Moj partner ma zapalenie tarczycy czyli hashimoto
-
Witajcie
Od 2 lat staramy sie o bobasa, od poczatku skupilismy sie na partnerze bo ma slabe nasienie ale nie wiedzielismy czym jest to spowodowane. Miesiac temy zrobil badania krwi pod katem tarczycy i wlasnie zostal skierowany do endokrynologa, ktory zdiagnozowal hashimoto. Pani doktor przepisala euthyrox 75, powiedziala ze powinna byc mala poprawa w ruchliwosci plemnikow, mimo to boje sie czy to mialo wplyt na to ze nie udaje nam sie zajsc w ciaze? Jak myslicie? Czy jest moze jakas para z tym problemem czyli choroba tarczycy u mezczyzny? Ja u ginekologa wiele razy sie badalam bo bardzo chcialam zeby to jednak u mnie cos nie gralo, poniewaz faceci gorzej to znosza... -
moze jesli mial nieleczona chorobe hashimoto to mu sie poprawi nasienie (oby:)) moj juz bral nawet wieksze dawki wiec czesto kontrolujemy tsh bo wyniki sa rozne raz w normie raz nie, kiedys nie bral tej choroby na powaznie raz leki zazywal raz nie i pewnie tym sie doprawil... teraz mocno go pilnuje zeby regularnie bral i od tego miesiaca zmienilismy eutyrox na letrox bo nie moze schudnac mimo diety wiec moze leki cos zmienia:)
-
Ja tez staram sie pilnowac diety mojego partnera ale roznie to bywa, w domu prowadze mu diete a w kieszeniach od spodni znajduje papierki po batonach:-P no mam nadzieje ze cos sie poprawi ale z tego co pamietam ma mala liczbe plemnikow jakos rok temu robilismy badanie nasienia to mial tylko 5 mnl... Ale dopoki jest chociaz jeden plemnik w nasieniu mam jeszcze nadzieje! a Twoj partner tez ma takie wahania nastroju i lapie doly?
-
My jak robiliśmy pierwsze badanie nasienia to mąż miał pojedyncza ilość plemników wiec byliśmy załamani, androlog mówił ze nie ma z czego zrobić badania rozszerzonego wiec byliśmy załamani a wy naturalnie się starcie czy podchodziliscie do in vitro?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 kwietnia 2016, 06:25
-
To bardzo trzymam kciuki nie denerwuj sie i badz dobrej mysli:-* ja za bardzo nie jestem w temacie ale jedyne co mi sie kojarzy z in vitro to masa badan i duze koszty... Nie znam sie na tym i nie bardzo wiem jak to wyglada. A dlugo staraliscie sie zajsc w ciaze naturalnie? Jesli moge zapytac
-
teraz juz bedzie ok 2 lat ale po ponad roku juz poszlam do ginekologa i zaczelismy od badania droznosci jajowodow i monitoring ale ze wszytko bylo ok wiec zaproponowal by maz zbadal nasienie i tu sie okazala porazka i to totalna bo nie spodziewalismy, ze wyniki beda az takie tragiczne, jak lekarz powiedzial tylko in vitro i nawet przy tym moze byc ciezko to bylam zalamana bo tez in vitro kojarzylo mi sie z wydaniem sporej kwoty, badaniami, jezdzeniem na wizyty a z tym wiaza sie urlopy w pracy itd. wiec tym bardziej bylam zla bo maz nie chcial nikomu mowic na razie o naszych problemach (w sumie poki co pierwsze podejscie robilismy w tajemnicy przez najblizszymi). Powiem Ci, ze jak sie juz zaczniesz wglebiac w temat to wcale to nie jest takie skomplikowane jak w pierwszej chwili sie wydaje, my wybralismy klinike, w ktorej wszystkie badania mozesz zrobic u nich (fakt jest troche drozej niz w przychodni ale nie trzeba co chwile latac na badania, szukac i kombinowac bo nie kazde badanie zrobisz w zwyklej przychodni) ogolnie spory koszt ale mam nadzieje, ze bylo warto.
-
Mi lekarz zrobil tylko monitoring w 2014 roku zbadal prolaktyne i wyszlo mi 28, powiedzial ze jest w normie i na tym sie skonczylo poczulam ze nie traktuje mnie powaznie bo kiedy zobaczyl wynik nasienia tylko na tym sie skupil i powiedzial ze to sie kwalifikuje tylko na in vitro a jak wspomnialam bylo to rok temu i mysle ze skoro od miesiaca dopiero bierze euthyrox to mam nadzieje ze bedzie sie polepszac nasienie, za jakis miesiac pojdziemy jeszcze raz na badanie i sie okaze czy cos sie dzieje w dobrym kierunku jesli nie to pomyslimy o inseminacji. Twoj lekrzaz zrobil Ci chociaz ta droznosc jajowodow a ja sie nie doprosilam, dopiero dzis na wlasna reke poszlam na ogole badanie krwi tez pod katem tarczycy cholesterolu itp. Czyli jestes zadowolona z tej kliniki?to super bo czytalam opinie o niektorych to raczej nie jest tak kolorowo, najwazniejsze to sie nie poddawac ale tez nie dac sie zwariowac jest tylko par ktorym ciezko doczekac sie potomka... Kto by pomyslal kiedys o takich klopotach. Moze to lepiej ze nie mowilas o tym w rodzinie wszyscy by Cie wypytywali o szczegoly, na pewno wszystko bedzie dobrze pomodle sie dzis za Was
-
dziekuje kochana jestes:) ja chodze do ginekologa prywatnie ale on pracuje w szpitalu takze jak poszlam po roku staran to od razu na dzien dobry zalatwil mi badanie droznosci jajowodow i za tydzien bylam juz po badaniu, chcial mi dalej dac skierowanie na laparoskopie ale stwierdzialam, ze nie ma sensu na razie zostawac na kilka dni w szpitalu (to sie wiazalo z powiedzeniem rodzinie dlaczego ide do szpitala) i lepiej zdabac nasienie meza, no i wyszlo co bylo przyczyna takze dalej juz mnie nie badal bo stwiedzilam, ze nie ma sensu. Jesli chodzi o sprawy organizacyjne kliniki to jestem zadowolona (chociaz ceny sa straszne) a co do lekarza to bylam az do ostatniej wizyty-w dniu transferu gdzie nawet nie poinformowal mnie o moich zarodkach jak sie rozwijaja itd. takze w ostatni dzien mnie troche wkurzyl to ale zobaczymy jak to sie skonczy. Mnie sie ciezko z tym pogodzic tym bardziej ze 2 lata temu moja rodzina przezyla tragiczne chwile wiec nie chce ich obarczac dodatkowymi problemami, a jakies witaminy bierzecie na poprawe nasienia? trzymam za was kciuki:)
-
Rozumiem Cie, wlasnie boje sie tych kwot wiec nawet o to nie pytam, moj bral swego czasu salfazin i poprawily mu sie wyniki ale teraz to tylko menmag i kwas foliowy. Juz rozne mysli przychodza mi do glowy moze nie powinien w ogole pic alkoholu? Papierosy rzucilismy oboje ale myslisz ze wypicie jednego piwa w weekend moze pogarszac sprawe? Czy juz przesadzam?
-
My tez ograniczylismy alkohol do minimum jednak zupełnie nie zrezygnowaliśmy, myślę że wszystko z umiarem, jeśli problem leży po stronie faceta to mogę Ci jeszcze doradzić żeby bokserki nosił luźne a nic obcisłe, jak najwięcej ruchu, zdrowe odżywianie, ja daje mężowi profertil, kwas foliowy, witaminę D, cynk i selen (wskazany przy tarczycy zamiast tabletki można jeść kilka orzechow brazylijskich dziennie)
-
Odebralam dzis wyniki i tsh mam 2,56 mlU/I a norma jest do 4,20 to chyba spoko wynik ale wyczytalam w internecie ze kobieta w moim wieku i starajaca sie o dziecko powinna miec najwyzej 1,5 ale nie wiem rozne rzeczy pisza w pon pojde do ogolnego z wynikami bo tak samo morfologie krwi powinien zobaczyc lekarz.
-
oj dopiero teraz zauwazylam, ze sie ostatnio rozpisalam a Ty tylko mi zapisalo, ze tez chleb sama pieke hehe wrrr odnosnie tsh to wlasnie czytalam ze najlepiej miec maks do 1,5 przy staraniach o dziecko ale nie wiem dlaczego skoro wynik powyzej tez jest w normie;/ no ale masz racje najlepiej niech sie lekarz wypowie.
-