GDZIE RODZIĆ W CZĘSTOCHOWIE ?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCześć. co prawda do mojego porodu jeszcze daleka droga, ale wolę sie oswoić z tym faktem nieco szybciej. W Częstochowie mieszkam dopiero niecałe 2 lata i nie znam do końca panujących tu opinii i tak dalej. Czy jest tu na forum ktoś, kto może mi polecic godny polecenia zespol/placówke ?
-
Hej,
ja też z Cz-wy.
Parkitka - koszmar = swoje sztucce, lekarstwa itd..do ostatniej chwili trzymaja na oddziale , na sale biora na sam porod juz. Naciecia krocza - ponad 70%.
Mickiewicz - podobno jeszcze gorzej
Blachownia - ma tylko II st. referencyjności , wiec z kompikacjami moga nie przyjac.
Podsumowujac - najlepiej rodzic w domu żartuje.... mi zostało kilka tyg i dalej nie wiem na co sie zdecydowac.
Jak bedziesz miec jakiekolwiek pytania, polecam sieWiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2018, 19:30
zafasolkowana, magdis lubią tę wiadomość
-
Jeśli tylko masz możliwość, znajdź szpital w innym mieście. Sama jestem z Częstochowy i nie odważyłabym się rodzić w żadnym z naszych szpitali, to jak skok ze spadochronem...bez spadochronu Warunki w każdym (Parkitka, Mickiewicz, Blachownia)są kiepskie (sanitarne najgorsze w Blachowni - 1 łazienka na cały oddział!!+ ogólny brud i wystrój z lat chyba 70tych), na Parkitce opieka tragiczna i jedzenie podłe(ale za to pokoje sa 2osobowe z łazienką prywatną - co raczej jest standardem wszędzie indziej). Mickiewicz fatalny na całej linii. W każdym szpitalu łapówkarstwo, koneksje niezbędne żeby być potraktowanym "jak człowiek". Na Parkitkę mam 5 minut samochodem, a mimo to od samego początku ciąży wiemy, że wolimy przemęczyć się ponad godzinę i rodzić po ludzku w godnych warunkach w porządnym szpitalu (również z pełną refundacją NFZ). Częstochowianki myślą, że nie mają wyjścia i muszą akceptować te skandaliczne warunki i przez to te szpitale "robią, co chcą" i mają pacjentki gdzieś. Na szczęście nie ma już rejonizacji i można świadomie wybrać szpital
-
nick nieaktualnyJa właśnie też zastanawiam się nad tym czy jest sens rodzic w Częstochowie. Jak juz pisałam, mieszkam tu od niedawna i słyszałam tylko pogloski i tak dalej ale nie mogę zbudować żadnej opini na własnym doświadczeniu. Moja ciąża jest i będzie pewnie dość problematyczna ze względu na moje wspolwystepujace przypadłości. Zastanawiam się czy po prostu nie pojechać do Opola albo Olesno niedaleko mojego rodzinnego Kluczborka. Nie wiem kurcze
-
No cóż...jeśli ktoś nie ma porównania to Parkitka, Mickiewicz, Blachownia są do przeżycia. Nikt w końcu nie morduje tam dzieci, czy matek...po prostu warunki ogólne sa bardzo kiepskie i moim zdaniem warto rozejrzeć się za czymś godnym uwagi, bo poród to bardzo stresujące wydarzenie. Jadąc do szpitali na Śląsku widzi się po prostu inny świat. Warto zrobić sobie objazdówkę po kilku wcześniej wybranych szpitalach (polecam portal gdzierodzic.info). Co do Opola i okolic nie mam pojęcia...
-
Hej dziewczynki,fajnie ze pojawil sie taki temat bo sama jestem spod cz-wy i od samego poczatku ciazy zastanawiam sie gdzie rodzic. O Parkitce,Mickiewiczu i Blachowni tez slyszalam same zle rzeczy, pierwsza corke rodzilam w centrum sw.Lukasza i nie moge przebolec ze zlikwidowano ta porodowke bo bylo tam naprawde genialnie.
-
magdis wrote:Tęskniąca,widzę że Ty już niedługo się rozpakujesz masz już jakiegoś faworyta jeśli chodzi o szpital?
?
Ja mam dwie opcje:
w najgorszym wypadku - pojadę na Parkitke - mieszkam 3 min drogi od tego szpitala. W 25 tygodniu tam leżałam i go znam i to jest jedyny pozytyw gdybym tam trafiła.
w najlepszym wypadku - chcę do ProFamilli w Łodzi. Kilku znajomych mi polecało. Boje się jazdy w skurczach, ale wolę ten wyjątkowy moment przeżyć po swojemu i w godnych warunkach;)
-
Tęskniąca wrote:Ja mam dwie opcje:
w najgorszym wypadku - pojadę na Parkitke - mieszkam 3 min drogi od tego szpitala. W 25 tygodniu tam leżałam i go znam i to jest jedyny pozytyw gdybym tam trafiła.
w najlepszym wypadku - chcę do ProFamilli w Łodzi. Kilku znajomych mi polecało. Boje się jazdy w skurczach, ale wolę ten wyjątkowy moment przeżyć po swojemu i w godnych warunkach;)
-
Enigma,też oczekujesz dzidziusia?[/QUOTE]
Tak, też oczekuję Już ponad 34 tydzień
O Pro Familii słyszałam same pozytywy, ale tam chyba nie realizują refundacji NFZ (to jednak około 5-6 tys, więc szkoda żeby przeszło bokiem)? Nam zależy na porodzie w wodzie i dobrym przygotowaniu szpitala na różne ewentualności i komplikacje (przez to odpadło kilka prywatnych szpitali, które miały tylko 1 stopień referencyjności - tak samo było w Św. Łukaszu). Jakoś 25 tygodnia zaczelismy "zwiedzać" interesujące nas szpitale i szybko podjęliśmy decyzję. Decydujemy się też na skorzystanie z indywidualnej opieki okołoporodowej. W Blachowni faktycznie często odsyłają pod pretekstem "braku miejsc", bo maja tam pacjentki od "swoich" lekarzy, które finansowo ugadywały się na "zapewnienie dobrej opieki". Oczywiście jest to proceder nielegalny, bo jak nam mówiono w każdym szpitalu na Śląsku kobiety z rozpoczętą akcją porodową chroni prawo i musi zostać przyjęta, choćby nie wiadomo co Moją przyjaciółkę - prywatną pacjentkę w Blachowni przyjęto zgodnie z ustaleniami z lekarzem, a następnej w kolejce rodzącej powiedziano już, że "nie ma miejsc" i zrezygnowała. -
Ja do tej pory też myslałam, że najlepiej rodzić w 3 st. referencyjności. Ale dwie położne przekonały mnie, że nie mam racji, bo jeśli ciąża przebiega bez zastrzeżeń to wystarczy "1" a w "3" zawsze szukaja dziury w całym, bo przecież same "patologie ciąży" u nich leżą. Troche racji w tym jest, trzeba byc dobrej mysli...jak ma sie cos skomplikowac to wszedzie moze sie stac cos złego.
Profalilia i Parkitka maja "3"
Blachownia chyba "2" , a Mickiewicz - nie wiem.
-
Enigma_ wrote:Enigma,też oczekujesz dzidziusia?
Tak, też oczekuję Już ponad 34 tydzień
O Pro Familii słyszałam same pozytywy, ale tam chyba nie realizują refundacji NFZ (to jednak około 5-6 tys, więc szkoda żeby przeszło bokiem)? Nam zależy na porodzie w wodzie i dobrym przygotowaniu szpitala na różne ewentualności i komplikacje (przez to odpadło kilka prywatnych szpitali, które miały tylko 1 stopień referencyjności - tak samo było w Św. Łukaszu). Jakoś 25 tygodnia zaczelismy "zwiedzać" interesujące nas szpitale i szybko podjęliśmy decyzję. Decydujemy się też na skorzystanie z indywidualnej opieki okołoporodowej. W Blachowni faktycznie często odsyłają pod pretekstem "braku miejsc", bo maja tam pacjentki od "swoich" lekarzy, które finansowo ugadywały się na "zapewnienie dobrej opieki". Oczywiście jest to proceder nielegalny, bo jak nam mówiono w każdym szpitalu na Śląsku kobiety z rozpoczętą akcją porodową chroni prawo i musi zostać przyjęta, choćby nie wiadomo co Moją przyjaciółkę - prywatną pacjentkę w Blachowni przyjęto zgodnie z ustaleniami z lekarzem, a następnej w kolejce rodzącej powiedziano już, że "nie ma miejsc" i zrezygnowała.[/QUOTE]
No właśnie,z tym odsyłaniem to trochę nie halo,czytalam ze niby teoretycznie szpital moze to zrobic ale jesli akcja porodowa nie jest jeszcze zaawansowana i jest na to czas. Poza tym taki transport powinien sie odbywac w asyscie medycznej a nie zeby rodzaca sama sobie jezdzila od szpitala do szpitala i szukala gdzie ja przyjma. Na ktory szpital sie zdecydowaliscie? Na Śląsku to już zupelnie inna jakosc niz tu u nas
-
magdis wrote:Profamilia rzeczywiście wygląda bombowo ale poród sn 5000 zł. Troche sporo. Jak rodziłam w Łukaszu to tez juz mieli tylko prywatnie ale placilam 2600 zł.
Kiedy rodziłaś w Św.Łukaszu ?
Róznica w cenie może być własnie ze wzgledu na st. referencjnosci, Łukasz miał 1 a profamilia 3.
-
Na pewno stopien referencyjnosci przeklada sie na cene. Do tego ja rodzilam 5 lat temu wiec troche czasu minelo i wtedy to tez niby byla jakas promocja bo normalnie cos ok.3000 kosztowalo. Ciaza byla bezproblemowa wiec stopniem referencyjnosci sie zbytnio nie przejmowalam i zdecydowanie nie zaluje tych pieniedzy. Teraz to ja poki co naprawde nie mam pomyslu na ten porod
Tęskniąca lubi tę wiadomość
-
magdis wrote:Na pewno stopien referencyjnosci przeklada sie na cene. Do tego ja rodzilam 5 lat temu wiec troche czasu minelo i wtedy to tez niby byla jakas promocja bo normalnie cos ok.3000 kosztowalo. Ciaza byla bezproblemowa wiec stopniem referencyjnosci sie zbytnio nie przejmowalam i zdecydowanie nie zaluje tych pieniedzy. Teraz to ja poki co naprawde nie mam pomyslu na ten porod
Ale ze mnie tępa strzała......wystarczyło spojrzeć na Twój suwaczek - kiedy rodziłaś
Jeśli uda mi się dotrzeć do ProFamilii - to zdam relacje , bo faktycznie w naszym mieście i najbliższych okolicach mamy słaby wybór ;(magdis lubi tę wiadomość
-
U mnie jest ciąża wręcz idealna, ale pierwsza Pewne obawy są, jak u każdej kobiety, dlatego zdecydowaliśmy się na szpital z 2-gim stopniem (Instytut Zdrowia Kobiety i Dziecka w Zabrzu). Warunki są tam wizualnie jak w 4* hotelu (naprawdę rewelacja jak na szpital, wszystko nówka i nawet posiłki do wyboru z menu). Są porody do wody, świetni lekarze i położne. Znajoma tam rodziła 2 lata temu i poleca. Ostatnio jechaliśmy równą godzinę, więc do przeżycia. Pro Familia faktycznie super, ale bez refundacji jakiejkolwiek niestety i ten 3 stopien nam akurat nie jest potrzebny. Blachownia ma na prawie 100% tylko 1 stopień ref. Łukasz jak zaczynał to nie miał refundacji, potem miał już pełną i trzeba było zapłacić tylko 200, czy 300 zł za konsultację kwalifikującą do porodu (tak samo jak na Łubinowej w Katowicach - też baaardzo fajny szpital, ale 1 stopień - ideał pod planowanej cesarki). Tak czy owak moim zdaniem każdy wybór poza Czewą będzie ok. Słyszałam tez o Pyskowicach i Bronifratrach w Katowicach, że wszystko ok, ale tam nie byliśmy akurat na wycieczce
-
Też jestem z Częstochowy i w związku z tym, że dosyć niespodziewanie, już w zeszłym tygodniu urodziłam chętnie podzielę się opinią, bo może niektóre z was tym uspokoje.
Rodziłam na Parkitce, nastawiona byłam średnio, bo czytałam takie opinie jak wasze, ale dla mnie nie było opcji wyjazdu do innego miasta, więc pogodziłam się z faktem.
Zatem zacznijmy od minusów Parkitki :
-fakt, dużo trzeba mieć swojego, ale lista wyprawkowa różni się od innych w zasadzie tylko tym że trzeba mieć swoje ciuszki i sztućce.
-bardzo słabe jedzenie, bez męża który mnie codziennie dokarmiał byłoby ciężko,
-porodowka ze stanowiskami, no kiepskie, aczkolwiek w kluczowym momencie totalnie człowiek o tym nie myśli, przynajmniej ja. Natomiast porodówka już niebawem również będzie remontowana.
Plusy
- wyremontowany oddział położniczy, miło, ciepło, łazienki też całkiem ok,
- położne zarówno na porodówce, jak i położnictwie, super, naprawdę mało która, była mniej przystępna, pomagają przy dzieciach, doradzają, wspierają karmienie piersią, ale jeśli mama nie ma pokarmu, albo jest jakikolwiek inny problem, to od ręki dają dowolną ilość mleka i butelkę.
Położne przychodzą do sali jeśli dziecko płacze dłuższą chwilę i pomagają rozwiązać problem.
magdis lubi tę wiadomość
-
Annus, dokładnie to samo wiem o Parkitce. Nie są to warunki, które mi odpowiadają, a refundacja porodu przez NFZ to około 6000 zł - wolę tymi pieniędzmi wesprzeć inny szpital Dlaczego mamy się godzić na tragicznej jakości jedzenie, za które płacimy składki? W Zabrzu np. są posiłki jakości restauracyjnej i to 2 zestawy do wyboru, porodówka jak z bajki, ochrona krocza, porody w wodzie w ramach NFZ itd. Większość szpitali poza Czewą tak wygląda, jakoś potrafią zadbać o rozwój. U nas jest smutna rzeczywistość, ale mam nadzieję, że kiedyś Parkitka i reszta szpitali się zmieni i zrozumieją, że to szpital jest dla pacjenta, a nie odwrotnie Pozdrawiam i gratuluję bobaska
Tęskniąca, magdis lubią tę wiadomość