Opowieść dająca nadzieję
-
Witam wszystkich,
Zdecydowałam się opowiedzieć o naszych staraniach o maleństwo, ponieważ pamiętam siebie sprzed kilku miesięcy i swoją potrzebę szukania historii, które dają nadzieję.. Zaczynając od początku: o dziecko z mężem zaczęliśmy się starać w sierpniu 2019 roku. Wtedy jeszcze bez żadnej presji, miałam w otoczeniu koleżanki, którym udawało się po roku, więc wiedziałam, że starania mogą trochę potrwać. Mijały kolejne miesiące, a okres przychodził jak w zegarku. Równo rok później, mąż zasugerował, że może być coś nie tak, bo staramy się już od tylu miesięcy i nadal bez efektów (tutaj dodam, że byliśmy parą, która współżyła regularnie, to nie było na zasadzie „raz w tygodniu” albo tylko w owulację). Mój mąż sam, z własnej inicjatywy zapisał się na badania nasienia. Wykonał je początkiem września w GynCentrum w Bielsku- Białej. Wyniki, które otrzymał przeraziły nas; koncentracja plemników wynosiła 1,2 mln/ml a całkowita liczba plemników 2,15 mln. Ruch postępowy wynosił zaledwie 4%. Mąż poszedł na wizytę do urologa, która niewiele wniosła, był również na konsultacji u androloga, który przepisał mu clostybeg (nie pamiętam dokładanie, ale chyba dostał 10 tabletek). Ja udałam się do mojej pani ginekolog, która widząc wyniki męża od razu zasugerowała leczenie w klinice niepłodności. Pierwszą wizytę partnerską odbyliśmy w GynCentrum w październiku 2020r. Pani Doktor przeprowadziła z nami bardzo dokładny wywiad, wykluczyła problem z mojej strony i wstępnie oceniła, że tutaj będzie problem z czynnikiem męskim. Zaleciła wykonanie nam szeregu badań tj. powtórne badanie nasienia, badania genetyczne męża, ode mnie pobrała wymaz w kierunku jakiejś bakterii, zleciła mi również zbadanie poziomu amh. Generalnie wyszliśmy z gabinetu z listą badań do zrobienia, natomiast bez żadnych recept na suplementy, lekarstwa itp. Usłyszeliśmy też, że jeśli wyniki się nie poprawią do kwalifikujemy się do in vitro. W tamtym momencie byłam przerażona, to wszystko brzmiało jak wyrok. Spędziłam wiele godzin na poszukiwaniu informacji, czy da się poprawić takie wyniki i jeśli tak, to jak to zrobić. Zaczęliśmy z mężem bardzo stopniowo wprowadzać zmiany w naszym życiu: pierwszym krokiem był zakup e-booka z Akademii Płodności „Jak poprawić parametry nasienia”. Główne wspomnienia z tamtego okresu? Dużo soku pomidorowego, czarnuszka dosypywna do wszystkiego, co rano koktajl ze wszystkimi płodnymi dodatkami, zmiana pieczywa, makaronów na ciemne, kiełki na każdej potrawie, całkowite odstawienie słodkich gazowanych napojów, stopniowe ograniczanie alkoholu. Końcem listopada (czyli miesiąc od wprowadzenia diety) mąż udał się na kolejne badania nasienia: koncentracja plemników 40 mln/ml, całkowita liczba plemników 92 mln, ruch postępowy 23%, plemniki żywe 51% oraz morfologia, która wynosiła 0. Teoretycznie wyniki poszły w górę, ale tutaj dobiła mnie zerowa morfologia- przeglądając wpisy na różnych forach, naczytałam się, że ten parametr najtrudniej jest poprawić. Był początek grudnia, w sklepie kupowałam tylko te składniki, które były w e-booku, mąż całkowicie odstawił alkohol oraz wprowadził ruch (wcześniej o tym nie wspominałam, ale jego dotychczasowy tryb życia był całkowicie siedzący). Zaczął chodzić na szybkie marsze, na początku 6 km, później 10 km, a najwięcej 13,14km. W ciągu dwóch miesięcy udało mu się schudnąć ok 8 kilogramów. Początkiem stycznia mąż wykonał badania genetyczne (wyniki miały być za około 6-8 tygodni) i umówiliśmy się na wizytę w klinice końcem lutego. Początkiem lutego ja wykonałam badanie amh (mój wynik to 1,5) a mąż zrobił kolejne badania nasienia: koncentracja liczby plemników 39mln/ ml, całkowita liczba plemników 96 mln, ruch postępowy 45% , plemniki żywe 72%, oraz morfologia 1. Porównując te wyniki z tymi wyjściowymi widzieliśmy ogromną poprawę. Pojawiła się też nadzieja, że to co robimy do tej pory przyniesie jeszcze większe efekty. Końcem lutego byliśmy umówieni na wizytę w klinice, natomiast dwa dni przed tą wizytą mąż ją odwołał. Dlaczego? Spóźnił mi się okres o jeden dzień (przez 1,5 roku naszych starań nigdy taka sytuacja się nie zdarzyła). Zrobiłam test ciążowy, na którym od razu pojawiły się dwie wyraźne kreski. Wtedy postanowiliśmy zachować zimną krew, (chyba po tych wszystkich przejściach bardzo baliśmy się uwierzyć, że mogło się udać). Dwa dni po zrobieniu testu wykonałam badanie beta hcg, które wynosiło kolejno 128 następnie 427 mlU/ml. Na pierwszej wizycie u ginekologa, pani doktor jeszcze nie mogła nic potwierdzić, natomiast na tej, która odbyła się dwa dni temu widziałam pięknego dzidziusia z bijącym serduszkiem. Obecnie jestem w 6 tyg i 4 dniu. W tym momencie mam ochotę usiąść na chodniku i wyć: ze strachu, ale też ze szczęścia i ogromnej wdzięczności. Nie wiadomo jak nasza droga dalej się potoczy, skłamałbym mówiąc, ze wierzę, że będzie dobrze, bo w głowie mam wiele czarnych myśli, ale staram się myśleć pozytywnie. Mam nadzieję, że moja historia da nadzieję choć jednej osobie. Ja obiecałam sobie, że jeśli uda nam się jakimś cudem zajść w ciążę to opiszę naszą historię, która ma wiele trudnych tygodniu, przepłakanych nocy, wiele kłótni, ale która na końcu (mam ogromną nadzieję) zakończy się najpiękniej.Gucik lubi tę wiadomość
-
Super że się wam udało ale jak na ebooka to strasznie drogi jest ten z akademii płodności😔Dawidek 6/7 TC (*)08.2017
Wojtuś 9 TC 10.2019
Synuś 28.01.2010 nasz Skarbek
4 lata starań walczymy dalej....
1 IVF Punkcja 04.01.2019 jeden zarodek zero śnieżynek
Transfer 07.01.2018 niestety klapa;( -
Świetna historia, życzę Wam wszystkiego dobrego i szczęśliwego rozwiązania 😊🍀 my również leczymy się w gyncentrum w bb i dzięki takim historiom nie tracimy nadziei 🙂Starania od 2017 r.
👩31 lat
- niedoczynność tarczycy
- NK 20%
- genotyp Kir AA
👨34 lata
- słaba morfologia i ruchliwość plemników
- przeciwciała przeciwplemnikowe w nasieniu (mar test bez leków ok.60%)
- fragmentacja DNA 27%
4 nieudane IUI 😔 -
Alayna wrote:Super że się wam udało ale jak na ebooka to strasznie drogi jest ten z akademii płodności😔
-
Dziękujemy za tą piękną historię 🙂 oby u nas finał był taki sam. Bo początku bardzo podobny męża wyniki też tragiczne ... I lekarz sugerował tylko in vitro po zmianie diety i suplementacji znacznie się poprawiło ale na razie czekamy na nasz mały cudAnulaa
Wiek 31 lat
05.2022 - początek stymulacji in vitro
06.2022 - punkcja
1 zarodek
08.2022 - transfer
beta 7dpo - 46,5
beta 9dpo 125
13.04.2023 Kaja 💕
04.2024 punkcja nr 2
3 zdrowe zarodki ❄️❄️❄️
06.2024 Transfer
7dp beta 85,00
9dp beta 205,5 -
blanche dziękuję za Twoja historie, dajesz ogromną iskierkę nadziei ❤️
Nudnej i zdrowej ciąży, wszystko będzie pięknie ❤️
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2021, 21:27
'92 👩
czekamy na pierwsze 👶🏻 🏳 🏳 🏳
"wszystko to co mam to ta nadzieja, że życie mnie poskleja..." -
blanche wrote:Wiesz co, generalnie leczenie niepłodności jest drogie nie zliczę ile wydaliśmy pieniędzy przez minione pół roku na badania, zdrowie jedzenie, także dla nas kwestia kilkudziesięciu złotych na ebooka nie robiła wielkiej różnicy
Wiem że leczenie jest strasznie drogie my jesteśmy po dwóch nieudanych procedurach invitro za które dalej spłacamy kredyt😔
A czy w tym eBooki da jakieś przykładowe jadłospisy czy sama teoria?Dawidek 6/7 TC (*)08.2017
Wojtuś 9 TC 10.2019
Synuś 28.01.2010 nasz Skarbek
4 lata starań walczymy dalej....
1 IVF Punkcja 04.01.2019 jeden zarodek zero śnieżynek
Transfer 07.01.2018 niestety klapa;( -
Alayna wrote:Wiem że leczenie jest strasznie drogie my jesteśmy po dwóch nieudanych procedurach invitro za które dalej spłacamy kredyt😔
A czy w tym eBooki da jakieś przykładowe jadłospisy czy sama teoria?
Tak, jest przykładowy jadłospis na 7 dni, natomiast ja najbardziej wykorzystywałam tabele, w których były wymienione produkty podnoszące parametry nasienia: warzywa, owoce, mięso, dodatki itp. Miałam pobrane zdjęcia na telefon i robiąc zakupy miałam ściągę Ale tutaj dodam, że nie jestem w stanie na 100% potwierdzić, że ten ebook to było rozwiązanie naszego problemu. Podejrzewam, że złożyło się na to wiele czynników. Natomiast jedzenie to było coś na co sama miałam wpływ i to trochę dawało mi poczucie, że nie siedzę bezczynnie tylko działam w tym temacieYoa lubi tę wiadomość
-
anulla91 wrote:Dziękujemy za tą piękną historię 🙂 oby u nas finał był taki sam. Bo początku bardzo podobny męża wyniki też tragiczne ... I lekarz sugerował tylko in vitro po zmianie diety i suplementacji znacznie się poprawiło ale na razie czekamy na nasz mały cud
Trzymam mocno kciuki za Was podejrzewam, że to kwestia czasu i Wy również będzie mogli opowiedzieć taką historię -