości. Są to przykłady negatywnego efektu samospełniającej się przepowiedni. W tym poście wyjaśnię Ci, w jaki sposób możesz pozytywnie korzystać z tego psychologicznego zjawiska.
Proroctwo wobec innych
Zjawisko samospełniającej się przepowiedni zostało zbadane w latach 60. przez Roberta Rosenthala i Kermita Fode z Uniwersytetu Harvarda. Efekt Rosenthala, podobnie jak efekt Pigmaliona, wskazują, że im wyższe masz oczekiwania w stosunku do ludzi, tym lepsze wyniki udaje im się osiągnąć. To niezwykle ważne w edukacji. Eksperyment przeprowadzony w San Francisco dowiódł, że dzieci uważane przez nauczycieli za „zdolne” osiągają lepsze wyniki w nauce niż te, uznane za mniej utalentowane. Dzieje się tak niezależnie od IQ badanych uczniów.
Przepowiednia dla siebie
Samospełniającą się przepowiednię serwujemy sobie często sami. Badanie norweskich naukowców, opublikowane w 2012 roku w „Journal of Obesity”, dowodzi, że postrzeganie siebie jako osoby o nadmiernej masie ciała w okresie adolescencji może doprowadzić do wystąpienia otyłości w okresie wczesnej dorosłości. Przebadano 1196 osób o prawidłowej masie ciała w wieku od 13 do 19 lat. Po 11 latach okazało się, że osoby postrzegające się jako grube lub pulchne, w większym stopniu zwiększyły swoją wagę. Podobny mechanizm dotyka osób o niskim poczuciu własnej wartości, które same nieświadomie podcinają sobie skrzydła. Działa to następująco: nie wierzysz w swoje możliwości, więc poświęcasz mniej energii i pracy na postawione przed sobą zadania, a w efekcie uzyskujesz gorsze rezultaty. To dowiedzione, że wysoka samoocena zwiększa prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu.
Motywuj pozytywnie
Możesz wykorzystać mechanizm samospełniającej się przepowiedni do wprowadzania pozytywnych zachowań u siebie i innych. W stosunku do bliskich Ci osób stosuj etykietowanie, czyli motywowanie ich poprzez nadawanie etykiet zgodnych z pozytywnymi oczekiwaniami, jakie wobec nich żywisz. Nazywaj swoje dziecko mądrym, jeżeli chcesz, aby uczyło się więcej. Stosuj wobec partnera przymiotnik aktywny, jeśli zależy Ci na jego kondycji i zdrowiu.
Buduj również swoją pewność siebie i wiarę w swoje możliwości. Rób to, eliminując lęk, który stoi za brakiem pewności. Pewność siebie to obok kwestii umysłu również kwestia ciała. Badania na Uniwersytecie Harvarda udowodniły, że utrzymywanie przez ludzi określonych pozycji ciała wpływa na produkcję takich, a nie innych hormonów. Utrzymuj zatem tzw. power poses, czyli pozycje mocy, które obniżają w Twoim organizmie produkcję kortyzolu (stres) i podwyższają poziom testosteronu (dominacja).
-