tere-fere wrote:
Sylvuszka ja miałam indukowany, cc na zimno, a potem naturalny sam z siebie 😊
Najlepszy ostatni. Ustaliliśmy z ginka, że jak się nie rozkręci samo do tygodnia po terminie to będzie kolejne cc. Na szczęście udało się - córcia wyszła przed terminem i to było najcudowniejsze co mnie w życiu spotkało 😍
Ale tak jak piszę, póki nie było wiadomo czy wyjdzie przed terminem to zakładałam cc. Miałam indukcyje 3 dni pod rząd, chyba ze wszystkim co można (3x lewatywy, ok 7x oxy, masaż szyjki, przebicie pęcherza, zzo, nacięcie). Dochodziłam do siebie na tyle, żeby funkcjonować miesiąc, na 100% 2 lata 😐
A naturalny był bez nacięcia, bez znieczulenia, ot tak odeszły wody, a po chwili córcia na brzuchu 😍
Aha, po cc miałam masę pokarmu, ale byłam wtedy laktacyjną fanatyczką.
A ten indukowany w którym tygodniu był?
Pytam, bo zastanawiam się czy jeżeli mam tendencję do przenoszania ciąży to czy druga też musi skończyć się indukcją czy istnieje szansa, że organizm już załapie sam.
💙 19/07/19 (42+0) 3625g, 50 cm
💗 6/02/21 (39+5) 3710g, 49 cm
💙 14/08/22 (39+5) 4070g, 53 cm