Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum III trymestr Usg III trymestru - tragedia jaka mnie spotkała
Odpowiedz

Usg III trymestru - tragedia jaka mnie spotkała

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
Oceń ten wątek:
  • Doniczka Bratków Koleżanka
    Postów: 53 5

    Wysłany: 26 lutego 2018, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie.
    Mam 30 lat i jestem w 1 ciazy, bede miec coreczke. Jestem w 32 tygodniu. Kolezanka poprosila mnie abym opisala to co sie u mnie wydarzylo, w skroce: mialam idealnie zdrowe dziecko, nagle sie okazuje ze nie do konca...

    W ciaze zaszlam w 1 cyklu staran, zupelnie bez problemow. Od poczatku czulam sie super, zadnych mdlosci, wymiotow, krwawien czy innych strasznych rzeczy, czasami tylko mialam mniej energii. Pracowalam do 3 mca, ale z lenistwa, bo czulam sie bardzo dobrze. Mieszkam w okolicach Łodzi, ciaze prowadze w Lux Medzie bo mam karte z pracy, a tutaj jak kogos stac to jedzie robic badania prenatalne do Lodzi i na ogol wybiera 2 miejsca, albo Diason albo doktora Dudarewicza (podobno jest slynny na tym forum bo to genetyk). Wybralam Dudarewicza.

    - 1 prenatalne w 12tygodniu - idealnie zdrowe dziecko, od razu powiedzial ze dziewczynka. jak zapytalam na wizycie o 2 prenatalne to powiedzial ze nie musimy przychodzic bo dziecko jest zdrowiutkie. Na wizycie pobral mi tez krew na pappa (sama chcialam) i nawet biochemia wyszla idealnie, ryzyko downa ponizej 12000, reszta ponizej 20000.

    - 2 prenatalne w 21 tygodniu - kolezanka powiedziala zeby lepiej isc, bo to podobno wazniejsze niz pierwsze. poszlismy znowu do niego. znowu idealnie zdrowe dziecko, potwierdzil dziewczynke, ogladalismy ja w 4d, piekna buziunka, cud miod i orzeszki. podziekowal nam i zapraszal do siebie przy kolejnej ciazy.

    Ja wciaz czulam sie doskonalne, przytylam do tej pory tylko 6kg wiec i figura super, i samopoczucie i dziecko idealne, bylismy tacy szczesliwi.

    - 3 prenatalne - 31 tydzien. ta sama kolezanka powiedziala ze warto isc jeszcze raz, bo lux med ma taki slaby sprzet (to prawda), bo dudarewicz oceni mi wage coreczki do porodu itp itp. Wahalam sie, bo to jednak 300zl za wizyte, a chcielsmy dokonczyc remont mieszkania. W koncu uleglam i poszlismy do niego na usg 3 trymestru. Tak samo jak wczesniej, przemily pan zaczal oceniac corke, on to co widzi to od razu opowiada, mowi mowi mowi i nagle przestal. cos tam majstrowal, przestawial itp, a potem powiedzial ze nie widzi jednej zyly ktora powinna odchodzic z serca do pluc. coooooooooo?????? mnie wcisnelo w lezanke, zaniemowilam, maz zapytal jak to i czy mamy sie martwic. A on na to, ze nie nie, gdziez tam, zyly ktore odchodza z serca sa 4, i jak jednej nie ma to nic sie nie dzieje. a za chwile pyta mnie gdzie zamierzam rodzic, bo powinnam rodzic w szpitalu o najwyzszym stopniu referencyjnosci, tam gdzie jest dobra neonatologia i kardiolodzy. cooooooo???? no to nic sie nie dzieje czy jest zagrozenie dla dziecka??????? ja po tym co powiedzial sie rozryczalam, juz nie wiem dalej co mowil. dal tylko namiar na jakas specjalistke, pania kardiolog prenatalna.

    Mozecie to sobie wyobrazic? do 31 tygodnia mialam idealnie zdrową, piekna coreczke a nagle nie mam... Od razu zadzwonil maz do tej specjalistki, na szczescie miejsce bylo do niej na nastepny dzien. Samo usg serduszka malenstwa trwalo okolo 40 minut. Cala wizyta godzine ponad. Pani doktor faktycznie tez nie widzi tez zyly, prawdopodobnie 2 sie polaczyly w jedna wieksza. Prawdopodobnie bo przez ulozenie corki byl trudny dostep (lezy glowa w dol, cialo ma wygiete w luk w lewa strone i lezy na swojej lewej stronie, czyli tam gdzie jest to malenkie serduszko z jeszcze mniejszymi zylkami). Jest minimalna szansa ze ta zyla jest ale mniejsza tylko jej nie widac wlasnie przez ulozenie malej. Pani doktor posprawdzala wszystkie tzw widna wady serca i nic nie znalazla. Wszystko super. Ta wada niby nie zagraza jej zyciu ani zdrowiu. Czyli corka nie ma wady serca, ale braku zyly nie mozna tak zostawic, po porodzie czekaja malutka badania i jak sie okaze ze faktycznie jej nie ma to bedzie operacja.

    Mozecie to sobie wyobrazic????? macie zdrowiutkie dziecko i nagle 7 tygodni przed terminem okazuje sie ze najprawdopodobniej wasze idealne dziecko czeka operacja serca... Nie moge w to uwierzyc nadal...

    Oczywiscie zadalam pani doktor pytanie: jak to jest mozliwe ze u takiego slynnego genetyka, z milionem certyfikatow, uprawien itp, na 2 badaniach prenatalnych wszystko bylo cudownie a nagle to wyszlo na trzecich. Przeciez serduszko ksztaltuje sie juz w pierwszych tygodniach po zaplodnieniu, potem tylko rosnie. Co byla zyla, a potem zniknela? Czy dziecko po prostu uroslo i dopiero to widac pozniej??
    Pani doktor odpowiedziala tak: najwazniejszym badaniem jest badanie polowkowe, wtedy dziecko jest dobrych rozmiarow, wszystko jest wyksztalcone do konca, wszystko dobrze widac, dziecko jeszcze sie obraca swobodnie wiec jak cos wzbudza watpliwosc to mozna np poskakac i sie obroci. I juz wtedy to powinno byc widac. Oczywiscie stwierdzila ze to latwe nie jest, ale akurat dr Dudarewicz powinien to zobaczyc bo ma jakies tam uprawienia czy certyfikat bo badan kardiologicznych.

    I najwazniejsze co powiedziala: zwykli ginekolodzy nie potrafią zrobic nawet echa serca. Ginekolodzy, ktorzy maja certyfikat czyli uprawnienia do robienia badan prenatalnych nie sa w ogole uczeni oceniac serca w taki sposob jak zrobil to Dudarewicz, czy ona. Uwaga - oni nawet nie musza tego robic, nie ma tego w wytycznych co sie bada, wiec sprawdzaja tylko podstawowe przeplywy. I ze takie niuanse jak wlasnie splyw zylny z serca do pluc to tylko kardiolodzy prenatalni lub przeszkolony genetyk.

    Podsumowując - gdybym nie poszla na usg 3 trymestru, spalabym spokojnie, bylabym nadal szczesliwa ze bede miala piekna i zdrowa coreczke, zero stresu. Za to ta wada, jesli jest, moglaby wyjsc za pare lat czy nawet w jej doroslym zyciu. Nie wiem co gorsze, czy dowiedzialam sie pod koniec ciazy, czy wolalabym nie wiedziec i zeby mnie to zaskoczylo jak corka mialaby kilka - kilkanascie lat...

    Teraz jestem klebkiem nerwow, placze non stop, boje sie przyszlosci, wciaz nie moge uwierzyc to sie tak potoczylo. Z jednej strony wyrzucam sobie ze dalam sie namowic na to 3 usg, ze bylismy tacy szczesliwi, ze jestem nadgorliwa a to jest gorsze od faszyzmu itp. Z drugiej strony mysle ze moze lepiej ze wiem teraz bo bede mogla szybciej jej pomoc.

    To jest dla mnie tak surrealistyczne i bolesne, ze szczerze chyba wolalabym nie wiedziec. Pani kardiolog powiedziala ze wiekszosc wad serca wychodzi wlasnie jak dziecko ma kilka lat czy w doroslym zyciu - bo malo kto jest teraz w stanie je wykryc na usg. A kiedys to juz w ogole. Dlatego dobrze przemyslcie, po pierwsze gdzie chodzicie na usg, czy do dobrych specjalistow, i przygotujcie sie ze po porodzie moga wyjsc rozne rzeczy.

    Pozdrawiam was wszystkie i zycze zdrowych i pieknych dzieci, oby nie przytrafilo sie wam to co mnie...


    Córeczka - 11.04.2018.
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1199

    Wysłany: 26 lutego 2018, 11:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo mi przykro..

    ...ale co teraz? Operacja po porodzie? Z tym można żyć?

    I co by się zmieniło gdybyś wiedziała o wadzie na USG połówkowym?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2018, 11:33

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Doniczka Bratków Koleżanka
    Postów: 53 5

    Wysłany: 26 lutego 2018, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pani kardiolog powiedziala, ze to nie zagraza zyciu dziecka. Ale niewiadomo jak to sie rozwinie pozniej, czy np bedzie mogla byc tak sprawna jak inne dzieci, tak samo uprawiac sport itp. Po porodzie beda badania i jak sie okaze ze zyla jest polaczona z druga to trzeba bedzie je rozdzielic operacyjnie. jesli jej nie ma w ogole to chyba nic sie nie da zrobic.

    jakbym sie dowiedziala wczesniej to mialabym zdecydowanie wiecej czasu zeby sie do tego przyzwyczaic, po to szlam do super specjalisty zeby wlasnie dobrze ocenil dziecko. mysle ze na tamtym etapie nie byloby to dla mnie az tak szokujace jak teraz. nie wiem sama.

    Córeczka - 11.04.2018.
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1199

    Wysłany: 26 lutego 2018, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doniczka Bratków wrote:
    Pani kardiolog powiedziala, ze to nie zagraza zyciu dziecka. Ale niewiadomo jak to sie rozwinie pozniej, czy np bedzie mogla byc tak sprawna jak inne dzieci, tak samo uprawiac sport itp. Po porodzie beda badania i jak sie okaze ze zyla jest polaczona z druga to trzeba bedzie je rozdzielic operacyjnie. jesli jej nie ma w ogole to chyba nic sie nie da zrobic.

    jakbym sie dowiedziala wczesniej to mialabym zdecydowanie wiecej czasu zeby sie do tego przyzwyczaic, po to szlam do super specjalisty zeby wlasnie dobrze ocenil dziecko. mysle ze na tamtym etapie nie byloby to dla mnie az tak szokujace jak teraz. nie wiem sama.

    Być może wada nie będzie przeszkodą w normalnym życiu, trzeba być dobrej myśli. Aczkolwiek dobrze, że wyszło to później - skoro nic nie możesz z tą wadą zrobić na razie to lepiej, że nie wiedziałaś - tak byś miała 3 miesiące stresu więcej.

    Może się okaże, że wszystko będzie dobrze, być może wielu ludzi to ma i nawet o tym nie wie?

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • kajax Autorytet
    Postów: 512 168

    Wysłany: 26 lutego 2018, 20:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja również byłam u dr Dudarewicza 2 razy. Na genetycznym i na połówkowym. Nic niepokojącego nie zobaczył. Ale np. mój pierwszy syn ma niedomknięta zastawkę owalna. I żyje, nic mu nie jest i nie zanosi się żeby coś się stało.
    Nie wiem czy byłoby lepiej żebyś wiedziała o tym wcześniej. Piszesz że miałabyś więcej czasu żeby się z tym oswoić, ale czy można się w ogóle oswoić z czymś takim? Najlepiej słuchaj Pani Doktor, bo jak sobie sama będziesz czarne scenariusze układać to czas dowiedzenia się o wadzie nie ma znaczenia. Tylko niepotrzebnie podnosisz sobie sama ciśnienie.
    Dziś miałam taką podobna sytuacje, ale oczywiście nie tak dużej rangi. Dziewczyna lamentowała że jej dziecko co półtorej godziny budzi się na jedzenie i ona jest wykończona. Poradziłam jej żeby zagęszczała trochę pokarm na noc, dziecko ma 4 miesiące, i że każdy pediatra jej tak powie. A ona na to że pediatrów nie słucha, ale wyczytała w Googlach że....... No więc ja się pytam w takim razie czy internet i własne domysły są ważniejsze niż wyraźne sygnały dziecka i porada pediatry? Nie nakręcamy się na zapas, bo nerwy i rozpacz w niczym nie pomagają i nie rozwiązują żadnych problemów. Wystarczy mieć świadomość że problem jest i być czujnym, ale umartwiać sie iedy nic to nie zmieni... To naprawdę nie ma sensu. Poczekaj spokojnie aż się urodzi, przejdzie badania. Jeśli będzie potrzebna operacja to poddać operacji, nikt na pewno nie podejmie się operacji noworodka bez odpowiedniego przygotowania. I słuchać lekarza: poszukać specjalistycznego szpitala i tam urodzić, najlepiej się zgłosić na konsultacje i zrobić cesarkę z planem działania co z dzieckiem robimy po porodzie. I na spokojnie, twój spokój to spokój dziecka.

    Wojtek Ur 9.09.2015 przez nagle CC 2420/52/10
    Stasio ur. 01.03.2018 ProFamilia przez CC 2920/50/10
    Ula ut 27.10.2020 Salce Łódź przez CC 2630/50/10
  • Doniczka Bratków Koleżanka
    Postów: 53 5

    Wysłany: 26 lutego 2018, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A u Twojego pierwszego synka Dudarewicz widzial te wade czy tez pominal?

    Pani kardiolog powiedziala, ze ta wada nie wymaga cc, ze moge spokojnie rodzic sn jesli chce, moze to byc matka polka lub madurowicz. I nie wiem co teraz, czy mam jechac do obu szpitali i jakos sie z kims umawiac? mam tam najpierw zadzwonic i sie umowic z kims? nie wiem co robic w ogole, jestem jak sparalizowana :(

    Córeczka - 11.04.2018.
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1199

    Wysłany: 26 lutego 2018, 21:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doniczka Bratków wrote:
    A u Twojego pierwszego synka Dudarewicz widzial te wade czy tez pominal?

    Pani kardiolog powiedziala, ze ta wada nie wymaga cc, ze moge spokojnie rodzic sn jesli chce, moze to byc matka polka lub madurowicz. I nie wiem co teraz, czy mam jechac do obu szpitali i jakos sie z kims umawiac? mam tam najpierw zadzwonic i sie umowic z kims? nie wiem co robic w ogole, jestem jak sparalizowana :(

    Zupełnie nie ogarniam. Nie dopytałaś się kardiologa o zalecenia? Czy umawiać operację po porodzie, czy później, czy w ogóle, ewentualnie jakie badania zrobić po porodzie, etc?

    Pojedź do tych szpitali, normalnie pogadaj z lekarzami, co sugerują, jak dalej postępować etc.

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • Doniczka Bratków Koleżanka
    Postów: 53 5

    Wysłany: 27 lutego 2018, 07:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chodzi mi o poród. Bo do tej pory myśląc ze jest super, mialam wybrane 2 szpitale ze do któregoś jadę z akcja porodowa. Teraz musze wybrac ten z najwyższą referencyjnoscia i pewnie musze ich uprzedzić ze jest taka sytuacja. Dlatego pisze ze zupełnie nie wiem jak sie do tego zabrać. I np jakbym wiedziała o tym wczesniej to juz dawno mogłabym znalezc sobie lekarza w tym szpitalu i to załatwić. A teraz nie dosyć ze czas to jeszcze stres mnie tak paraliżuje ze nie umiem myśleć.

    A co do operacji: Po porodzie corka bedzie miała wszystkie badania i lekarze zdecyduja o operacji. Ale najpierw musze urodzić.

    Córeczka - 11.04.2018.
  • Leira Autorytet
    Postów: 4347 1199

    Wysłany: 27 lutego 2018, 09:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Doniczka Bratków wrote:
    Chodzi mi o poród. Bo do tej pory myśląc ze jest super, mialam wybrane 2 szpitale ze do któregoś jadę z akcja porodowa. Teraz musze wybrac ten z najwyższą referencyjnoscia i pewnie musze ich uprzedzić ze jest taka sytuacja. Dlatego pisze ze zupełnie nie wiem jak sie do tego zabrać. I np jakbym wiedziała o tym wczesniej to juz dawno mogłabym znalezc sobie lekarza w tym szpitalu i to załatwić. A teraz nie dosyć ze czas to jeszcze stres mnie tak paraliżuje ze nie umiem myśleć.

    A co do operacji: Po porodzie corka bedzie miała wszystkie badania i lekarze zdecyduja o operacji. Ale najpierw musze urodzić.

    Po pierwsze uspokój się i zbierz się do kupy. Pojedziesz do referowanych szpitali, pogadasz z lekarzami. Tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak: "wybór szpitala", każdy szpital może Ci odmówić przyjęcia jeśli nie będzie miejsc. Teraz jesteś w lepszej sytuacji bo z wadą u dziecka będą musieli Cię przyjąć tam gdzie sobie wybierzesz. Masz na to jeszcze 2 miesiące, więc spokojnie.

    Niestety życie to nie bajka i musisz uświadomić sobie, że takie stresy jak ten teraz to będzie Twoja codzienność mając dziecko, więc lepiej się ze sprawą oswoić, uspokoić i działać racjonalnie i rozważnie jak na prawdziwą matkę przystało :) Zwykle rzeczy w życiu dzieją się bez ostrzeżenia i musisz nauczyć sobie z tym radzić, podejmować szybkie decyzje i działać.

    Spójrz na sprawę rozsądnie - wada nie może być aż tak bardzo poważna skoro maluch nadal żyje, serduszko bije i rośnie :) Poważne wady zwykle eliminują dzieci w pierwszym trymestrze. Ty jesteś już jedną nogą na mecie - BĘDZIE DOBRZE!

    Zbierz się w sobie i działaj, rozmyślanie i płakanie niewiele da.

    f2w3ikgnnjbzwgbk.png
  • madzialenka84 Autorytet
    Postów: 1164 321

    Wysłany: 27 lutego 2018, 17:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym sie na twoim miejscu zdecydowala na cc dla dobra dziecko, po co je meczyc porodem w takiej sytuacji.

    Dobrze, ze jednak wykryli te wade, mozna dzialac od razu. Niestety, ale USG nigdy nie da nam 100% pewnosci, czy dziecko urodzi sie zdrowe. ja mieszkam za granica i tu przed USG podpisywalam oswiadczenie, ze mam swiadomosc, ze USG nie daje gwarancji, ze dziecko urodzi sie bez wad.

    [link=https://www.suwaczki.com/]mhsvio4pxyysgaud.png[/link]

    [*] 5/6 tc listopad 2016

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 28 lutego 2018, 06:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam robione echokardiografie tętna plodu po polowkowych zupełnie za darmo, dostałam skierowanie, wyszło na pierwszych badaniach splot naczynkowy w główce u synka, na polowkowych już powoli zanikal ale badanie kazali zrobić, serce ok, dużo jest czasem takich wad które same się wyrownuja ale lekarze muszą nas o tym informować, nikt nie da Ci pewności że dziecko będzie zdrowe na 100 %, dobrze że wiesz na czym stoisz, gdzie masz urodzić i że wiesz że dziecko będzie miało po porodzie najlepszą opiekę, ja już bym jeździła do tych szpitali żeby dowiedzieć się co i jak.
    Też najedlismy się strachu, to mój trzeci syn, poprzednia ciąża ZD, przeżyliśmy dużo za dużo, teraz jest wszystko dobrze na szczęście chociaż strach był, ale sami lekarze nam mówili że przebadalismy synka z każdej strony, miałam nawet amniopunkcje, ale i tak nie mam 100% czy będzie zdrowy.
    Głowa do góry powodzenia :)

  • Doniczka Bratków Koleżanka
    Postów: 53 5

    Wysłany: 28 lutego 2018, 11:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Madzialenka84 to bylo jedno z pierwszych moich pytan do pani kardiolog, czy musze rodzic cc w takiej sytuacji. Powiedziala ze zdecydowanie nie musze, nie ma przeciwskazan do porodu naturalnego. Zobaczymy co powie lekarz ze szpitala w ktorym chce rodzic, jak powie ze cc dla bezpieczenstwa to bedzie cc.

    Noi masz racje ze usg nigdy nie daje 100% pewnosci :(


    Agii37 jestem juz umowiona w jednym szpitalu na rozmowe. Tez duzo przeszlas, podziwiam cie za sile. Ja wciaz nie moge dojsc do siebie.

    Córeczka - 11.04.2018.
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta w ciąży - po trymestrach

Odpowiednia dieta w ciąży wpływa nie tylko na przebieg samej ciąży, ale również na zdrowie Twojego dziecka w przyszłości (np. słaby układ odpornościowy dziecka lub problemy z otyłością). Przeczytaj dlaczego dieta w ciąży jest tak istotna, czy kompleks witamin jest w stanie ją zastąpić oraz na co powinnaś zwrócić uwagę w każdym trymestrze ciąży.   

CZYTAJ WIĘCEJ

4 składniki diety wspierające owulację!

Problemy z owulacją są bardzo częstą przyczyną trudności z zajściem w ciążę. Dowiedz się, jak za pomocą diety możesz wesprzeć jajeczkowanie! Poznaj, które składniki diety mogą pozytywnie wpływać na owulację, a które mogą przyczyniać się do niepłodności owulacyjnej. Poznaj propozycje propłodnościowych posiłków od Ani i Zosi z Akademii Płodności! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Poronienie - stres, obniżony nastrój i depresja po poronieniu.

Poronienie - bolesna strata, często przeżywana w ukryciu, samotności, niezaopiekowana i nienazwana. Dlaczego jest taka trudna? Czy kobieta, która straciła swoje dziecko jeszcze przed przyjściem jego na świat, ma prawo do żałoby? W jaki sposób sobie z nią poradzić? Jak przetrwać? Co zrobić, kiedy pojawi się depresja po poronieniu? Dowiedz się dlaczego warto pozwolić sobie na przeżycie żałoby i gdzie szukać pomocy. 

CZYTAJ WIĘCEJ