Dziewczyny, jestem w 12 tygodniu ciąży,a pół roku temu poroniłam w 6 tygodniu. Ta ciąża rozwija się dobrze, nie było żadnego plamienia, dotychczasowe badania krwi i usg w porządku. Na wszelki wypadek dostałam luteinę dopochwowo 2xdziennie. 20 maja mam usg genetyczne i test pappa. Przed chwilą znalazłam na majtkach takie galaretowate pasmo śluzu biało-przezroczysto -żółtawego. Dotychczas tak gęstego śluzu nie było, ogólnie cały czas coś leci, no i spływa ta pozostałość luteiny, ale to było inne. Od razu schiza, że to czop. Jaki śluz miałyście na tym etapie ciąży? A jak w ogóle wygląda ten czop?