plan porodu
-
Ja rok temu wydrukowałam sobie plan porodu na stronie szpital, w którym rodziłam. Zaznaczyłam tak lub nie, ewentualnie coś dopisałam czego nie było i podałam przed porodem ze wszystkimi innymi papierami na izbie przyjęć. Tak jak zaznaczyłam w planie porodu to tak było.
-
Bo właśnie zastanawiam się czy to ma sens i jak jest traktowane w szpitalu. Na pewno wypytam położną i na wizycie w szpitalu podczas oglądania oddziału, ale chciałabym wiedzieć jakie są Wasze doświadczenia, bo niestety z koleżanek i znajomych jestem jedna z pierwszych rodzących i nie mam za bardzo kogo wypytać.
-
Warto zabrać taki plan porodu ze szpitala (powinni mieć w formie ankiety) i wypełnić na spokojnie w domu i zabrać do szpitala. Ja swojego co prawda nie zdążyłam spisać, ale cokolwiek mi robili to pytali, tłumaczyli i jeszcze na izbie przy przyjęciu pytali na co wyrażam zgodę. Tylko wiadomo, są sytuacje kiedy plan porodu swoje a sytuacja swoje. Ja mimo że chciałam uniknąć nacinania to zostałam nacięta, bo taka była potrzeba. Także nie warto też się wykłócać że tego w planie nie było z reguły jeśli wszystko idzie gładko to szpitale respektują plan porodu. Z reguły bo i o fatalnych porodach też już słyszałam także warto zapytać położną ale też i poczytać opinie o szpitalu jeśli nie masz nikogo kto w nim rodził. Jest fajna strona "gdzie rodzić" i szczerze to ja swój szpital wybrałam na jej podstawie, bo tu powiedza ci że jasne akceptują, słuchają, pomagają a rzeczywistość możebyć inna.
-
d.orota wrote:Bo właśnie zastanawiam się czy to ma sens i jak jest traktowane w szpitalu. Na pewno wypytam położną i na wizycie w szpitalu podczas oglądania oddziału, ale chciałabym wiedzieć jakie są Wasze doświadczenia, bo niestety z koleżanek i znajomych jestem jedna z pierwszych rodzących i nie mam za bardzo kogo wypytać.
Mój plan porodu położna chciała przeczytać zaraz jak trafiłam na salę porodową. Chyba wzięli pod uwagę mój wpis, że proszę o ostrzeganie mnie przed każdą czynnością, każdym wkłuciem igły, bo boję się niespodziewanego bólu... chyba, bo po porodzie jak mnie ginekolog szył, to ostrzegał przed każdym jednym wkłuciem igły, pomimo że szył długo, prawie godzinę.
-