Genetyczna nieplodnosc

Moze ktoras z was cos podpowie bo nie wiem juz gdzie szukac. Z mezem staramy sie o dziecko prawie 3 lata. Okazalo sie ze maz ma zapalenie prostaty i bakterie e coli. Oprocz tego bardzo obciazony rodowód wady serca i uposledzenie umtslowe. Maz jest zdrowy. Bylismy u genetyka robilismy kariotyp jest prawidlowy. Mąż ma obnizone parametry nasienia w krytycznych momentach 3.9 mln teraz okolo 24 mln. Kuleje ruch i morfologia. Podchodzilismy do inseminacji niestety sie nie udalo pozniej in vitro zaplodnilo sie 6 komorek z 6 z czego 3 dotrwaly do blastocysty 3aa 6dniowej. Zostala podana 1 niestety w 6 tyg poroniam. Meza brat tez ma problem mimo tego ze nasienie jest ok to po 10 latach jego zonie sie udalo zajsc w ciaze jednak poronienie 9 tydz. W rodzinie od strony ojca mezA wystapily juz przypadki bezplodnosci.zwracalam na to uwage jak bylismy u genetyka mimo to odpowiedzi noe dostalam. Nie wiem co badac dalej. Moze ktoras z was zetknela sie z sytuacja ze byly plemniki w nasieniu a mimo to bylo cos genetycznego ze nie dochodzi do prawidlowego rozwoju zarodka

istotnym badaniem jest fragmentacja DNA plemnika...
jeszcze mój robił jakieś AZF ( to badanie genetyczne) i cos jeszcze
skąd jesteście?

I co z ta fragmentacja dna plemnika ?

,,Fragmentacja DNA plemników znacznie wpływa na zdolność rozrodu. Plemniki z wysoką fragmentacją / stopniem uszkodzeń w DNA, są zdolne do zapłodnienia komórek jajowych, lecz rozwój zarodka może ulec zatrzymaniu jeszcze przed jego implantacją. W przypadku implantacji zaś prawdopodobieństwo wczesnego poronienia jest bardzo wysokie. Sprawdzenie stopnia fragmentacji DNA plemników może w wielu przypadkach wyjaśnić nierozpoznaną dotąd przyczynę bezpłodności." my niestety mamy wysoka raz nawet dobila do 80 proc...a powyzej 30 to juz jest bardzo zle;/

To i moze u nas to samo. A macie szanse na dziecko ? Czy to przekresla nadzieje ?

Będąc na wizycie u genetyka dowiedziałam się, że błędy w genach związanych z niepłodnością/bezpłodnością dziedziczy się od strony matki.

Niestety prawidłowe kariotypy nie oznaczają, że zarodki będą prawidłowe genetycznie.

Tuonela ale czy to prawda że nawet jeśli w ejakulacie jest np 90 milionów plemników a fragmentacja powiedzmy 80 % to przy invitro są w stanie wybrać kilka plemników idealnych i zdrowych metodą msome?

przeszliśmy procedurę w Novum (najpierw byliśmy u doktora Wolskiego) zapłodnione 6 komórek
2 się nie dzieliły wcale
czekaliśmy z zarodkami do 5 doby dotrwały 3
świeży transfer nawet nie zaskoczyło, drugi transfer który miałam na początku lutego zaskoczyło ale beta spadła i czekam na okres...został nam ostatni zarodek.
Powiem tak szczęście chyba musi być no i dobre laboratorium mąż miał pojedyncze ruchome plemniki w polu widzenia a tak poza tym ma ze 120 mln..ale nieruchome bądź martwe..no i ta fragmentacja. Ale znam przypadek dziewczyny z tego forum plemniki pozyskane z biopsji i pojedyncze i się udało...jak ktoś nie spróbuje nie będzie wiedział

Nam sie udalo za pierwszym razem ale poronilam w 6 tyg na koniec listopada. Teraz chce podejsc do transferu ale chyba moj organizm nie jest gotowy na to. Pierwszy okres mialam 45 dni po poronieniu a teraz znowu jestem w 43 dniu cyklu... juz nawet myslalam ze jestem w ciazy ale biel vizira. Wysle meza w tyg. Na badania

Czym się u męża objawiało zapalenie prostaty? Na USG można to wykryć?

Tuonela, a mam pytanie - czy przed samym inv powtarzaliście dna? Doczytałam, że się leczycie w Novum. My wybieramy się do Novum w marcu. Zaliczyliśmy porażkę w Invimedzie, gdzie kiedyś udało nam się za pierwszym razem i mieliśmy 3 mrozaki. Teraz na kilkanaście zapłodnionych komórek - miałam pobranych 18 - zero mrozaków... już też nie wiem co robić... Plan jest taki powtórka dna i wizyta w marcu u d-ra Lewandowskiego

tak Powtarzaliśmy bo było wymagane i było prawie 80 proc
raz było 73..będę chciała powtórzyć jak się teraz nie uda..bo pewnie na kolejna procedure będziemy odkladać a nie chce żeby u meża było jeszcze gorzej...

Pytam bo w Invimedzie nie było wymagane. Początkiem marca będziemy powtarzać. My początkowo mieliśmy 57 % a po 6 miesiącach 44 %. W środę mój mąż idzie do androloga/urologia. Nie chce by kolejna procedura okazała się porażką. Choć lekarz z invimed powiedział, że nie da się już poprawić tego dna. Zobaczymy co przyniesie czas.

Tak mial powiększoną prostotę. Lekarz go skierowal na posiew. Badania wyskazaly e coli. Przez chwile nawet udalo nam się wyzbyć cholerstwa niestety na krotko. Po 3 msc znowu wróciło. Teraz mąż jest na antybiotyku licze na cud. Ze moze w koncu sie uda.