poród w woj. lubelskim
-
WIADOMOŚĆ
-
RudaM wrote:A ja polecam szpital na Jaczewskiego rodzilam tam na początku maja i naprawdę wszystko było w porządku zaczynając od izby przyjęć przez porodowke na której spotkałam cudowna położna a kończąc na opiece po porodzie
Ja też, dokładnie 6 maja, może byłyśmy razem na oddziale:) Jak nazywała się ta położna?
Bardzo polecam szpital, opieka pierwsza klasa jak napisała koleżanka wyżej. Żadnych zastrzeżeń nie mam i jeśli jeszcze kiedyś będę rodzic, to tylko tam.
-
Ja wybrałam Staszica ze względu na to, że podobno pozwalają na aktywność w czasie porodu i że na siłę nie będą mnie kładli. Co powiecie w tym temacie odnośnie Jaczewskiego? Najczęstszy zarzut jaki słyszę to, że nacinają nawet gdy niekoniecznie jest taka potrzeba i że ogólnie taki taśmociąg porodowkowy. Zgadzacie się z tym?https://www.maluchy.pl/li-72733.png
Wojtuś jest z nami od 02.07.2016r. Nasze największe szczęście! -
Ruda Wredna, rodzilam 7 maja nad ranem więc pewnie byłyśmy na oddziale w tym samym czasie położna, która tak super się mną zajęła to chyba A. Krawczyk (tak mam na pieczątce), nie jestem pewna jak się nazywa bo jakoś nie miałam głowy do tego na porodowce ;p
Słoneczko - mnie nikt nas siłę nie kładł... Nie wiem jak by było gdybym spędziła na porodowce więcej czasu, bo wchodząc tam miałam 8 cm a po chwili już 10. Ale położna pozwoliło mi przec nawet na stojąco więc chyba nie kładą na siłę... A co do nacięcia to mi to było całkiem obojętne, mogli robić co chcą byle szybciej dzidziuś wyszedł już
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2016, 23:46
mamania, Monna lubią tę wiadomość
-
*Słoneczko wrote:Ja wybrałam Staszica ze względu na to, że podobno pozwalają na aktywność w czasie porodu i że na siłę nie będą mnie kładli. Co powiecie w tym temacie odnośnie Jaczewskiego? Najczęstszy zarzut jaki słyszę to, że nacinają nawet gdy niekoniecznie jest taka potrzeba i że ogólnie taki taśmociąg porodowkowy. Zgadzacie się z tym?
Mnie też nikt na siłę nie kładł. Położna zachęcała mnie do parcia w różnych pozycjach, stałam, klęczałam, kucałam. Do dyspozycji miałam również piłkę. Jedyny minus jak dla mnie to to, że na trakcie porodowym nie ma prysznica, trzeba wychodzić na Izbę Przyjęć, a samej nie wypuszczą, trzeba z kimś. Z resztą mało to komfortowe ze skurczami się przemieszczać, a szkoda bo ciepły prysznic bardzo pomaga. -
Ja też myślę o szpitalu na Staszica.. właśnie ze względu na to że można rodzić jak się chce. Ja będę rodzić pierwszy raz, mam nadzieję naturalnie i najchętniej chyba wertykalnie, ale nie pomyślałam, że może nie być miejsca i mnie nie przyjmą... Myślałam że skoro się zapiszę to muszą mnie przyjąć, nie jest tak?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2016, 11:24
-
Może nie być miejsca, jestem na to żywym dowodem. 02.07. urodziłam syna... w szpitalu w Świdniku. Najpierw pojechałam na Staszica na izbę, ale zdanie jakim mnie przywitali to "Wie Pani, że nie mamy ani jednego miejsca? Cztery pacjentki już leżą na korytarzu". No nie ich wina. Obdzwonili pozostałe lubelskie szpitale, ale nie było miejsca nigdzie. Po telefonie do Świdnika okazało się, że przyjmą mnie z otwartymi ramionami, przysłali po mnie też karetkę (bo na Staszica przyjechałam autobusem i doszłam pieszo, haha).
Polecam szpital w Świdniku z całego serca. Bardzo mili ludzie tam pracują, położna z którą rodziłam to anioł po prostu! Warunki na porodówce rewelacyjne, każda w oddzielnej sali, wygodne łóżko porodowe, korzystałam z piłki, stołka i wanny (najlepiej!). Mi podano oksytocynę, ale położna zaproponowała i zostawiła nas na chwilę, żebyśmy mogli z mężem podjąć sami decyzję. Także bardzo szanują Twoje decyzje moim zdaniem. Mąż mógł być ze mną od początku do końca, bardzo mi z resztą pomógł. Na oddziale też bardzo komfortowo, sale dwu i trzy osobowe, wszystko wyremontowane i czyściutkie. Na następny poród pojadę tam od razu!https://www.maluchy.pl/li-72733.png
Wojtuś jest z nami od 02.07.2016r. Nasze największe szczęście! -
nick nieaktualny
-
*Słoneczko wrote:Może nie być miejsca, jestem na to żywym dowodem. 02.07. urodziłam syna... w szpitalu w Świdniku. Najpierw pojechałam na Staszica na izbę, ale zdanie jakim mnie przywitali to "Wie Pani, że nie mamy ani jednego miejsca? Cztery pacjentki już leżą na korytarzu". No nie ich wina. Obdzwonili pozostałe lubelskie szpitale, ale nie było miejsca nigdzie. Po telefonie do Świdnika okazało się, że przyjmą mnie z otwartymi ramionami, przysłali po mnie też karetkę (bo na Staszica przyjechałam autobusem i doszłam pieszo, haha).
Polecam szpital w Świdniku z całego serca. Bardzo mili ludzie tam pracują, położna z którą rodziłam to anioł po prostu! Warunki na porodówce rewelacyjne, każda w oddzielnej sali, wygodne łóżko porodowe, korzystałam z piłki, stołka i wanny (najlepiej!). Mi podano oksytocynę, ale położna zaproponowała i zostawiła nas na chwilę, żebyśmy mogli z mężem podjąć sami decyzję. Także bardzo szanują Twoje decyzje moim zdaniem. Mąż mógł być ze mną od początku do końca, bardzo mi z resztą pomógł. Na oddziale też bardzo komfortowo, sale dwu i trzy osobowe, wszystko wyremontowane i czyściutkie. Na następny poród pojadę tam od razu!
czy sale na porodówce w Świdniku wyglądają nadal w ten sposób czy cos sie zmienilo skoro mówisz,ze wyremontowane?
chce tam rodzić ale nie mam obecnie mozliwosci udac sie na 'zwiady' a te zdjecia sa sprzed 10 lat i ciekawi mnie czy cos sie do tej pory zmienilo -
nick nieaktualnyAnjouek mi trudno powiedzieć czy coś się zmieniło, ponieważ tam nie rodziłam. Być może tym razem się wybiorę do Świdnika, ale nie wiem czy mnie przyjmą.
Jednego jestem pewna, że jeśli coś się zmieniło to tylko na lepsze bo w ostatnich latach ten oddział remontowali i wkładają dużo, aby porodówka i położnictwo było atrakcyjne.
Czy ktoś rodził w ostatnim czasie na Jaczewskiego na porodówce? Tam też podobno był remont i ciekawi mnie czy coś się zmieniło na lepsze -
Mam takie pytanie i proszę o jak najszybszą odpowiedź.. Czy dziecko którejś z mam rodzących przez cesarskie cięcie w szpitalu w Parczewie zostało zarażone gronkowcem złocistym MRSA? Urodziłam w kwietniu i okazało się po miesiącu ze moje male ma gronkowca złocistego w nosku. Miesiąc temu urodzila tam moja koleżanka przez cc mały miał takie same objawy polecilam jej aby zrobiła wymaz z noska, oczywiście okazało się ze również ma ta bakterie...
-
Witajcie, ja polecam szpital w Lublinie na ul. Jaczewskiego. Trafiłam tam na patologię ciąży, potem cc - leżałam łącznie dwa tygodnie.
Warunki lokalowe są co prawda średnie, ale opieka zdrowotna nad położnicą jest bardzo dobra - personel jest bardzo pomocny i uprzejmy. Czułam, że "wszyscy wokół mnie skaczą". Trochę więcej zastrzeżeń mam do personelu od dzidziusiów - tutaj pod względem kompetencji trochę zależy na kogo się trafi. Niemniej położnica ma do dyspozycji pomoc doradcy laktacyjnego i położnych, które pomagają ustawiać dziecko do piersi (w dzień i w nocy), wykąpać albo wezmą dziecko pod opiekę, gdy matka chce się przespać te 3-4h, a np. dziecko jest naświetlane i trzeba je pilnować, czy nie ściąga okularków. Szpital ma jeszcze tą zaletę, że ma najwyższą referencyjność (III stopień), więc ma moce i kompetencje, żeby zająć się w razie czego ciężkimi przypadkami.
Posiłki są sycące, ale czasami pozostawiają wiele do życzenia. Pyszne obiady, słabe śniadania i kolacje - najczęściej 3 kromki chleba z masłem i wędliną + herbata + rano zupa mleczna. Deficyt warzyw - warto przynieść coś swojego, co można skroić do kanapek i przekąski na noc.
Szpital zapewnia "wyposażenie" do obsługi dzidziusia: pieluchy, chusteczki, ubranka, becik, kocyk itp. oraz wkłady poporodowe dla położnic. Ale za to słabo z papierem toaletowym i warto mieć rolkę
Szpital raczej nie wypisuje oddzielnie matki i noworodka - jeśli któreś z nich musi być pod obserwacją zostają oboje. Szpital zachowuje standard kontaktu skóra do skóry (po cc zjawia się Pani z noworodkiem na sali poporodowej i pyta, czy jesteś w stanie wziąć dziecko na kontakt skóra do skóry).
To szpital kliniczny - po korytarzach biegają studenci i biorą udział w badaniach, ale można się nie zgodzić na ich obecność (lekarz pyta).
Ogólnie ja byłam zadowolona.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2017, 03:39
-
nick nieaktualnyHej,
czy orientujecie się może jak jest na Jaczewskiego z porodami rodzinnymi? Bardzo chciałabym żeby mój mąż mógł być ze mną na porodówce. Wiem, że teraz sytuacja pozostawia wiele do życzenia, ale mam nadzieję, że do grudnia wiele się zmieni w tym temacie . -