Czy to są zrosty :(
-
We wrześniu tego miałam przeprowadzony zabieg łyżeczkowania (brak zarodka i krwawienie w 9 tc.). Kilka dni po zabiegu krwawienie ustało. Następna miesiączka pojawiła się dopiero po 42 dniach i było to raczej mocne plamienie. Przed poronieniem miałam bardzo obfite miesiączki a cykle od 33-38 . Następna przyszła po 27 dniach i była bardzo obfita. Obecnie mija 32 dzień cyklu który uważam za bezowulacyjny gdyż temperatura wzrosła tylko nieznacznie. W dniach 24-29 miała brązowe plamienie. Teraz temperatura jest już bardzo niska i nie mama żadnych objawów pms. Obawiam się tzw. zrostów. Mam już umówioną wizytę u lekarza ale trochę muszę na nią poczekać więc chciałabym coś się dowiedzieć bo bardzo mnie to niepokoi. Czy to możliwe, że z lewym jajnikiem może być coś nie tak bo to z niego były te słabe miesiączki. I czy mimo, że ta jedna była obfita mogą to być jednak zrosty? Dodam jeszcze, że po poronieniu schudłam i do tej pory nie mogę dojść do swojej wagi (158 cm i 45 kg).
Bardzo proszę o poradę i dziękuję.Mój Aniołek 23.09.2013 [*] -
Po zabiegu też bardzo długo miałam schizę zrostową...to była chyba forma odreagowania całego stresu związanego ze stratą. Gdy moja żałoba się zakończyła schiza ze zrostami odeszła, a w moim ciele nastał spokój.
Daj sobie czas, zadbaj o ciało, jedz zdrowo by nie ważyć za mało.
Obserwuj co będzie się działo dalej z @, daj jej czas.
Pierwszy cykl po zabiegu mógł być bezowulacyjny, stąd słaba @. Drugi cykl nadrobił sprawę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 stycznia 2014, 23:14
-
Zrostów nie widać na USG i skąpa i obfita miesiączka też nie ma tu nic do rzeczy. Jestem po jednym poronieniu zatrzymanym i jednym samoistnym, miałam wykonywaną histeroskopię (było podejrzenie przegrody w macicy) okazało się że były dwa zrosty, zostały usunięte podczas tego zabiegu. Zrosty mogą utrudniać zajście w ciążę a raczej w jej utrzymaniu, bo jeżeli zarodek zagnieździ się w właśnie na zroście to nie ma szans na utrzymanie się. U mnie zrosty były przy szujce macicy co ponoć nie było przyczyną tego drugiego poronienia. Ale kto tam wie. Trzymam kciuki za udane starania.
-