Stres o przebieg ciazy.
-
Dziewczyny, czy wy tez borykacie sie z takim ciaglym stresem czy z malenstwem jest wszystko ok ? Ja jestem po prostu przewrazliwiona...zyje od usg do usg (jestem w 9+4 a mialam juz je dwa bo ciagle sie stresuje). Na poczatku czy to ciaza maciczna, pozniej czy jest serce...(oczywiscie wszystkie usg super ❤️)a mnie to nadal nie opuszcza. Siedze na googlach, sprawdzam wszystko czy jest ksiazkowo...mosna sie wykonczyc nerwowo...a co najlepsze jeszcze niedawno mialam problem o to, ze nie mam nudnosci a wiekszosc kobiet z mojego otoczenia je mialo, wiec jak ktos zapytal czy mam to kipiałam ze zlosci....teraz kolejne usg dopiero 30go...
Powiedzcie jak sobie radzilyscie ? Czy ktoras z Was tez jest taka craaaazy jak ja ? -
Wszystko co mogę ci powiedzieć, to polecam ci psychologa prenatalnego i naprawdę nie ma się czego wstydzić. Każda z nas się boi ale niedobrze gdy lęk odbiera ci radość z życia i z ciąży, może warto byś porozmawiała o tym z kimś kto się w tym specjalizuje?🧑 1985 🧒 1980
Czerwiec 2022 piękny chłopiec, 10 apgar
Marzec 2023 🫄
Kwiecień 2023 💔
15.02 6.5mm dziecka 😍 bije serduszko
21.02 8.2mm bije ❤️
05.03 28.2mm bije ❤️ rusza głową i rączkami 😍
26.03 badanie prenatalne, dzidzia zdrowa, 5.8cm, mamy chłopczyka 🙂 niskie ryzyka 💪
17.04 poczułam pierwszy raz twoje ruchy ❤️
28.05 synek 20cm i 413g, idealny ❤️
13.06 waga 540g 🙂
01.08 Nikodem waży 1525 gr zdrowy ❤️
14.08 szpital i patologia ciąż, wszystko jest dobrze podobno ważysz 2234 🙂
-
Floryda09 wrote:Dziewczyny, czy wy tez borykacie sie z takim ciaglym stresem czy z malenstwem jest wszystko ok ? Ja jestem po prostu przewrazliwiona...zyje od usg do usg (jestem w 9+4 a mialam juz je dwa bo ciagle sie stresuje). Na poczatku czy to ciaza maciczna, pozniej czy jest serce...(oczywiscie wszystkie usg super ❤️)a mnie to nadal nie opuszcza. Siedze na googlach, sprawdzam wszystko czy jest ksiazkowo...mosna sie wykonczyc nerwowo...a co najlepsze jeszcze niedawno mialam problem o to, ze nie mam nudnosci a wiekszosc kobiet z mojego otoczenia je mialo, wiec jak ktos zapytal czy mam to kipiałam ze zlosci....teraz kolejne usg dopiero 30go...
Powiedzcie jak sobie radzilyscie ? Czy ktoras z Was tez jest taka craaaazy jak ja ?
06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
07.10.2023 beta 742 (godz15)
09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
19.10 ♥️ 96 uderzeń
31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
19.12 ♥️150 (14w5d)
16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
15.02 556gr (23w) ♥️142
14.03 973gr (27w) ♥️155
09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami
-
Ja dalej mocno się stresuję, chociaż już jestem w drugim trymestrze. Obiecywałam sobie najpierw, a zobaczę serduszko będę spokojniejsza. Pojawiło się krwawienie nieduże i wylądowałam na ip. Było serduszko, troszkę się uspokoiłam , ale ciąża zagrożona. Obstawili mnie lekami. No to obiecywałam sobie, że się uspokoję na kontrolnej wizycie, czy na pewno po krwawieniu jest ok. Było w porządku. Długo spokojna nie byłam, bo znowu lekkie krwawienie, już przy luteinie, to byłam pewna że to koniec. Na izbie przyjęć mała pomachała mi rączką na USG. Ulga… no na chwilę i znowu, a że uspokoją mnie badania prenatalne 1 trymestru. No i guzik no na chwilę uspokoiły, dłuższą, ale uspokoiły. Zaczęłam jednak myśleć, a chociaż doczekać 24 tc. No to w międzyczasie badania prenatalne 2 trymestru. Wszystko książkowo, ale miałam tego dnia i kilka dni wstecz mocny ucisk i kłucie promieniujące do pleców. Szyjka delikatnie się skróciła, chociaż w dalszym ciągu jest jak najbardziej w normie, twarda, zamknięta. No ale muszę na kontrolę jechać za tydzień, więc oczywiście łepetyna mi dalej pracuje i teraz przebieram nogami do wizyty kontrolnej. Niby mogło być gorzej, ale te chwile grozy naprawdę odciskają mi się na psychice, bo bardzo walczyłam żeby być w tej ciąży, a też mam taką konstrukcję psychiki, że negatywne rzeczy mocno mnie dołują i obciążają. Staram się nie nakręcać i myśleć pozytywnie, ale jest ciężko. Rodzina i partner mnie wspierają i pocieszają, ale też nie siedzą mi w głowie. Także wiem co czujesz i myślę, że warto w takim przypadku faktycznie rozważyć rozmowę z psychologiem okołoporodowym. Ja się wciąż zbieram i zbieram, ale zawsze coś.
Jeszcze tylko dodam, że delikatnie jest lepiej i szybciej się opanowuję odkąd czuję ruchy dziecka. Początek tych ruchów jest jednak dziwny, często ciężko powiedzieć czy są. Jak się zacznie wyczuwać te pierwsze to potem wyczekuje się kolejnych i panika jak ich nie ma, ale następne dni jednak przynoszą już coraz lepsze te ruchy. Może to będzie na Ciebie w drugim trymestrze troszkę bardziej kojąco działało. Mnie to właśnie te ruchy łagodzą ten lęk, który i tak mi stale towarzyszy. Będziesz musiała na nie poczekać jeszcze sporo czasu, ale może też trochę będą Tobie łagodziły chociaż w drugim trymestrze lęk. Nie mam innych tipów, bo sama też świruję …Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 kwietnia, 09:22
ONA:
PCOS, insulinooporność, drożne jajowody
💊 metformina + inozytol (Fertistim), 3-7 dc NAC, oleje: do owulacji z wiesiołka, po owulacji lniany
ON:
teratozoospermia, fragmentacja: 14%, USG ok
💊 Profertil, Fertistim, NAC, L-karnityna, wit. D 4000 j., koenzym Q10, wit. A + E
11.12.2023 ⏸️
08.2024 mała A. 👸🏻 🩷
-
Floryda09 wrote:Dziewczyny, czy wy tez borykacie sie z takim ciaglym stresem czy z malenstwem jest wszystko ok ? Ja jestem po prostu przewrazliwiona...zyje od usg do usg (jestem w 9+4 a mialam juz je dwa bo ciagle sie stresuje). Na poczatku czy to ciaza maciczna, pozniej czy jest serce...(oczywiscie wszystkie usg super ❤️)a mnie to nadal nie opuszcza. Siedze na googlach, sprawdzam wszystko czy jest ksiazkowo...mosna sie wykonczyc nerwowo...a co najlepsze jeszcze niedawno mialam problem o to, ze nie mam nudnosci a wiekszosc kobiet z mojego otoczenia je mialo, wiec jak ktos zapytal czy mam to kipiałam ze zlosci....teraz kolejne usg dopiero 30go...
Powiedzcie jak sobie radzilyscie ? Czy ktoras z Was tez jest taka craaaazy jak ja ?
Doskonale Cie rozumiem.
Ja sie stresowalam bardzo. Dlatego kupilam sobie detektor tetna plodu i po prostu jak czulam niepokoj, wlaczalam sobie na minutke, slyszalam tetno bobasa i sie uspokajalam. Przed kazda wizyta u lekarza serce mialam w gardle.
Nie wiem jaka jest u Ciebie sytuacja, ale wg mnie jak sie doznało wczesniej straty ciazy (w moim przypadku pierwsza biochemiczna, druga - poronienie zatrzymane w 10tc) to strach w kolenej ciazy sie zwieksza.
Ale tak jak posalam, mi pomogl detektor bardzo.
Aktualnie zaczelam 26tc i moge powiedziec, ze jestem juz o wiele spokojniejsza. Spokoj przyszedl z ruchami dziecka i po drugich prenatalnych. Teraz „mam kontakt” z maluchem codziennie, czuje jak mi tam skacze wiec daje mi to spokoj.
Trzymam kciuki za Ciebie i oby spokoj przyszedl szybko ❤️ -
Dziewczyny, czy Wy też się tak stresowałyście na początku ciąży? Kurcze mam taki wewnętrzny stres, że dzieciątko się nie rozwinie, albo że to ciąża pozamacniczna... Jak o tym nie myśleć? Macie jakieś złote rady?ℹ️luty 2024: AMH 1,99
10.04.24 ⏸️ pozytywny test🥹
11.04.24:
beta 136,75
progesteron 16,64
13.04.24:
beta 447,55
progesteron 10,61
————————————-
👩🏼27 lat
👱🏼♂️30 lat -
Oxinia wrote:Dziewczyny, czy Wy też się tak stresowałyście na początku ciąży? Kurcze mam taki wewnętrzny stres, że dzieciątko się nie rozwinie, albo że to ciąża pozamacniczna... Jak o tym nie myśleć? Macie jakieś złote rady?
Ehh ja mam dokładnie to samo. Liczę na to, że jak pójdę na pierwszą wizytę i zobaczę to bijące serduszko to będzie mi lżej. Ale jakoś te czarne scenariusze mi siedzą w głowie 😕 boję się tym cieszyć.
Do tego nie mam podstaw, aby się negatywnie nastawiać - to pierwsza ciąża, udało się od razu jak zaczęliśmy się starać. Może dlatego, że wszystko poszło tak gładko, boję się że coś „w końcu” złego się wydarzy. -
Skryta19 wrote:Ehh ja mam dokładnie to samo. Liczę na to, że jak pójdę na pierwszą wizytę i zobaczę to bijące serduszko to będzie mi lżej. Ale jakoś te czarne scenariusze mi siedzą w głowie 😕 boję się tym cieszyć.
Do tego nie mam podstaw, aby się negatywnie nastawiać - to pierwsza ciąża, udało się od razu jak zaczęliśmy się starać. Może dlatego, że wszystko poszło tak gładko, boję się że coś „w końcu” złego się wydarzy.
Skryta19 lubi tę wiadomość
-
Waflut wrote:Byłam w identycznej sytuacji pierwsza ciąża z pierwszego cyklu starań. Też czekałam aż coś złego się wydarzy, bo przecież nie może być tak łatwo. Stres był ogromny, ale minął dokładnie z zobaczeniem zarodka z sercem od tamtej pory jest pełen luz
Dziękuję za dobre słowo ❤️ -