Azoospermia
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam
CHciałabym się podpytać czy azoospermia jest w jakiś sposób leczona ?? jakie badania najlepiej zrobic ?? i kogo polecacie przy tego typu leczeniu .. -
nick nieaktualnyty już nie szalej, tylko spokojnie poczytaj różne tematy, pamiętając, że proces powstawania plemników to ponad 70 dni, jak poczytasz, to odkryjesz, żeby unikać klinik, że są oszuści, którzy podają się za andrologów, trzeba ustalić co wywołało azoospermię, żeby wyleczyć.
bakterie?
hormony?
uszkodzone jądra czy nasieniowody?
sterydy?
zły stan zdrowia?
chemioterapia?
praca w złych warunkach?
przegrzewania jąder?
a badania nasienia tylko w dobrym miejscu, komputerowo, wszystkie ważne parametry, inaczej lekarz pogoni lub każe zrobić gdzieś tam konkretnia -
Tak tylko najpierw byla aspermia teraz azoospermia FSH 29 u meza testosteron 232 LH 10,5 prolaktyna 17 ..
dostalismy namiar na Łódz
http://www.andrologia-eaa.umed.lodz.pl/
Katedra andrologii i endokrynologii płodnosci
Bakterie byly przy pierwszym badania ostatni posiem ujemny - i po tym zobiono badanie nasienia -rozpoznanie Azoospermia
homony napisalam
USG nie mielismy wiec to przed nami
stan zdrowi- ogolnie bardzo dobry, chemioterapia - nie
praca w złych warunkach swego cazasu pracowal piekarni teraz pracuje od 7 lat jako monter meblowy- duzo dzwiga praca prawie non stop stojaca
przegrzewanie jader.. mozliwe ale tego nie wiem
Wiem ze to oszusci bo przez 9 meisiecy nic tylkonas namawiali na inseminacje- a naszym rpzypadku nie bylo sensu jej robic.. a perzez 9 meisiecy nawet nam nie poradzili gdzie sie wybracci zatailiprzed nami czesc wynikow ;/
wiem ze nie powinnam panikowac..ale to moje pierwsze odczucia.. ktore teraz powoliopadaja -
nick nieaktualnyto powodzenia życzę i wytrwałości, przecież w końcu znajdziecie właściwe wsparcie medyczne, może lekarz, który pracuje w szpitalu byłby dobrym wyborem? (zawsze taniej)
Mi polecano Białystok, ale daleko i znalazłam w Lublinie prof. Putowskiego, więc dalej nie szukam, no tylko cud odnowy narządów męża pozostał.
chyba zniknę na jakiś czas z forum, bo zaczynam być zmęczona i uzależniona, a tu gdzie siedzę jest prawdziwe życie,
tak więc powodzenia i cierpliwości w tropieniu problemu,
dawno temu nie rozstawałam się z kartką (chłopczyk tulił misia)
Cała mądrość to umieć czekać i mieć nadzieję.
czekaj i szukaj uparcie rozwiązania problemów, a także nie zapomnij, przebadać siebie, by nie tracić czasu, koniecznie po okresie zrób usg narządów rodnych a przed owulacją, by mieć miarodajne wyniki. -
Aniu fragment artykułu wyszukanego przypadkowo, który może wzbudzi nadzieję. Zaskakujące, w czym może tkwić męski problem. Powodzenia
"Stosowałam metodę objawowo-termiczną, aby uzyskać ciążę. Kiedy po trzech cyklach ze współżyciem w okresie płodnym nie było efektu – wspomniałam o badaniu nasienia, a mąż natychmiast się zgodził. Wynik był wstrząsający i zmienił nasze życie. Stwierdzono azoospermię – zupełny brak plemników. Było to w kwietniu 2011 roku.
Badanie należało powtórzyć. W sumie na trzy badania nasienia – tylko jeden plemnik!
W klinice Poznaniu nie dawano nam żadnych szans na poczęcie dziecka w ciąży naturalnej i bardzo niewielkie szanse na ciążę z in vitro – 0,5 proc., pod warunkiem, że w biopsji jąder znajdą się plemniki i będzie można przeprowadzić ICSI. Wizyta u profesora trwała dosłownie 4 minuty, mąż usłyszał, że na to nie ma żadnych tabletek, ma zaoszczędzić 2500 zł na biopsję, zabrać żonę i przyjechać na prywatną wizytę.
Pracuję jako diagnosta w laboratorium medycznym, kiedyś czułam się nawet dumna, że niepłodnym parom można pomagać, stosując zapłodnienie in vitro, ale kiedy człowiek staje przed wyborem, czy ma zafundować to własnym dzieciom, zmienia się punkt widzenia... Na myśl, że moje dzieci na etapie czterech lub ośmiu komórek przestaną się rozwijać, umrą i trafią do czerwonego pojemnika z napisem „odpady medyczne” – takich przecież sama używam na co dzień – zaczynałam płakać i nie mogłam przestać.
[...]
Przeszukałam cały PubMed, żeby znaleźć wskazówki, jak mojego męża leczyć. Wykonaliśmy badania hormonalne i genetyczne – wszystkie były prawidłowe. Nie dało się ustalić przyczyny niepłodności.
Słyszałam o NaProTECHNOLOGY®, ale znalazłam amerykańską stronę, na której było napisane: „we do not treat azoospermia”. Wtedy właśnie zadzwoniłam do instruktorki Modelu Creighton z pytaniem, czy to prawda, bo znalazłam też prezentację dra Boyle’a, który pacjentów takich jak mój mąż leczył z sukcesem.
[...]
Pogodziłam się z myślą, że w ciąży nie będę, ale nie jest to przecież jedyny sposób, abyśmy zostali rodzicami. Zaczęliśmy myśleć o adopcji. Cierpiałam jednak na zespół napięcia przedmiesiączkowego i to tak dotkliwy, że nie dałabym sobie rady jako matka adopcyjna. To, czego do tej pory dowiedziałam się o NaProTECHNOLOGY®, zachęciło mnie do rozpoczęcia leczenia swoich dolegliwości.
W sierpniu 2011 roku byłam na sesji wprowadzającej prowadzonej przez instruktora Modelu Creighton.
Rozpoczęliśmy z mężem naukę systemu. Uświadomiliśmy sobie, że mąż wcale nie jest taki zdrowy, jak nam się wydawało: odkąd pamięta, ma co kilka tygodni wysokie gorączki (do 40 st.), zaparcia trwające tydzień lub dwa, które często kończyły się niedrożnością jelit (zanik perystaltyki) i również gorączką, lubi napoje gazowane z kofeiną, na dodatek okropnie przeżywa stres w pracy.
Żaden androlog nie miał szans zapytać nas o takie szczegóły podczas kilkuminutowej wizyty – dlatego cieszę się, że podczas spotkań z instruktorką nikt nas nie ponaglał. Mogliśmy spokojnie sobie przypomnieć wszystko, co dotyczy naszego stanu zdrowia.
Ten jeden jedyny plemnik, który początkowo traktowaliśmy z niedowierzaniem, dał nam nadzieję na skuteczne leczenie. Prowadząca nas lekarz – konsultant medyczny mówiła, że w tak ciężkich przypadkach jest zawsze więcej niż jedna przyczyna niepłodności, ale już jeden plemnik dowodzi, że ich produkcja może zachodzić prawidłowo, a nasieniowody są drożne. Oto wszystkie jak dotąd wykryte problemy u mojego męża: hiperprolaktynemia czynnościowa, ropne migdałki, bakterie w posiewie nasienia, za mała ilość błonnika w diecie, nietolerancja mleka i testosteron w dolnych granicach normy.
Najważniejsze w leczeniu wydaje się nam dzisiaj usunięcie migdałków, do którego namawiał nas lekarz, oraz zmiany w diecie, ale być może wszystkie te czynniki występując razem spowodowały nasze problemy.
Po zmianie nawyków żywieniowych i podaniu odpowiednich leków stan zdrowia męża stopniowo się poprawiał, ale długo nie miało to wyraźnego wpływu na jego płodność. Co jakiś czas w badaniu pojawiał się jeden lub kilka plemników, a potem znów kompletnie nic. Tłumaczyłam sobie, że piętnastu lat gorączkowania nie da się odwrócić przez kilka miesięcy, i nie poddawaliśmy się.
Dzięki prowadzeniu obserwacji na karcie miesiączka przestała być dla mnie porażką, a zaczęła być objawem zdrowia.
Wcześniej miałam bardzo niepokojące wydzieliny. Byłam u kilku ginekologów, cytologia wyglądała wciąż tak samo: „liczne komórki zapalne”. Lekarze ignorowali to: „Ma pani nadżerkę, rodzić trzeba, a potem się tym zajmiemy. Nie ma ciąży, bo mąż ma obniżoną płodność? Niech pani sobie in vitro zrobi. Komórki zapalne? PMS? Oczywiście, mogę pani zapisać tabletki antykoncepcyjne, ale wtedy w ciążę pani nie zajdzie, bo nie da się leczyć PMS i starać o ciążę jednocześnie”.
Po leczeniu naprotechnologicznym moje problemy zniknęły właściwie po kilku miesiącach. Jestem leczona bez szkody dla mojej naturalnej płodności, co było dla mnie bardzo ważne.
I oto niedawno, po półtora roku od rozpoznania niepłodności, a po roku leczenia u męża mamy 6 tysięcy plemników!!! Oznacza to, że spermatogeneza została zachowana i przy całościowym dbaniu o zdrowie jego płodność ma szansę wrócić do normy.
Oczywiście, jesteśmy świadomi, że 6 tysięcy to jeszcze mało, ale ten postęp znaczy dla nas tak wiele, ponieważ przez długi czas nie było praktycznie NIC!!! Mam nadzieję, że wynik będzie się poprawiać z miesiąca na miesiąc, aż uda nam się począć dziecko. ..."vanessa, paaulla84, Nina86, Joaszo lubią tę wiadomość
-
Ania_84 lubi tę wiadomość
Może kiedyś ICSI: http://ovufriend.pl/pamietnik/milosc-to-zadanie-ktore-bog-wciaz-nam-wyznacza,144
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. -
Hej dziewczyny, jestem tutaj nowa. Z mężem staramy się o dzidzię od ponad roku. Dzisiaj dowiedzieliśmy się ( pierwsze badanie), że mąż ma azoospermię (same zera). Jestem załamana, serio, posypałam się ;(. Dzisiaj też mój m poszedł zrobić badania hormonów, jutro będą wyniki. Nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Bardzo się stresuję. Wstępne badanie usg nie wykazało nieprawidłowości. Nie wyobrażam sobie życia bez dzieci a ta diagnoza spadła na nas tak trochę jak grom z jasnego nieba. Może być tak, że po pierwszym badaniu wynik azoospermia a w kolejnym wszystko pięknie ładnie? Czy aż takie rozbieżności mogą się zdarzyć?
Ania_84 lubi tę wiadomość
-
Niecierpliwa jesli usg jest ok jadra sa normalnej wielkosci to sa wieksze szanse
Po pierwsze do potwierdzenia diagnozy minimum 2-3 badania jak będziesz miala wyniki hormonow daj znac
Powodow moze byc multum
Dka pocieszemia wejdz na nasz watek bezplemnikowcow i zobacz ile juz przyszlo dzieci na swiat pamietaj ze bezpkemnikiwcy tez maja dzieci
Ja osobiscie polecam dr Wolskiego z wawy jest genialny od tych spraw
Na watku bezplemnikowcow jest robotka u nich w 1 badaniu 0 pozjiej plemniki byly coprawda zanik byl efektem sterydow ale uwierz mi to nie jest ostateczny wyrok
Wiem ze przed wami duzo stresu lez ale walczcie -
NiecierpliwaPannaAnna jeszcze nie panikuj :*
w większości przypadków to nie jest wyrok. Do wyleczenia.
Pierwsze badanie też nie jest na 100% wiarygodne, za jakieś pół roku zróbcie jeszcze raz i wtedy będzie wiadomo coś więcej.
Zgadzam się z Anią, że powodów jest mnóstwo. W sumie podstawowe badania warto zrobić bo będziesz spokojniejsza. Czekanie bezczynnie 6 miesięcy to nie najlepszy pomysł.
Nie załamuj się jeszcze, nie zakładaj najgorszych opcji. Wiem że łatwo się pisze, ale my też to przechodziłyśmy. Trzeba walczyć, próbować, szukać przyczyn.
Jeśli uda Wam się zdiagnozować skąd to cholerstwo wzięło się u Twojego męża, wtedy będzie łatwiej wyleczyć.
Aaaaa i tak Może się zdarzyć, że kolejne wyniki będą lepsze. Pewno nie będą idealne, ale ważne żeby coś się znalazło.
Trzymam kciuki, za dobre wyniki. Powodzenia!Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2016, 22:18
04.2014 - najpiękniejszy dzień w naszym życiu
09.2015 - koniec naszych marzeń
Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami.. -
Jejq, dziewczyny, bardzo dziękuję za pocieszenia, od razu lepiej ;*. Dzisiaj mąż będzie miał wyniki hormonów a 07.09. 2016 jest umówiony na kolejną wizytę. I tu pojawia się moje pytanie, bo lekarz też wspomniał o ponownym badani ( po 3 tyg. od pierwszego) czy to nie będzie za wcześnie? Lekarz był zdziwiony, ,ze w usg ok a plemników O, powiedział, ze nie może jeszcze nic powiedzieć, musi zobaczyć wyniki. Martwię się, że w ogóle nie będzie produkcji plemników, że to uszkodzenie chromosomu... ale macie rację nie ma sensu z góry zakładać najgorszego scenariusza...
zapałka czy długo się czeka na wizytę u dr Wolskiego? -
Ja w ogóle jestem z małopolski więc jestem pod kliniką w Krakowie.
Ania nie zakładaj opcji z chromosomami - ona jest najgorsza i nikomu jej nie życzę.
3 tygodnie to chyba za krótko..
Poczekajcie spokojnie na wyniki badań i jeśli nic nie wykażą to zróbcie też badania genetyczne. To jest dość drogie z tego co wiem, ale jeśli już zrobicie i wszystko będzie w porządku to łatwiej się czeka na to kolejne badanie.
A jeśli coś będzie jednak nie tak, to im wcześniej zaczniecie leczenie tym lepiej.
Ściskam!04.2014 - najpiękniejszy dzień w naszym życiu
09.2015 - koniec naszych marzeń
Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami.. -
Dziękuję zapałko ;*. Jestem po wizycie u mojego gin. Pokazałam mu wynik i w sumie nie powiedział zbyt wiele ale trochę nastawiał mnie na inseminację z nasieniem dawcy... Nie wprost ale przez tę sugestię zrozumiałam, że są marne szanse na pozyskanie plemników od mojego męża...Wspominał też o biopsji...ale generalnie nie dał mi nadziei .
Powiedział też, że wynikami hormonów by się nie przejmował bo są mężczyźni, którzy mają gorsze wyniki a plemniki są...
Póki co drugie badanie nasienia 07.09.2016 r. liczę na cud...
Zastanawiam się czy nie wybrać się od razu do dr Wolskiego żeby nie marnować czasu...
Ściskam !Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2016, 07:26
-
Badania genetyczne możecie też zrobić na NFZ. Ania_84 w wątku Bezplemnikowcy - TESE/mTESE wypisywala miejsca w Polsce, gdzie takie badania robią i co dokładnie powinno być napisane w skierowaniu. Samo skierowanie możecie dostać od lekarza rodzinnego Przed wizyta u dr W. warto mieć już genetyke, a trzeba pamiętać, że w zależności od poradni gen na badanie i wyniki trzeba troche poczekać. Zdaje się, że teraz na NFZ najszybciej jest w Kielcach i Łodzi (my w ciągu tygodnia mieliśmy wizyte i 2 tyg czekaliśmy na wyniki)
2015 r. - Rozpoczęcie starań, oligozoospermia ekstremalna - Novum, od 2019 Macierzyństwo,
17.12.2019 r. ICSI, punkcja
16.01.2020 r. Crio Blastusia 3.1.1.
6 dpt - bhcg 16,2
25 dpt jest ♥️
Mamy jeszcze❄️❄️❄️ 3.1.2., 4.1.1., 4.2.3. -
i już wszystko jasne...Okazało się, że najprawdopodobniej przyczyną azoospermii u mojego męża są żylaki powrózka nasiennego . Jesteśmy po pierwszej wizycie u dr Wolskiego. Mąż już po badaniach. Mamy wyniki, za wyjątkiem genetyki (będą za ok 2,5 tyg). Na początku paźdz.jedziemy do dra Wolskiego żeby ustalić termin operacji ŻPN. Najbardziej mnie rozbraja ten czas...Jeśli operacja będzie dajmy na to w połowie paźdz., to na ponowne badanie nasienia będziemy musieli czekać jakieś 3 mce a później pewnie biopsja...ciekawe czy znajdą się plemniki ;/.
-
NiecierpliwaPannaAnna zazdraszczam , u nas nie ma już szans nie ma ani jednego plemika, pozostaje nam obcy dawca, czeka mnie pierwsza wizyta u Gina, życzę powodzenia i cierpliwości :*
NiecierpliwaPannaAnna lubi tę wiadomość
Aniołek 7 tc.
13.09 dwie kreski i strach
-
Witajcie, chyba będę musiała dołączyć do tego wątku. Mój mąż jest dopiero po pieszym badaniu i wynik tragiczny - nie znaleziono plemników w nasieniu. Musimy oczywiście powtórzyć badanie, ale nie spodziewam się innego wyniku. Wtedy czeka nas cały szereg dodatkowych badań.Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja
-
zapałka wrote:NiecierpliwaPannaAnna jeszcze nie panikuj :*
w większości przypadków to nie jest wyrok. Do wyleczenia.
Pierwsze badanie też nie jest na 100% wiarygodne, za jakieś pół roku zróbcie jeszcze raz i wtedy będzie wiadomo coś więcej.
Zgadzam się z Anią, że powodów jest mnóstwo. W sumie podstawowe badania warto zrobić bo będziesz spokojniejsza. Czekanie bezczynnie 6 miesięcy to nie najlepszy pomysł.
Nie załamuj się jeszcze, nie zakładaj najgorszych opcji. Wiem że łatwo się pisze, ale my też to przechodziłyśmy. Trzeba walczyć, próbować, szukać przyczyn.
Jeśli uda Wam się zdiagnozować skąd to cholerstwo wzięło się u Twojego męża, wtedy będzie łatwiej wyleczyć.
Aaaaa i tak Może się zdarzyć, że kolejne wyniki będą lepsze. Pewno nie będą idealne, ale ważne żeby coś się znalazło.
Trzymam kciuki, za dobre wyniki. Powodzenia!
Słyszałaś może o jakimś przypadku, aby pierwszy wynik wskazywał na azoospermię, a kolejne pokazały chociaż pojedyncze plemniki w nasienu? Są na to jakiekolwiek szanse?
Insulinooporność
Niedoczynność tarczycy, hashimoto
03.02.2018 - trzecia inseminacja