Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Kolejna ciąża po kilku poronieniach
Odpowiedz

Kolejna ciąża po kilku poronieniach

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • mamaMAI* Przyjaciółka
    Postów: 81 29

    Wysłany: 2 października 2017, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie otworzyłam ten temat bo widzę, że takiego jeszcze nie ma a może ktoś poza mną jest po wielu stratach

    thgf9n736nrnhy4o.png
    3i49cwa1le05hxvu.png
  • mamaMAI* Przyjaciółka
    Postów: 81 29

    Wysłany: 2 października 2017, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Może na początek kilka słów o mnie. Jestem mamą Mai, która ma 8,5 miesiąca. O mają staraliśmy się niecałe 3 lata przechodząc przez trudne chwile. Mam za sobą 5 obumarłych ciąż w tym jedna bliźniacza. Maja przyszła na świat z 6 mojej ciąży. W każdej ciąży plamilam na brązowo w tym również w ostatniej. Mimo wielu badań Nie znaleziono przyczyny obumierający w ciąży, które za każdym razem kończyło się zabiegiem przed ukończeniem pierwszego trymestru ponieważ nigdy samo istnienie poroniłam. W ostatniej ciąży brałam Clexane mimo braku zespołu antyfosfolipidowego. Gdy przyszła na świat Maya zaczęliśmy myśleć czy nie warto spróbować jeszcze raz i starać się o rodzeństwo na Majki aby mieć drugie dziecko. I tak się stało że nim zdążyliśmy cokolwiek cokolwiek zaplanować zaszłam w ciążę i aktualnie jestem w 5 tygodniu a dokładnie 5 tygodnie i jeden dzień. Clexane Biorę od początku tak jak Duphaston itd. Od początku znów towarzyszą mi brązowe plamienia i nie opuszcza mnie strach. Nigdy nie miałam żadnych problemów ginekologicznych poza ciążami. Nigdy nie miałam nawet nadżerki. A na pierwszej wizycie u ginekologa na której byłam tydzień temu dowiedziałam się że mam torbiel i być może torbiel ciałka żółtego.

    Ala97 lubi tę wiadomość

    thgf9n736nrnhy4o.png
    3i49cwa1le05hxvu.png
  • VR Koleżanka
    Postów: 165 12

    Wysłany: 3 października 2017, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej, fajnie słyszeć, że komuś po tylu staraniach się udało. Też na to liczę. Jestem po 2 przykrych historiach. Raz łyżeczkowanie raz CP, ale nie opuszcza mnie pozytywne myślenie. Jestem pewna, że się uda, to tylko kwestia czasu. BTW też nigdy nie miałam problemów ginekologicznych i mój partner ma dobre wyniki ;)

    Powodów takich historii pewnie jest wiele, ale udowadnia to, jak mało jeszcze wiemy o ludzkim organizmie i jak wiele jeszcze przed medycyną, by takie historie w przyszłości się nie zdarzały.

    Co do Claxane - to pewnie masz jakąś mutację trombofilii. Mnie lekarz też będzie to podawał, jak się znów uda. Warto zbadać, bo to może potem prowadzić do zakrzepicy.

    52f668246f.png

    [*] 8tc 10.2016 łyżeczkowanie
    [*] 5tc 08.2017 cp
    Kraków

    MTHFR C6ttC-T hetero
    PAI-1 4G/5G homo
    hiperprolaktynemia czynnościowa
  • mamaMAI* Przyjaciółka
    Postów: 81 29

    Wysłany: 3 października 2017, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    VR wrote:
    Hej, fajnie słyszeć, że komuś po tylu staraniach się udało. Też na to liczę. Jestem po 2 przykrych historiach. Raz łyżeczkowanie raz CP, ale nie opuszcza mnie pozytywne myślenie. Jestem pewna, że się uda, to tylko kwestia czasu. BTW też nigdy nie miałam problemów ginekologicznych i mój partner ma dobre wyniki ;)

    Powodów takich historii pewnie jest wiele, ale udowadnia to, jak mało jeszcze wiemy o ludzkim organizmie i jak wiele jeszcze przed medycyną, by takie historie w przyszłości się nie zdarzały.

    Co do Claxane - to pewnie masz jakąś mutację trombofilii. Mnie lekarz też będzie to podawał, jak się znów uda. Warto zbadać, bo to może potem prowadzić do zakrzepicy.
    Byłam badana pod kątem trombofilii i niby wszystko jest ok.

    thgf9n736nrnhy4o.png
    3i49cwa1le05hxvu.png
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 3 października 2017, 13:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    VR wrote:
    Hej, fajnie słyszeć, że komuś po tylu staraniach się udało. Też na to liczę. Jestem po 2 przykrych historiach. Raz łyżeczkowanie raz CP, ale nie opuszcza mnie pozytywne myślenie. Jestem pewna, że się uda, to tylko kwestia czasu. BTW też nigdy nie miałam problemów ginekologicznych i mój partner ma dobre wyniki ;)

    Powodów takich historii pewnie jest wiele, ale udowadnia to, jak mało jeszcze wiemy o ludzkim organizmie i jak wiele jeszcze przed medycyną, by takie historie w przyszłości się nie zdarzały.

    Co do Claxane - to pewnie masz jakąś mutację trombofilii. Mnie lekarz też będzie to podawał, jak się znów uda. Warto zbadać, bo to może potem prowadzić do zakrzepicy.


    Dlaczego nie chcesz brać heparyny od owulacji mając na uwadze pai homo ?

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • chomiczka Autorytet
    Postów: 990 1194

    Wysłany: 3 października 2017, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mamaMAI* u mnie podobnie 5 ciaz zakonczonych przed 1 trymestrem i w końcu 6 szczęśliwa, Olga ma prawie 16 miesięcy i w lipcu zaszlam znów w ciążę niestety puste jajo i teraz czekam na @ żeby wznowic starania o rodzenstwo. U mnie też badania nic nie wykazaly ale profilaktycznie bralam heparyne i dieta bezglutenowa, bezmleczna i bezcukrowa

    mamaMAI* lubi tę wiadomość

    Olga 11.06.2016 Nasz największy cud <3
    Róża 30.07.2018 Drugi największy cud <3
    Aniolek <3 8.2017
    Aniołek K 8.01.2014 <3
    Aniołek A 4.10.2014 <3
    Aniołek I 5.03.2015 <3
    Aniołek P 14.06.2015 <3
    Aniołek E 10.09.2015 <3
  • VR Koleżanka
    Postów: 165 12

    Wysłany: 4 października 2017, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrra, lekarz kazał mi brać tylko acard... ale jak się z nim spotkam w tym miesiącu to zapytam, czy nie lepiej heparyna.

    Tyle, że raz już mi się udało i jajeczko się zagnieździło mimo PAI homo... a wtedy nie brałam nic. Ciekawe, nie? Bo generalnie nie powinno się udać.

    52f668246f.png

    [*] 8tc 10.2016 łyżeczkowanie
    [*] 5tc 08.2017 cp
    Kraków

    MTHFR C6ttC-T hetero
    PAI-1 4G/5G homo
    hiperprolaktynemia czynnościowa
  • anusia24 Autorytet
    Postów: 875 544

    Wysłany: 5 października 2017, 16:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej hej :)

    Mam podobnie jak Wy... Wczoraj wyszlam ze szpitala po trzecim poronieniu. Mialam zastrzyki z heparyny, bralam tez sterydy. Nic nie pomoglo. Z jednej strony koncza mi sie sily, no ale z drugiej tak ciezko mi sie poddac... :( Caly czas sie ludze ze moze jednak, kiedys... Nie wiem co jeszcze moge zrobic, gdzie szukac pomocy...

    p19uskjoxacp4928.png
  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4182

    Wysłany: 5 października 2017, 18:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poznaliśmy sie na innym wątku, ale napisze i tutaj.

    Też jestem po paru stratach. Najpierw pierwsza w sumie bezproblemowa ciąża z wyjątkiem krwawienia w 11 tygodniu, ale to jednorazowo było, żywa krew. Poród sam sie zaczął jednak skończyło się cc z braku postępu.

    Odkąd córcia skończyła 3 lata poważnie zaczynałam myśleć o kolejnym, nie zabezpieczaliśmy sie specjalnie, stosunek przerywany, ale ciąży niet a nie chciałam naciskać na męża. Aż wreszcie i on chciał. W cyklu przed rozpoczęciem starań miałam dziwne plamienia co tylko przy zagnieżdżeniu podobnie, umówiłam sie tak na kontrole tylko, okres sie spóźniał, testy negatywne, beta też, przyszła wizyta a tam endo liche, ale pęcherzyk 6mm widać, a beta negatywna tego dnia. Okres przyszedł spóźniony dwa tygodnie, co nigdy też mi się nie zdarzało.

    No i sie posypało potem :-/

    Ciąża z 1cs, plamienia i krwawienia, ciąża młodsza niż z OM, żywa, ale obumarła potem. Wznowiliśmy starania w 3 cyklu po zabiegu, udało sie w 4cs, przechodziłam grypę jeszcze przed terminem miesiączki, krwawienia potem w terminie @, przyrost hcg raz prawidłowy raz nie, Luteina 100 w dawce 2x1, ciąża żywa i potem obumarła, różnica 1 dnia wg USG względem poprzedniej ciąży, zabieg. W 2 cyklu po zabiegu zaczęłam brać Acard, ciąża biochemiczna w tym cyklu. Nie sądząc aby sie udało znów w 1cs nie zabezpieczaliśmy sie a tu ciąża, Luteina 100 w dawce 2x1, potem jeszcze Duphaston 3x1, zwiększony na 3x2, cały czas jakieś nitki krwi. Ciąża była troche starsza, ale też obumarła. Poronienie po tabletkach, doczyszczanie potem.

    Robiłam badania w kierunku APS i trombofilii, ANA, kariotypy, wszystko wyszło dobrze. Genetyk zaleciła Clexane 0,4 i Encorton 5mg od pozytywnego testu, mój lekarz na to przystał.

    Jak wreszcie zaczęliśmy się starać udało sie w 4cs, brałam Acard od poprzedniego cyklu, od pozytywnego testu Clexane, przyrost raz dobry, raz nieprawidłowy, duży spadek progesteronu mimo Luteiny, chciałam już odstawić leki załamana bo i krew sie pokazała. Jednak jakimś cudem ciąża jest, plamienia jeszcze długo mnie nawiedzały choć coraz rzadziej aż ustały. A teraz aż boli jak sie rozpycha.

    Encorton brałam do 21tc, Clexane i Acard dalej biorę. Nie wiem co mi pomogło, ale coś pomogło. Nie wierzę, że bez leków byłabym tu gdzie jestem, czasem aż niedowierzam, że to już tak daleko sie udało.

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 5 października 2017, 19:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anusia24 wrote:
    Hej hej :)

    Mam podobnie jak Wy... Wczoraj wyszlam ze szpitala po trzecim poronieniu. Mialam zastrzyki z heparyny, bralam tez sterydy. Nic nie pomoglo. Z jednej strony koncza mi sie sily, no ale z drugiej tak ciezko mi sie poddac... :( Caly czas sie ludze ze moze jednak, kiedys... Nie wiem co jeszcze moge zrobic, gdzie szukac pomocy...
    Przerazilas mnie teraz. A brałes Luteinę dupka? Który tydzień? Tak mi przykro. Miałaś immunol8gie ? Nk ? Wyszło Ci coś? Trombofilie ? Autoimmunol8gua. Napisz coś więcej jeśli masz siły. Jakie badania robiłaś co ci wyszło? :(((

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 5 października 2017, 19:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jacqueline wrote:
    Poznaliśmy sie na innym wątku, ale napisze i tutaj.

    Też jestem po paru stratach. Najpierw pierwsza w sumie bezproblemowa ciąża z wyjątkiem krwawienia w 11 tygodniu, ale to jednorazowo było, żywa krew. Poród sam sie zaczął jednak skończyło się cc z braku postępu.

    Odkąd córcia skończyła 3 lata poważnie zaczynałam myśleć o kolejnym, nie zabezpieczaliśmy sie specjalnie, stosunek przerywany, ale ciąży niet a nie chciałam naciskać na męża. Aż wreszcie i on chciał. W cyklu przed rozpoczęciem starań miałam dziwne plamienia co tylko przy zagnieżdżeniu podobnie, umówiłam sie tak na kontrole tylko, okres sie spóźniał, testy negatywne, beta też, przyszła wizyta a tam endo liche, ale pęcherzyk 6mm widać, a beta negatywna tego dnia. Okres przyszedł spóźniony dwa tygodnie, co nigdy też mi się nie zdarzało.

    No i sie posypało potem :-/

    Ciąża z 1cs, plamienia i krwawienia, ciąża młodsza niż z OM, żywa, ale obumarła potem. Wznowiliśmy starania w 3 cyklu po zabiegu, udało sie w 4cs, przechodziłam grypę jeszcze przed terminem miesiączki, krwawienia potem w terminie @, przyrost hcg raz prawidłowy raz nie, Luteina 100 w dawce 2x1, ciąża żywa i potem obumarła, różnica 1 dnia wg USG względem poprzedniej ciąży, zabieg. W 2 cyklu po zabiegu zaczęłam brać Acard, ciąża biochemiczna w tym cyklu. Nie sądząc aby sie udało znów w 1cs nie zabezpieczaliśmy sie a tu ciąża, Luteina 100 w dawce 2x1, potem jeszcze Duphaston 3x1, zwiększony na 3x2, cały czas jakieś nitki krwi. Ciąża była troche starsza, ale też obumarła. Poronienie po tabletkach, doczyszczanie potem.

    Robiłam badania w kierunku APS i trombofilii, ANA, kariotypy, wszystko wyszło dobrze. Genetyk zaleciła Clexane 0,4 i Encorton 5mg od pozytywnego testu, mój lekarz na to przystał.

    Jak wreszcie zaczęliśmy się starać udało sie w 4cs, brałam Acard od poprzedniego cyklu, od pozytywnego testu Clexane, przyrost raz dobry, raz nieprawidłowy, duży spadek progesteronu mimo Luteiny, chciałam już odstawić leki załamana bo i krew sie pokazała. Jednak jakimś cudem ciąża jest, plamienia jeszcze długo mnie nawiedzały choć coraz rzadziej aż ustały. A teraz aż boli jak sie rozpycha.

    Encorton brałam do 21tc, Clexane i Acard dalej biorę. Nie wiem co mi pomogło, ale coś pomogło. Nie wierzę, że bez leków byłabym tu gdzie jestem, czasem aż niedowierzam, że to już tak daleko sie udało.
    Jesteś dla mnie nadzieja tym bardziej jak prz4czytalsm wpis twojej poprzedniczki... trzymaj się. Musi być dobrze:)

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • anusia24 Autorytet
    Postów: 875 544

    Wysłany: 5 października 2017, 19:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak, bralam luteine50 2x2, bralam tez letrox100 bo lata mi tsh... Encorton mialam w dawce 25 a clexane podobnie jak Ty Jacq 0,4. Nie wiem co o tym myslec, siedze wertuje internet czy ktokolwiek w Polsce jest w stanie to ogarnac, czy szukac pomocy za granica, nie mam pojecia jestem zalamana, nie wiem za co sie zlapac...

    Za kazdym razem ciaza zatrzymuje sie w 7 tygodniu, z tym ze dowiadujemy sie o tym juz po 10 tygodniu...
    Mialam sporo badan ale w sumie nie wiem czy nie za malo? Przeciwciala antykardiolipinowe wyszly ok, wykluczono tocznia, z mutacji wyszla mi MTHFR a1298c (na to heparyna), NK 21% (na to steryd), toxoplazmoza, kila, hiv w porzadku, czesto mam robione posiewy i tez jest ok nie ma ureoplasmy. Mam tez PCO i insulinoopornosc, ale leki na IO gryza sie ze sterydem wiec niby nie moge ich brac jednoczesnie wiec przy tej ciazy zamysl byl taki aby do testu brac metmorfine a dopiero po pozytywie steryd... Chodzi mi po glowie zeby moze olac ta metformine i zaczac duuuuuzo wczesniej steryd?? Moze za pozno byl podany? Generalnie po tej ciazy spostrzezenia mam takie ze po raz pierwszy nie plamilam, nie bylo krwawien jak w poprzednich a samo poronienie tez przebieglo o wiele lzej... Zawsze bylo mnostwo skrzepow i ogolnie duzo krwi a teraz oprocz wiadomo... sama czysta krew. Oczywiscie zaczelam ten fakt jakos wiazac, ze moze cos tam poskutkowalo, ale jednak nie do konca... Nie badalismy jeszcze kariotypow i teraz lekarz wlasnie chce zobaczyc to i bardziej chce przebadac meza (nie wiem o jakie badania chodzi). Jestem zalamana :/

    p19uskjoxacp4928.png
  • chomiczka Autorytet
    Postów: 990 1194

    Wysłany: 5 października 2017, 23:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A powiedzcie mi encorton w jakim celu lekarz Wam przepisał? W sensie jak to może pomóc

    Olga 11.06.2016 Nasz największy cud <3
    Róża 30.07.2018 Drugi największy cud <3
    Aniolek <3 8.2017
    Aniołek K 8.01.2014 <3
    Aniołek A 4.10.2014 <3
    Aniołek I 5.03.2015 <3
    Aniołek P 14.06.2015 <3
    Aniołek E 10.09.2015 <3
  • demi_01 Ekspertka
    Postów: 183 191

    Wysłany: 9 października 2017, 00:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anusia24 wrote:
    Hej hej :)

    Mam podobnie jak Wy... Wczoraj wyszlam ze szpitala po trzecim poronieniu. Mialam zastrzyki z heparyny, bralam tez sterydy. Nic nie pomoglo. Z jednej strony koncza mi sie sily, no ale z drugiej tak ciezko mi sie poddac... :( Caly czas sie ludze ze moze jednak, kiedys... Nie wiem co jeszcze moge zrobic, gdzie szukac pomocy...


    Wszystkim kobietom po poronieniach polecam świetnego lekarza z Warszawy, przyjmującego na Woli, blisko Wola Parku. Lekarz ten zagłębia się w problemy i doszukuje się przyczyny poronień. Poza tym ma bardzo dużą wiedzę i nie musicie chodzić po różnych specjalistach. Także Polecam. Lekarz to Wojciech Dubrawski. Dzięki wdrożonemu przez niego leczeniu urodziłam dziecko.

  • Jacqueline Autorytet
    Postów: 5448 4182

    Wysłany: 9 października 2017, 06:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chomiczko - generalnie Encorton stosuje się na różne problemy immunologiczne, ma za zadanie uśpić ten problem, obniżyć odporność, tak by organizm nie odrzucał ciąży.

    Ja nie pchałam się w immunologię, za radą genetyk spróbowaliśmy jeszcze raz na zestawie leków jak poradziła i jak na razie jest ok. Choć taka dawka Encortonu jak brałam (5mg) gdybym miała faktycznie jakiś problem immunologiczny, raczej niewiele by tu wniosła. No, ale coś jednak pomaga, 3 ciąże obumarłe i jedna biochemiczna pod rząd po zdrowej ciąży, coś musiało się zrypać :/

    12.12.2017 - jestem :D Izabela, 55cm i 4450g :)
    Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g :)
    Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
    Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
    Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
    Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
  • mamaMAI* Przyjaciółka
    Postów: 81 29

    Wysłany: 9 października 2017, 20:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    chomiczka wrote:
    mamaMAI* u mnie podobnie 5 ciaz zakonczonych przed 1 trymestrem i w końcu 6 szczęśliwa, Olga ma prawie 16 miesięcy i w lipcu zaszlam znów w ciążę niestety puste jajo i teraz czekam na @ żeby wznowic starania o rodzenstwo. U mnie też badania nic nie wykazaly ale profilaktycznie bralam heparyne i dieta bezglutenowa, bezmleczna i bezcukrowa
    Ja na ostatniej wizycie byłam tylko po heparyne w sumie bo na usg nic nie było widać. W poniedziałek idę na drugą wizytę. To będzie 7 tygodni i 1 dzień. To już na usg będzie jasność.
    Nigdy nie miałem pustego jaja. Jak to się zakończyło? Zabieg?

    thgf9n736nrnhy4o.png
    3i49cwa1le05hxvu.png
  • mamaMAI* Przyjaciółka
    Postów: 81 29

    Wysłany: 9 października 2017, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anusia24 wrote:
    Hej hej :)

    Mam podobnie jak Wy... Wczoraj wyszlam ze szpitala po trzecim poronieniu. Mialam zastrzyki z heparyny, bralam tez sterydy. Nic nie pomoglo. Z jednej strony koncza mi sie sily, no ale z drugiej tak ciezko mi sie poddac... :( Caly czas sie ludze ze moze jednak, kiedys... Nie wiem co jeszcze moge zrobic, gdzie szukac pomocy...
    Rozumiem Cię doskonale. Ja się nie poddałam chociaż mój mąż tak :( w końcu się udało. Bądź silna.

    thgf9n736nrnhy4o.png
    3i49cwa1le05hxvu.png
  • mamaMAI* Przyjaciółka
    Postów: 81 29

    Wysłany: 9 października 2017, 20:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jacqueline wrote:
    Poznaliśmy sie na innym wątku, ale napisze i tutaj.

    Też jestem po paru stratach. Najpierw pierwsza w sumie bezproblemowa ciąża z wyjątkiem krwawienia w 11 tygodniu, ale to jednorazowo było, żywa krew. Poród sam sie zaczął jednak skończyło się cc z braku postępu.

    Odkąd córcia skończyła 3 lata poważnie zaczynałam myśleć o kolejnym, nie zabezpieczaliśmy sie specjalnie, stosunek przerywany, ale ciąży niet a nie chciałam naciskać na męża. Aż wreszcie i on chciał. W cyklu przed rozpoczęciem starań miałam dziwne plamienia co tylko przy zagnieżdżeniu podobnie, umówiłam sie tak na kontrole tylko, okres sie spóźniał, testy negatywne, beta też, przyszła wizyta a tam endo liche, ale pęcherzyk 6mm widać, a beta negatywna tego dnia. Okres przyszedł spóźniony dwa tygodnie, co nigdy też mi się nie zdarzało.

    No i sie posypało potem :-/

    Ciąża z 1cs, plamienia i krwawienia, ciąża młodsza niż z OM, żywa, ale obumarła potem. Wznowiliśmy starania w 3 cyklu po zabiegu, udało sie w 4cs, przechodziłam grypę jeszcze przed terminem miesiączki, krwawienia potem w terminie @, przyrost hcg raz prawidłowy raz nie, Luteina 100 w dawce 2x1, ciąża żywa i potem obumarła, różnica 1 dnia wg USG względem poprzedniej ciąży, zabieg. W 2 cyklu po zabiegu zaczęłam brać Acard, ciąża biochemiczna w tym cyklu. Nie sądząc aby sie udało znów w 1cs nie zabezpieczaliśmy sie a tu ciąża, Luteina 100 w dawce 2x1, potem jeszcze Duphaston 3x1, zwiększony na 3x2, cały czas jakieś nitki krwi. Ciąża była troche starsza, ale też obumarła. Poronienie po tabletkach, doczyszczanie potem.

    Robiłam badania w kierunku APS i trombofilii, ANA, kariotypy, wszystko wyszło dobrze. Genetyk zaleciła Clexane 0,4 i Encorton 5mg od pozytywnego testu, mój lekarz na to przystał.

    Jak wreszcie zaczęliśmy się starać udało sie w 4cs, brałam Acard od poprzedniego cyklu, od pozytywnego testu Clexane, przyrost raz dobry, raz nieprawidłowy, duży spadek progesteronu mimo Luteiny, chciałam już odstawić leki załamana bo i krew sie pokazała. Jednak jakimś cudem ciąża jest, plamienia jeszcze długo mnie nawiedzały choć coraz rzadziej aż ustały. A teraz aż boli jak sie rozpycha.

    Encorton brałam do 21tc, Clexane i Acard dalej biorę. Nie wiem co mi pomogło, ale coś pomogło. Nie wierzę, że bez leków byłabym tu gdzie jestem, czasem aż niedowierzam, że to już tak daleko sie udało.
    Dziękuję Ci że to napisałaś! :-) to daje nadzieję

    thgf9n736nrnhy4o.png
    3i49cwa1le05hxvu.png
  • mamaMAI* Przyjaciółka
    Postów: 81 29

    Wysłany: 9 października 2017, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny dziękuje za Wasz odzew. Mam nadzieję że będziecie tu zaglądać. Ja wczoraj na domiar złego poślizgnęłam się na tarasie i przewróciłam. Niby nic mi nie jest ale strasznie mnie to zestresowało

    thgf9n736nrnhy4o.png
    3i49cwa1le05hxvu.png
  • Justa87 Autorytet
    Postów: 1537 1074

    Wysłany: 10 października 2017, 06:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam się i ja.
    Jestem po 3 stratach, a miesiąc temu ur córkę.
    Z mezem jestm już kupe lat ale starc zaczelismy się w 2015 w wrześniu. Pierwszy cykl i udany, niestety w dzień przed wigilia musiałam poronić w domu ( z tebletka) ponieważ zarodek obumarł. Zrobiłam podstawowe badania ,zielona w temacie tylko tarczyce i morfologie. Kolejny próby od lutego, poronienie pustego jaja płodowego w maju. Następna ciaza już bardziej świadoma. Zrobiłam kilka badan i poszłam do lepszego ginekologa, dostałam clexane 0,4 ,femibion, acard i letrox. Wszystko było super do 12 tc, na tydzień przed prenatalnymi zarodek obumarł. załamani z mężem zapisaliśmy się do oa, ja zaczęłam czytac i czytac i umawiać się do różnych specjalistów. Na koniec sama określiłam co chcę od mojego ginekologa a on się na to zgodziła ( sama się zdiagnozowałam i wymyśliłam leki o zgrozo!). W styczniu zobaczyłam dwie kreski, już bez podniety czekałam do prenatalnych...o dziwo mała żyła i miała się dobrze. Pojawiła się nadzieja! Ciza nie była łatwa, clexane od poczatku do dziś i jeszcze dwa tyg, cukrzyca ciążowa od 16tc,podejrzenia cholestazy, na koniec hipotrofia płodu i nagłe cc za względu na możliwość obumarcia ... Dziś córcia jest z nami i choc jest ciężko ciesze się szalenie! aaa i tydz temu zadz z oa, zaprosili na kurs ,odmówiłam ale i przesunęłam na kolejny rok. Chce żeby moja kruszyn miała rodzeństwo a boje się ze o kolejna ciaze będę znów walczyc. Buziaki

    mamaMAI* lubi tę wiadomość

    Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
    CORCIA 06.09.17r.
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

O tym jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko - relacja ze spotkania Ovu dzieci!

Jeśli kiedykolwiek zastanawiałaś się co sprawia, że kobiety, matki są tak silne i wytrzymałe, to musisz to przeczytać! My znamy już odpowiedź – nasza moc leży w relacjach jakie potrafimy tworzyć z innymi kobietami. Wsparcie jakie sobie dajemy i energię do działania jaką sobie nawzajem przekazujemy jest wartością o której należy mówić głośno! Dowodem na to jest ta relacja z wyjątkowego zdarzenia – zlotu użytkowniczek OvuFriend i BellyBestFriend, wspaniałych kobiet, cudownych Mam! Przeczytaj, jak kalendarz dni płodnych zjednoczył kobiety podczas starania o dziecko  

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w drugą ciążę" - czym jest niepłodność wtórna?

Gdy wspomnienia z porodu zaczną blednąć, a pierworodny synek lub córeczka wyrosną z etapu pieluch i kaszek, pojawienie się myśli o dalszym powiększeniu rodziny najprawdopodobniej będzie tylko kwestią czasu. Niestety, nie każdej kobiecie udaje się zajść w ciążę po raz drugi. Dlaczego tak się dzieje? Czym jest niepłodność wtórna i jak sobie z nią radzić? 

CZYTAJ WIĘCEJ