kiedy zaszłyście w ciążę po ciąży biochemicznej?
-
Hejka. Po 1 biochemicznej (ciąża naturalnie) przez kolejne 6 miesiecy nic i nic.. dopiero pół roku po pierwszym poronieniu - zdecydowaliśmy się na inseminacje i ciąża od razu. Niestety znowu biochemiczna. 2 mce później byłam znowu w ciąży. Niestety tylko 9 tygodni . Tetaz juz muszę odczekać ok 3 mce z powodu lyzeczkowania. Biochemiczne ronilam naturalnie i cykl od razu po nim był normalny z owulacja i od razu mogłam się starać.
27.03.2013 - Bartuś - naturalny cud
2015 - 3 x poronienie
2016 - -
Bartusiowa-mama podziwiam za odwagę! Tyle już przeszłas a się nie poddajesz i walczysz dalej. Ja jestem właśnie w trakcie cyklu po ciąży biochemicznej... próbuje dawać rade ale czasami jest tak cholernie ciężko jedyne co mnie trzyma przy życiu to to że już niedługo się nam uda i juz teraz wszystko będzie ok, nawet nie dopuszczam myśli ze znów miało by być to samo... chyba drugi raz bym tego nie przeżyła powodzenia dla was! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 października 2015, 10:39
Ewa -
Ewa,
Ja zaszłam w kolejną ciążę (po bochemicznej) od razu, w tym samym cyklu, który rozpoczął się wraz z zakończeniem poprzedniej ciąży.
8 czerwca - dodatnia beta
11 czerwca - beta zaczęła spadać
13 czerwca - miesiączka
I w cyklu rozpoczętym tą miesiączką, znowu zaszłam w ciążę
Niestety nie udało mi się jej donosić, ale to nie miało nic wspólnego z czasem zajścia. Okazało się po prostu, że mam problemy z tarczycą i mutację genu, która stoi na drodze.
A więc wszystko jest możliwe! Pamiętam jeszcze co najmniej jedną dziewczynę tu na forum, która zaszła od raz w cyklu po stracie i jest teraz w pięknej bardzo już zaawansowanej ciąży. -
Ewa369369 wrote:Bartusiowa-mama podziwiam za odwagę! Tyle już przeszłas a się nie poddajesz i walczysz dalej. Ja jestem właśnie w trakcie cyklu po ciąży biochemicznej... próbuje dawać rade ale czasami jest tak cholernie ciężko jedyne co mnie trzyma przy życiu to to że już niedługo się nam uda i juz teraz wszystko będzie ok, nawet nie dopuszczam myśli ze znów miało by być to samo... chyba drugi raz bym tego nie przeżyła powodzenia dla was! :*
małżowinka lubi tę wiadomość
Ur. 11.03.16, 4300g, 56cm ;* -
Witam
Ja tez niestety straciłam swoje maleństwo i w sumie lekarz zalecił 3 miesiące przerwy ale jakos nie chciałam czekać bo czytałam właśnie ,ze dziewczyny zachodziły juz w tym samym cyklu.Ja niestety nie należę do nich poczekałam tylko do 1 miesiączki i zaczęłam działać.Swoją ciąże straciłam w lipcu ale nadal nic nie wychodzi cały czas wmawiam sobie ,ze może teraz sie uda minęły te 3 zalecane cykle wiec moje hormony moze sie już unormowały i sie w końcu uda...zrobiła sobie tez badanie prolaktyny i tarczycy bo one podobno się lubia rozregulować po poronieniu ale sa w normie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2015, 12:40
Aniołeczek [*] 22.07.2015 -6tc
-
Witam Wszystkich,Mam 27 lat i właśnie przeżylam swoją pierwszą stratę ;( zaczęłam czytać, bo nie potrafię z nikim rozmawiać, nie wiem nawet jak mamie poeiwdziec, bo tak się cieszyła...
Było to tylko kilka tygodni,ale Napewno dobrze wiecie jak zmienia się świat chociażby przez tydzień... Zrobiłam test bo okres mi się spóźnial,poczym wieczorem zaczęłam delikatnie krwawic, na drugi dzień kolejny i też, że ciąża... Płakałam że szczęścia, nie tak jak teraz:(... Niestety okres był bardzo dziwny, dość intensywny z bólami w podbrzuszu,jednak myślałam,że to okres i czasem jest ból, a czasem nawet nie czuję,że go mam. Po wszystkim przyszła kolej na kolejny test który już nic nie pokazał...okazało się,że to właśnie ciąża biochemiczna. Nadal próbuje sobie to wszystko jakoś poukładać, nie chce już płakać i być smutnaSabi13 -
Sabi13 wrote:Witam Wszystkich,Mam 27 lat i właśnie przeżylam swoją pierwszą stratę ;( zaczęłam czytać, bo nie potrafię z nikim rozmawiać, nie wiem nawet jak mamie poeiwdziec, bo tak się cieszyła...
Było to tylko kilka tygodni,ale Napewno dobrze wiecie jak zmienia się świat chociażby przez tydzień... Zrobiłam test bo okres mi się spóźnial,poczym wieczorem zaczęłam delikatnie krwawic, na drugi dzień kolejny i też, że ciąża... Płakałam że szczęścia, nie tak jak teraz:(... Niestety okres był bardzo dziwny, dość intensywny z bólami w podbrzuszu,jednak myślałam,że to okres i czasem jest ból, a czasem nawet nie czuję,że go mam. Po wszystkim przyszła kolej na kolejny test który już nic nie pokazał...okazało się,że to właśnie ciąża biochemiczna. Nadal próbuje sobie to wszystko jakoś poukładać, nie chce już płakać i być smutnaEwa -
Mi lekarz powiedział bardzo ważne słowa... po całkowitym naturalnym poronieniu należy się starać od razu... organizm sam zdecyduje kiedy będzie gotowy na kolejną ciążę po łyżeczkowaniu odczekać 3 miesiączki... nie miesiące! ponieważ pierwszy cykl goi rany fizyczne... drugi cykl przywraca równowagę hormonalną po ingerencji lekarza... a trzeci cykl wprowadza organizm w stan gotowości
Sabi13 lubi tę wiadomość
-
No Ja wzięłam dodatkowe h w pracy, bo akurat mam fajne dziewczyny i miło leci czas.Staramy się nadal,zobaczymy może już niedługo Wam napisze,ale odczekam troszkę z takimi informacjami,jak o tym mówię to ogarnia mnie smutek.Mój ukochany potrafi mnie rozbawić,więc jest dobrze.Im szybciej ogarnę się psychicznie tym szybciej i łatwiej będzie mi zajść w ciążę i to mnie motywuje najbardziej:) 4lata temu mój ginekolog
Powiedział mi,że nie będę mieć dzieci, a tu proszę, to kolejna rzecz,która mnie uradowala, bo myślałam,że nigdy nie doswiadcze macierzyństwa.a i wiecie co, głupie to bardzo,ale wstaje o 7:00rano Eby zobaczyć jak wstaje słońce,powiem Wam,że widok obłedny, to tak na początek dnia,żeby był lepszy...Sabi13 -
nick nieaktualnyhej dziewczyny!
ja w zeszłym cyklu czułam, że się udało. Piersi bolały jak nigdy, głowa też. Pewnej niedzieli zrobiłam test, wyszedł cień drugiej kreski (do tej pory mam go w szufladzie). We wtorek krwawienie, test pozytywny, w środę i piątek już negatyw. Nie robiłam bety, bo w ciąży mogłam być jakieś 10-14 dni. Nie wiem czy to była ciąża biochemiczna, czy w ogóle byłam w ciąży (może źle odczytałam wynik). W piątek zrobiłam też badania tsh, nie wyszły za dobrze, ale tam postanowiłam się nie przejmować. Nie szłam do ginekologa, nie zabezpieczam się z mężem w tym cyklu. Wierzę, że się uda a wizyty u gina tylko niepotrzebnie czasem nakręcają. Dzięki owu dotarło do mnie, że nie mam owulacji 13/14 dni tylko chwilę później. Myślę, że znając swój orgaznim łatwiej będzie zajść w ciąże. Trzymam za Was kciuki dziewczyny!! PowodzeniaSabi13 lubi tę wiadomość
-
mała 232 wrote:Witam
Ja tez niestety straciłam swoje maleństwo i w sumie lekarz zalecił 3 miesiące przerwy ale jakos nie chciałam czekać bo czytałam właśnie ,ze dziewczyny zachodziły juz w tym samym cyklu.Ja niestety nie należę do nich poczekałam tylko do 1 miesiączki i zaczęłam działać.Swoją ciąże straciłam w lipcu ale nadal nic nie wychodzi cały czas wmawiam sobie ,ze może teraz sie uda minęły te 3 zalecane cykle wiec moje hormony moze sie już unormowały i sie w końcu uda...zrobiła sobie tez badanie prolaktyny i tarczycy bo one podobno się lubia rozregulować po poronieniu ale sa w normie.
kochana Ja 8 lat temu tez poroniłam 22lipca 9tc pozniej biochemmczna a teraz synek i 26tc:D3mamk kciki -