Badania - pierwsze poronienie

hej, 8 listopada 2023 miałam zabieg łyżeczkowania, puste jajo płodowe. Pierwsza ciąża, w drugim cyklu starań. Na samym początku ciąży byłam bardzo mocno przeziębiona, infekcja wirusowa. Ginekolog powiedział, że to mogło być powodem nie rozwinięcia się zarodka (na USG powiedział, że widzi coś, co chciało być tym zarodkiem ale się nie rozwinęło). Po drugiej @ zrobiłam komplet badań zleconych przez ginekologa - morfologia, witamina d3, kwas foliowy, panel tarczycowy. Wszystko idealnie, oprócz ana-1. Wyszedł mi ślad, 100, typ ziarnisty, wiec. Wartość graniczna. Polecił sprawdzić to z reumatologiem. Do rumatologa kolejne badania, min Ob, crp, czynnik reumatoidalny, znów wszystko idealnie . Reumatolog zlecił kolejne badania, pod kątem wykluczenia toczenia i zespołu antyfosfolipidowego, bo „lepiej sprawdzić”. Od zabiegu minęło prawie 3 MSC, chciałabym wrócić do starań. Boję się, że coś wyjdzie i trzeba będzie czekać kolejne miesiące. Z drugiej strony, nie chce przechodzić kolejny raz przez poronienie. Ale ten czas, chodzenie do lekarzy i laboratoriów mnie wykańcza, o finansach nie wspomnę.
Potrzebuje odrobinę wsparcia. Też miałyście zlecone tyle badań po pierwszym poronieniu, które miało być tylko „przypadkiem” i „często się zdarzać” i „to nic takiego”?

Zwykle ana nie jest zlecane po pierwszym poronieniu przez lekarzy, ale skoro już coś tam wyszło, to chyba warto sprawdzić, żeby ewentualnie zabezpieczyć następną ciążę. Zespół anty-f to jedna z częstszych przyczyn poronień (po wadach zarodka) ale też i może powodować utraty zaawansowanych ciąż, więc osobiście na Twoim miejscu akurat to bym zrobiła

Tak oczywiście, badania już zrobiłam. Ciekawostka - te same badania (4) w diagnostyce ok 600 zł, w lokalnym szpitalu 330zł.....
Po prostu tak nie wiem, miało to być nic wielkiego, a diagnostyka się ciągnie i ciągnie, a nawet nic z tego nie wychodzi....

Mam nadzieję, że wyniki zaraz dostaniesz i już będziecie mogli się starać

Czesc dziewczyny... Nie wiem czy temat się już pojawił, jednak nurtuje mnie jedna kwestia. Mija rok po poronieniu, pierwsza ciąża. Zrobiłam parę badań zleconych przez ginekologa, wyszły nie do końca super jednak podobno mam się nie przejmować i dał nam pół roku na ciążę. Mija trzeci cykl.... Śledząc różne fora i ja popadłam w fazę robienia dodatkowych badań i wychodzą różne kwiatki. Ciekawi mnie czy są dziewczyny tutaj co mimo słabszych wyników udawało się zajsc w ciążę bez jakiegoś konkretnego leczenia? Przecież nie każda przed ciążą jest super przebadana czyli oznacza że jak nie straciła ciąży to była super zdrowa? I w takim razie mam już przerabane? Dodam że mam 32 lata, dzieci nie mam i zaczynam wariować że nie będzie mi dane zostać mamą. Eh

Ana mi również wyszła pozytywną... Mój ginekolog stwierdził że nie muszę badać się dodatkowo, tylko przy ciąży będę musiała brać heparynę. Jakoś to do mnie nie przemawia, ale myślę że właśnie tarktuja tak pierwsze poronienia.

Nie wiem jakie badania robiłaś ja byłam 2 razy w ciąży z ivf jedną to była co, a druga to puste jajo. Przeszłam 4 procedury przy 4 lekarz ( inna klinika) czytając naszą historię i badania dał nam 5% szans na powodzenie i sugerował adopcje zarodka, udało się i wtedy to była właśnie było puste jajo. Po roku po zabiegu zaszłam w naturalną ciążę gdzie według lekarzy miało to nie nastąpić do tego ciąża jest że strony gdzie nie ma jajowodu więc wszystko jest możliwe i czasami pomimo tego, że nasze wyniki są przekreślające szanse na naturalną ciążę to zdarza się, że ta ciąża się pojawia. Nie chce tu nikogo namawiać do porzucenia leczenia jednak chce pokazać, że to jest biologia i tu nic nie jest pewne na 100%

Ale to bardzo zależy co konkretnie jest "nieidealne"...
Jedne zaburzenia oznaczają tyle co nic a inne mogą spowodować poronienia lub ciężkie wady u dzieci, więc to trochę bez znaczenia czy ktoś z kiepskimi wynikami zaszedł i urodził, bo każdy jest inny...

To prawda i prawdą jest, że dużo badań robimy na własną rękę bo lekarze różnie do nich podchodzą, a gdy okazuje się, że coś w nich wychodzi to postanawiają coś zmienić w leczeniu i to pomaga. Niestety to bardzo trudna i niesprawiedliwa walka

Witam , jestem po poronieniu i dostałam właśnie wyniki badań histopatologicznych . Byłam 2 tygodnie temu u lekarza bo nie wiedziałam że będą jeszcze wyniki badań inne i teraz nie wiem czy iść znowu prywatnie po interpretacje wyników.. może ktoś miał podobne i może podpowiedzieć czy jest sens iść specjalnie na konsultacje 🥺

wyniki histopatologiczne: fragmenty obumierajacej doczesnej z naciekami zapalnymi , skrzepy krwi oraz kosmki drobne ze zmianami włóknisto-szklistymi

Za każdą pomoc dziękuję z góry! ❤