Co sądzicie o tym poronieniu ?
-
Cykl zaczął się 28 sierpnia.. Miesiączki 28-29 dni.. Wczoraj 40 dzień cyklu- miesiaczka spóźniała się o dobre 1,5 tygodnia, test ciążowy pozytywny- była druga słabsza kreska ale koń by ją zauważył. Wstałam rano ok 5 i chciałam jechać na betę, wiadomo kolejki. Poczułam mokro-patrze krew... Przekonana o ciąży pojechałam do szpitala. 5.30 wszyscy zaspani, jakieś wywiady, od lekarza do lekarza. Trafiłam w koncu do ginekologa. Zrobił USG i powiedział że nic nie widzi( widziałam taką czarna plamkę w macicy dlatego zaczelam pytać). Mówił że albo już doszło do poronienia albo to zaburzenia hormonalne. Pobrali bete hcg i zostałam na oddziale. Narzeczony dowiózł mi niezbedne rzeczy. Od tej 5 do 13.30 leżalam w łóżku na jakiekolwiek informacje. Przyszedł lekarz powiedział że hormonów ciążowych nie stwierdzono ale mam zostać na obserwacje . Poszłam potem do niego wypisac się na żądanie ale kazał leżeć- mówił że jutro powtorka bety i usg. O 5 rano nastepnego dnia miałam tak silne bóle że poszłam do pielęgniarek po tabletke. I tutaj : Co podać tej pani po poronieniu? Zatkalo mnie. Myslę no nic może kobieta nie zna historii. Dali mi zastrzyk(podobno ketonal). Jakoś 2 godziny po zastrzyku poczułam mokro w majtkach - dodam że przez cały dzień na oddziale miałam tylko lekkie plamienie. Poszłam do łazienki tam troche skrzepów, coś przypominające jajeczko- może to moja wyobraźnia. Ponownej bety mi nie zrobili. Ponowne usg nic nie wykazało, plamki juz nie było, lekarz powiedział że wszystko jest ok. Wróciłam do domu. Nadal lekko plamie. Na wypisie beta 2,2. Nie wiem co o tym myśleć. Czyżby lekarz mnie oszukał, czy może te pielęgniarki coś pomyliły ? Na sali leżałam tylko z panią z polipem... I czy to nie jest zbieg okolicznośći że pozytywny test i 1,5 spóźniająca się miesiączka? Może już wcześniej poroniłam, tak jak mówił lekarz że może już jest po.. A może to jednak te zaburzenia ? Przez caly pobyt nie podano mi nic na podtrzymanie.
Nie wiem czy dalej o tym mysleć czy dać sobie spokój. Niepokoi mnie to lekkie plamienie -
Witaj
Szczerze mowiac watpie zeby lekarz Cie oszukal. Wydaje mi sie ze nie ma prawa zatajac takich informacji? Hmm a pielegniarka moze cos zle zrozumiala i tak palnela? Mowisz ze cykle masz 28-29 dni wiec moim zdaniem w 40 dniu powinnas miec juz kreche jak wol. Moga to byc jakies aburzenia hormonalne i na Twoim miejscu bym tym tematem sie zainteresowala ;> Mi tez 2 czy 3 razy zdarzaly sie jasne kreski a chwile potem przychodzila @. Ale ja wiem ze z hormonami problemy niestety mam W cyklu w ktorym sie udalo (a cykle mam ok. 32-35 dniowe z bardzo obfitymi miesiaczkami) porzadna kreche mialam juz 31 dnia wieczorem.
Oczywiscie to co tu pisze to tylko moje wlasne przemyslenia.
Pozdrawiam i zycze milego dnia -
A mi sie wydaje ze jak trafiłaś do szpitala to juz mogło byc po wszystkim, beta niska bo spadła Ci po poronieniu. Cieżko stwierdzić. Jak ja poroniłam w 5tc to jak trafiłam do szpitala to lekarz tez juz nic nie widział na monitorze, pytał sie mnie nawet czy jestem pewna ze byłam w ciąży, to powiedziałam ze tak bo badałam betę 4 dni wcześniej i wynosiła 56. Po poronieniu juz kolejnych badań ani w szpitalu mi nie zrobili ani ja nie robiłam wiec nie wiem ile wynosiła moja beta chwile po. Pamiętaj ze beta często zaczyna spadaj jeszcze przed poronieniem. Ja żałowałam ze po 2 dniach od zrobienia pierwszej bety nie powtórzyłam jej ze monitorować czy wszystko sie dobrze rozwija, gdybym to zrobiła pewnie juz wtedy bym widziała ze muszę czekać na @ a tak to przyszło z zaskoczenia.
Tak czy owak bardzo współczuje, trzymaj sie i nie poddawaj sie. Wczesne poronienia to najcześciej naturalna selekcja wadliwych ciąż. Nim sie obejrzysz będziesz w kolejnej :* -
Mogła to być tzw. ciąża biochemiczna - czyli test wykazał, ale jak już zgłosiłaś się do szpitala, czyli jak już miałaś delikatne krwawienie to beta już spadła, czyli poronienie w toku.
Ja miałam coś podobnego, cykle 28/29 dni, w 23dc beta negatywna, 29dc pozytywny test, 30dc beta była 78, a 35dc delikatne plamienie i beta już poniżej 2, odstawiłam leki i na drugi dzień miałam jakby normalną @.
A znów innym razem spóźniał mi się okres, testy negatywne, a w macicy widać było coś co odpowiadałoby pęcherzykowi ciążowemu na dany dzień ciąży, okres przyszedł spóźniony równo 2 tygodnie, był normalny.
Nawet jeśli była to ciąża biochemiczna, to po takiej można starać się od razu jeśli nie ma innych problemów, czyt. z progesteronem i estradiolem lub stwierdzonych jakichś innych przeszkód.
Powodzenia12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Zaborowj - hmm ciężko powiedzieć, bo jeśli nie ma problemów z hormonami fazy lutealnej, progesteronem i estradiolem, to nie ma sensu suplementowanie ich. Należałoby najpierw zbadać w 7-9-11 progesteron i estradiol, mogą być w normie, ale niskie i wtedy może być problem z utrzymaniem ciąży. Lekarze przeważnie zapominają o estradiolu, ale jego niedobór również wynika ze słabej pracy ciałka żółtego i jego również można suplementować, podobnie jak progesteron.12.12.2017 - jestem Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-