Problem męski
-
Ja "problem męski" odczytuję jako "chłop wyjechał na pół roku do Wielkiej Brytanii, nie ma mnie kto zapłodnić" albo ewentualnie jako "chcę dziecko i staram się o dziecko, ale mój chłop go nie chce." Ma któraś z Was takie ekstremalne sytuacje?
promyk, mussli lubią tę wiadomość
-
U mnie wyglądało to tak dość wcześnie włączył mi się instynkt macierzyński jak poznałam mojego miałam 19 lat on 24,chciałam skończyć szkołę iść na studia i mieć dzidzie, ale mój nawet o tym nie chciał słyszeć twierdził że nie jest gotowy strasznie się denerwował jak wspominałam o dziecku. W wieku 22 wyszłam za mąż byłam szczęśliwa jeździliśmy na wakacje ja studiowałam i pracowałam mój pracował, nie zabezpieczaliśmy się bo mam uczulenie na lateks na na nawet najsłabsze tabsy reagował mój organizm strasznie. Więc metoda na "będziemy uważać" mój M. dokładnie wiedział kiedy mam @ i wiedział kiedy należy unikać kontaktu. Rok po ślubie okazało się że jestem w ciąży (potem lekarz powiedział że chyba byłam w ciąży) bo wyszło na to że poroniłam między 6-8 tyg lekarz dokładnie sam nie wiedział. Od tamtej pory nie chodzę do lekarzy w moim mieście;) miałam depresje działy się ze mną dziwne rzeczy w pewnej chwili nawet rozmawialiśmy o rozwodzi wszystko trwało kolejny rok. Potem przez dwa lata po prostu szliśmy na spontan aż w końcu nie wytrzymałam i stwierdziłam że należy się zbadać że to za długo trwa. Więc można powiedzieć że mój M. dojrzał do decyzji zostania ojcem z własnej nie przymuszonej woli ponad 2 lata temu. Od tamtego czasu zrobiliśmy dużo badań, myślałam że będę miała z moim problemy ale bez mrugnięcia okiem zrobił wszystkie badania i chodził do urologa. Na pewno wyniki badań (mąż ma zaniżone parametry nasienia wtedy było to 0-2% żywych plemników) trochę go zmiażdżyły ale z moich ust nigdy nie usłyszał i nie usłyszy że to "przez niego" nie mamy dzidzi, dlatego też jak pisałam w innym wątku jeśli dojdzie do in vitro to na pewno nie skorzystać z dawcy, wiem że mój M. zrobiłby dla mnie wszystko ale tego nigdy nie będę od niego wymagać by zgodził się na dawce. Jesteśmy razem 9 lat raz mieliśmy z górki raz pod górkę ale nadal jesteśmy razem jeśli okaże się ze nie dane nam będzie mieć dzidziusia to cóż może tak miało być....
dlatego uważam że nic na siłę że do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć razem a czasami trzeba powiedzieć sobie dość by nie stracić tego co się ma:)
a jak to wygląda u Ciebie?Eavonne lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
u mnie od samego początku chcemy mieć dziecko i ostatnio gadaliśmy na temat in- vitro jak by było tak że trzeba było by skorzystać z nasienia dawcy lub z jajeczek dawczyni to jesteśmy zgodni że się zgadzamy na to. Bo to że tylko dla nas są dawcy i nic poza tym. To my od samego początku poczęcia będziemy przy maluszku aż do samego końca to my go będziemy kochać i wychowywać. Po prostu będzie nasz
she, Libra, martuskacz lubią tę wiadomość
W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke -
mala29_ wrote:u mnie od samego początku chcemy mieć dziecko i ostatnio gadaliśmy na temat in- vitro jak by było tak że trzeba było by skorzystać z nasienia dawcy lub z jajeczek dawczyni to jesteśmy zgodni że się zgadzamy na to. Bo to że tylko dla nas są dawcy i nic poza tym. To my od samego początku poczęcia będziemy przy maluszku aż do samego końca to my go będziemy kochać i wychowywać. Po prostu będzie nasz
fajnie że nie macie z tym problemu ale mam nadzieję że nie będziecie musieli korzystać, bo może życie zaskoczy Was pozytywnie w najmniej oczekiwanym momencie:)17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Ja mam 20 mój przyszły mąż (gdyż planujemy wziąć ślub w 2013r) jesteśmy już ze sobą parę lat. Staramy się o dziecko chodź mam duże obawy że będę mieć z tym problem gdyż w wieku 16 lat podczas mojego 1 razu pękła prezerwatywa i zaszłam w ciążę którą poroniłam Mimo iż bardzo chcę zostać mamą boję się tego że będą z tym problemy i że znów będzie tak samoMyszatku
-
Marycha80, ja mam podobna sytuacje. Moja polowka wyjechala za chlebem dwa lata temu,od tamtej pory byl w kraju 3 razy...Mam juz swoje lata i potrafie truc- a robie to od 4 lat,az wreszcie dopielam swego. Przez ostatnie pol roku obserwowalam uwazniej swoj cykl i sciagnelam meza do kraju w wiadomym celu. O ile @ nie przyjedzie to zrobie test jutro- zobaczymy czy sie udalo.Promyk
-