pomocy 😟
-
dzień dobry po 1sze, każdej kobiecie, każdej mamie ...po 2gie jak dajecie radę, jak się z tym uporać? nie wiem czy to głowa czy hormony, ale umieram w środku. STARALIŚMY się dwa lata, zaszłam w ciążę, PŁÓD nie rozwijał się według lekarzy zatrzymał w 5 tygodniu. NIE ROZUMIEM dlaczego, jestem silna dziewczyna, jedna córkę 18 lat. wtedy nie byłam gotowa....teraz pragnę dziecka, mam męża, całym sercem, cialem, pragnę !!! bardzo ciężko przezywamy, mój mąż płakał 1szy raz widziałam go w takim stanie. nie mamy ochoty na nic, zero motywacji, jest bardzo ciężko, nie daje rady. dwa razy w ciągu miesiąca byłam w szpitalu, usunęli ciążę plus ZOSTAWILI część płodu...sepsa.
nie mogę pozbierać głowy,pomóżcie :😟😟😟😟😟🥺🥺🥺😟😟😟😞😞😞😞😞😞😞 jak się z tego gówna podnieść ???! jak
tak bardzo pragnęłam
WYSZŁAM ZE SZPITALA w swoje urodziny, mąż kupił mi szczeniaka....pewnie próbował jakoś mnie podnieść. pies to nie dziecko, ale myślę że starał się nadrobić czymkolwiek.
jak się z tym uporać
???!!
jak -
Za wcześnie abyś miała się z tym uporać. Ja płakałam dniem i nocą Dużo czytałam na ten temat - to mi pomagało zrozumieć.Jakiś czas po zabiegu zaczęłam mieć obsesję zajścia w kolejną ciążę, bo byłam po kontroli u gina i ta mi powiedziała, że za chwilę zacznę owulację i to będzie wyjątkowa owulacja, bo dużo łatwiej się zachodzi w ciążę.. Mega się nastawiłam, a mąż odwrotnie. Odszedł od tematu, okazja owulacji została zmarnowana. I każdy kolejny miesiąc też. Nikt ze mną o utracie z rodziny nie rozmawiał, nikt do mnie nie zadzwonił, nie napisał nawet smsa. Było mi ciężko. Bardzo ciężko. Nikt ci nie pomoże jak ty sama. Musisz wypracować to w sobie. Dziś płacz, tak długo aż będzie ci lżej. Nie zapomnisz nigdy. Co dziś boli mnie? Każda wizyta u gina, wywiad, to wspomnienie, że byłam w tamtej ciąży i opowieść lekarzowi jak ją utraciłam. W pamięci mam, że coś mnie ominęło. A teraz jestem w trzeciej ciąży (druga była zdrowa, mamy synusia) no i w tej trzeciej podobno też nic z tego nie będzie. Będę musiała to przeżyć drugi raz. Są niewielkie szanse, że ciąża może wczesna (też 5tydz) ale za 2 tyg dowiem się ostatecznie czy wczesna czy martwa 😔 Walcz dalej, kolejny raz się musi udać ❤️➡️ kwiecień 2021 pozytywny test ciążowy
💔 maj 2021 - łyżeczkowanie (puste jajo)
➡️ 31 styczeń 2022 pozytywny test ciążowy
❤️ 11 październik 2022 - mamy synusia
➡️ 08 marzec 2024 pozytywny test ciążowy
💔 11 kwiecień 2024 poronienie w domu (puste jajo) -
Nikt ci nie odpowie dlaczego, nam po 10 latach się udało po ivf ale okazała się to ciąża pozamaciczna, po kolejnym ponad roku kolejna próba ivf i poronienie. I też zastanawiałam się dlaczego nas to spotyka jak to jest, że tylu osobom co nie chcą to wpadają, a my tyle lat starań, tyle badań i jak już dostawaliśmy nadzieję to los nas kopał. Straciłaś swoje dziecko więc to normalne, że masz wyszykować dość to jest proces. Musisz przejść tą żałobę i jednym zajmie to miesiąc, a innym rok i każdy ma prawo przeżywać ją tak długo jak potrzebuje, jednak jeżeli uważasz, że sama sobie nie poradzisz może warto porozmawiać z psychologiem. Trzymaj się ciepło i pozwól sobie teraz na wszystkie emocje i niebyłym ich w sobie06.10.2023 pozytywny test- niespodzianka naturalna
07.10.2023 beta 742 (godz15)
09.10.2023 beta 1551 (godz 11)
11.10.2023 beta 2994 (godz 10:30)
14.10.2023 beta 8476 (godz 21)
19.10 ♥️ 96 uderzeń
31.10 CRL 13,4mm FHR 159/min
21.11 3,86 człowieczka ♥️173 (10w5d)
04.12 USG prenatalne ok (12w4d) PAPPA ok
19.12 ♥️150 (14w5d)
16.01 273 gr człowieczka (18w5d)♥️152
22.02 397 gr córcia, badania połówkowe ok (22w)
15.02 556gr (23w) ♥️142
14.03 973gr (27w) ♥️155
09.04 1484gr (30w5d) ♥️147 prenatalne nieznacznie poszerzona miedniczka
07.05 2379gr (34w5d) ♥️153
22.06.2024 2840g 53cm 18:20 nasza kruszynka jest z nami
-
czarna000 wrote:dzień dobry po 1sze, każdej kobiecie, każdej mamie ...po 2gie jak dajecie radę, jak się z tym uporać? nie wiem czy to głowa czy hormony, ale umieram w środku. STARALIŚMY się dwa lata, zaszłam w ciążę, PŁÓD nie rozwijał się według lekarzy zatrzymał w 5 tygodniu. NIE ROZUMIEM dlaczego, jestem silna dziewczyna, jedna córkę 18 lat. wtedy nie byłam gotowa....teraz pragnę dziecka, mam męża, całym sercem, cialem, pragnę !!! bardzo ciężko przezywamy, mój mąż płakał 1szy raz widziałam go w takim stanie. nie mamy ochoty na nic, zero motywacji, jest bardzo ciężko, nie daje rady. dwa razy w ciągu miesiąca byłam w szpitalu, usunęli ciążę plus ZOSTAWILI część płodu...sepsa.
nie mogę pozbierać głowy,pomóżcie :😟😟😟😟😟🥺🥺🥺😟😟😟😞😞😞😞😞😞😞 jak się z tego gówna podnieść ???! jak
tak bardzo pragnęłam
WYSZŁAM ZE SZPITALA w swoje urodziny, mąż kupił mi szczeniaka....pewnie próbował jakoś mnie podnieść. pies to nie dziecko, ale myślę że starał się nadrobić czymkolwiek.
jak się z tym uporać
???!!
jak
Cześć,
Dzisiaj mija tydzień od straty naszego drugiego dziecka. Jeżeli Cię to pocieszy, też urodziłam mając prawie 18 lat pierwszego syna i rozumiem Cie doskonale gdy czeka się na kogoś długo, jest się gotowym całym sercem,kto ma pojawić się w życiu i nagle odchodzi. Możemy pytać dla czego, możemy przeżywać to na sto albo i więcej sposobów, płakać i się śmiać, wspominać tę chwilę pojawienia się dwóch kresek i bijącego serca a także moment w ktorym dowiadujesz sie, że dzieciątko odeszło. Po wyjściu ze szpitala, poszliśmy z mężem na grobek dziecka utraconego, i pożegnaliśmy się bo wydało nam się to jedynym słusznym dla nas rozwiązaniem, będzie to dla nas miejsce pamięci, miejsce gdy zatęsknimy w życiu codziennym będziemy mogli wsiąść w samochód i podejchać, poopowiadać pogadać... pamiętać z ciepłem na sercu, że było i jest ważne dla nas. Zamowiłam sobie też wisiorek na pamiątke tego że było. Teraz się regeneruje... Może kiedyś przyjdzie taki moment, i będzie nam dane przyjąć kolejne dziecko do serca Trzymaj się ciepło -