Kolejna ciąża po kilku poronieniach
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie! Może i moja historia doda komuś nadzieji. Jestem po porodzie martwego dziecka w 26 tyg. , następnie przeszłam przez trzy poronienia we wczesnym etapie w tym jedna ciąża biochemiczna i raz puste jajo płodowe. Przeszłam przez chyba wszelkie możliwe badania które nie wykazały żadnej najmniejszej przyczyny niepowodzeń . Z piątej ciąży nam zdrowego i cudownego synka. Ciąża nie była prowadzona na żadnych lekach.
anusia24, VR, mamaMAI*, gabrika, Panna_Justyna lubią tę wiadomość
-
Aradia*** wrote:Witajcie! Może i moja historia doda komuś nadzieji. Jestem po porodzie martwego dziecka w 26 tyg. , następnie przeszłam przez trzy poronienia we wczesnym etapie w tym jedna ciąża biochemiczna i raz puste jajo płodowe. Przeszłam przez chyba wszelkie możliwe badania które nie wykazały żadnej najmniejszej przyczyny niepowodzeń . Z piątej ciąży nam zdrowego i cudownego synka. Ciąża nie była prowadzona na żadnych lekach.
anusia24, mamaMAI* lubią tę wiadomość
12.06.2017 1 aniołek 9tc
28.09.2017 2 aniołek 11tc
14.10.2018 3 aniołek 11tc
Hashimoto, MTHFR 1298 Hetero, PAI1 4GHETERO, wysoka homocysteina, Ana2 typ ziarnisty 1:160, insulinoopornosc, niedoczynność tarczycy
9.08.2022 druga blada kreseczka -
Justa87 wrote:Witam się i ja.
Jestem po 3 stratach, a miesiąc temu ur córkę.
Z mezem jestm już kupe lat ale starc zaczelismy się w 2015 w wrześniu. Pierwszy cykl i udany, niestety w dzień przed wigilia musiałam poronić w domu ( z tebletka) ponieważ zarodek obumarł. Zrobiłam podstawowe badania ,zielona w temacie tylko tarczyce i morfologie. Kolejny próby od lutego, poronienie pustego jaja płodowego w maju. Następna ciaza już bardziej świadoma. Zrobiłam kilka badan i poszłam do lepszego ginekologa, dostałam clexane 0,4 ,femibion, acard i letrox. Wszystko było super do 12 tc, na tydzień przed prenatalnymi zarodek obumarł. załamani z mężem zapisaliśmy się do oa, ja zaczęłam czytac i czytac i umawiać się do różnych specjalistów. Na koniec sama określiłam co chcę od mojego ginekologa a on się na to zgodziła ( sama się zdiagnozowałam i wymyśliłam leki o zgrozo!). W styczniu zobaczyłam dwie kreski, już bez podniety czekałam do prenatalnych...o dziwo mała żyła i miała się dobrze. Pojawiła się nadzieja! Ciza nie była łatwa, clexane od poczatku do dziś i jeszcze dwa tyg, cukrzyca ciążowa od 16tc,podejrzenia cholestazy, na koniec hipotrofia płodu i nagłe cc za względu na możliwość obumarcia ... Dziś córcia jest z nami i choc jest ciężko ciesze się szalenie! aaa i tydz temu zadz z oa, zaprosili na kurs ,odmówiłam ale i przesunęłam na kolejny rok. Chce żeby moja kruszyn miała rodzeństwo a boje się ze o kolejna ciaze będę znów walczyc. Buziaki
Trzymam kciuki za rodzeństwo!!!!
Jakie leki brałaś w pierwszym trymestrze ostatniej ciąży?
-
Aradia*** wrote:Witajcie! Może i moja historia doda komuś nadzieji. Jestem po porodzie martwego dziecka w 26 tyg. , następnie przeszłam przez trzy poronienia we wczesnym etapie w tym jedna ciąża biochemiczna i raz puste jajo płodowe. Przeszłam przez chyba wszelkie możliwe badania które nie wykazały żadnej najmniejszej przyczyny niepowodzeń . Z piątej ciąży nam zdrowego i cudownego synka. Ciąża nie była prowadzona na żadnych lekach.
Aradia*** lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, dzisiaj zadzwoniłam do mojego ginekologa aby umówić się na poniedziałkową wizytę. Okazało się że w poniedziałek możliwa jest jedynie wizyta o godzinie 13 ponieważ pod wieczór mój ginekolog wylatuję na jakąś konferencję za granicę i nie będzie go do końca tygodnia. Przyjmie mnie wyjątkowo w sobotę. Mam być na 8:30. Mam strasznego stracha. Zawsze wszystkie wizytę do końca pierwszego trymestru są dla mnie bardzo trudne.
-
Ja nie rozpatruje naszego przypadku jako cud.
Wole myślec ze wszystkie poprzednie ciąże to okrutnie niefortunne zbiegi okoliczności ,ponieważ każda ciąże traciłam z innego powodu.
Jedno jest pewne. Nigdy nie można poddawać sie w walce o upragnione szczęściemamaMAI*, gabrika lubią tę wiadomość
-
mamaMAI* wrote:Będziecie się starali o rodzeństwo dla synka?
Nie,zdecydowanie wystarczy nam jedno dziecko. Może gdybym nie przeszła tyle zanim urodził się synek patrzyłabym na sprawę inaczej ale nie zdołałaby juz chyba znieść kolejnego niepowodzenia.
-
MamaMai bralam clexane 0.6,letrox,acard,zmetylowane wi z gr b,zmienilam dietę bez cukru,bralam tez innr wit jak c,kwasy omega,magnez....ja mam mtfhr,v leiden i ioNadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
CORCIA 06.09.17r. -
Aradia*** wrote:Ja nie rozpatruje naszego przypadku jako cud.
Wole myślec ze wszystkie poprzednie ciąże to okrutnie niefortunne zbiegi okoliczności ,ponieważ każda ciąże traciłam z innego powodu.
Jedno jest pewne. Nigdy nie można poddawać sie w walce o upragnione szczęście
-
Super wieści cudownie my w kolejnym cyklu będziemy się starać, teraz mam jeszcze do diety dodac lecytyne sojowa i oby tym razem puste jajo się nie przytrafilo
mamaMAI* lubi tę wiadomość
Olga 11.06.2016 Nasz największy cud
Róża 30.07.2018 Drugi największy cud
Aniolek 8.2017
Aniołek K 8.01.2014
Aniołek A 4.10.2014
Aniołek I 5.03.2015
Aniołek P 14.06.2015
Aniołek E 10.09.2015 -
MamoMai , super czyta się takie wiadomości Ja jestem po dwóch stratach w 5 tyg i w 4 tyg...plamiłam od samego początku zarówno w pierwszej jak i w drugiej.
W drugiej doszły jeszcze torbiele i krwiak w macicy. Nie wiadomo co było przyczyną.. Mieszkam za granicą, tu inaczej takie przypadki rozpatruje..tzn nic się nie robi. kilka tygodni temu byłam w PL u bardzo dobrego lekarza. Podejrzewa niedomogę lutealną, źle zagnieżdża się zarodek- niski progesteron. Dopiero wtedy się dowiedziałam że moje miesiączki nie końca były ok- zawsze poprzedał je dzień brązowych plamień a następnego dnia bóle, obfite krwawienie. Przyjmuję Luteinę od 19dc do 26 dc. Narazie jestem po 1 miesiącu i zauważyłam różnicę. Miesiączka przyszła od razu obfita z bólami, bez plamień.. Może teoria tego lekarza jest słuszna? Mam taką nadzieję.. do tej pory nikt mi tutaj nie zapisał luteiny. Póki co zbliża się owulacja... zobaczymy co przyniesie los..
Mam prawie 27 lat i od marca tego roku staramy się z mężem o dzidziusia. Bardzo tego pragniemy.. obdwoje do tego dojrzeliśmy, mamy dobre warunki mieszkalne, stałe dochody... wkrótce rozpoczynamy budowę domu... tylko brakuję nam do pełni szczęścia dzieciaczka. Tylko? Albo aż...
Po każdej stracie zastanawialiśmy dlaczego nas to spotyka.. Jest tyle ludzi którzy wcale nie chcieli mieć dzieci i nie chcą a rodzą.. A jest tyle kobiet które nie mogą... świat jest niesprawiedliwy...
-