Poronienie a kolejna ciaza - wspomagacze czy bez?
-
Witajcie dziewczyny,
czas mnie nagli stad nie szukam watku bo może taki jest.
Jutro wyjezdzam do siebie z urlopu a mieszkam w Irlandii gdzie lekow na podtrzymanie nie stosuje się do 12 tyg.
w 11dc poo beta wyszla mi pozytywna i wiem od 2 dni ze znow jestem w ciąży po 1,5 miesiąca od poronienia.
Bylam u ginekologa, mowil ze mam swietne warunki gdyby jednak doszło do zapłodnienia i na szczęście jest ciaza.
Pytalam go czy da cos żeby wspomóc bo przeciez już straciam ciaze i nie chciał. Powiedzial ze jak będę w ciąży i cos się zacznie dziac to mam przylecieć samotolem i wtedy mi cos przepisze.
Wiadomo ze często może być już zwyczajnie za pozno. A z kolei to nie tak latwo wsiac w samolot i siup być w Polsce.
Druga sprawa nie wiem czy brac cos od razu bez zadnych objawow tj z dobrze przebiegajaca ciaza czy lykac jak pojawi się np. plamienie??
Jestem w stanie znaleźć jutro jakiegoś innego lekarza..
Kurcze, dużo jest przeróżnych opinii w necie, ale to forum akurat to dobre zrodlo informacji bo wszystkie jesteśmy po przejściach i kazda chce mieć kolejne zdrowe dziecko.
Dziekuje za kazda opinie.
-
nick nieaktualnyAnilewe idź szybciutko do laboratorium i zbadaj progesteron. Jeśli jest dobry to nie ma sensu łykać żadnych piguł. No i kurcze u Ciebie problemem jest przede wszystkim hashimoto. ale to już Inesska powinna się wypowiadać w tym temacie.
No i zrób jeszcze raz beteWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2013, 10:56
aNiLewe lubi tę wiadomość
-
Moja droga, mi lekarz powiedział, że w następnej ciąży od razu dostanę potężną dawkę duphastonu oraz wielką dawę kwasu foliowego. Ale ja mam stwierdzony zaniżony poziom progesteronu, więc trudno mówić czy u Ciebie podobne 'leczenie' byłoby wskazane.
Na Twoim miejscu chyba bym szybko znalazła innego lekarza, by mieć drugą opinię. Pomysł z szybkim lotem do Polski 'jakby coś się działo' jest wg mnie kompletnie bez sensu, bo wtedy może być za późno, no i przecież to nie 10km do pokonania tylko prawie cały dzień tułaczki!
Trzymam za Ciebie kciuki, by tym razem było wszystko OK!Anoolka, Miriam, aNiLewe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKochana mi jak sie udało to dostałam duphaston 2x1 a jak zaczął pobolewac mnie brzuch 3x1 do 12tyg i stopniowo schodzilam w dół do 14tyg progresteron miałam badany był ok a duphaston dostałam zapobiegawczo bo już raz straciłam dzidzie zastanów sie czy lepiej nie kupić go
aNiLewe lubi tę wiadomość
-
No to mam dzis zadanie żeby wynaleźć lekarza który mnie na juz przyjmie. Ja 1.11 dopiero powinnam @ dostać.
Wiec jutro zrobię progestogen i bete jeszcze raz a dziś moze sobie sikanca kupie.
Moj maz jest przeciwnikiem jakichkolwiek lekow i mi truje zebym nie szla po leki. Ale on nie rozumie wielu rzeczy. Tak go wychowali ze leki w ostateczności i mowi ze będzie dobrze i po co mam sie szprycowac.
Ale jednak przekonuje sie zeby wziac receptę
Tylko co lepsze luteina czy dupek? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCzuje sie ok tylko strach o malenstwo często mnie paraliżuje strasznie sie boje staram sie myśleć pozytywnie no ale czasem jest cieżko zawsze myślałam ze ciaza to wspaniały czas oczekiwania na dziecko i było tak przez 12 tyg w poprzedniej ciazy teraz jest ogromny strach i życie z wizyty na wizytę z myślą czy moja kruszynka żyje może było by inaczej gdybym poronila normalnie z krwawieniem może bym sie tak nie obawiała wizyt no ale niestety w poprzedniej ciazy miałam poronienie zatrzymane i o śmierci mojej kruszynki dowiedziałam sie po 4 tyg na wizycie kontrolnej ze nie żyje od ok 4 tyg teraz przed każda wizyta dostaje biegunki spać w nocy nie mogę drżą mi ręce a strach tak mnie paraliżuje ze do póki nie zobaczę na usg ze żyje nie jestem w stanie nic powiedziec mąż odpowiada na pytania za mnie nie jest to normalne ale nie potrafię nad tym zapanować a co do tego kto u mnie sie zadomowił to w 14 tyg na 70 % miał byc syn a we wtorek dziewczynka więc już sama nie wiem okaże sie 12 listopada na usg polowkowym
Anoolka, rybka lubią tę wiadomość
-
aniLewe może spróbuj iść do innego lekarza. Ja jak tylko miałam test pozytywny to dostałam receptę na duphaston i brałam 3x1 do 14 tygodnia. Dodatkowo jeszcze Acard, który biorę cały czas.
Też mi się wydaję że duphaston jest lepszy niż luteina. W poprzedniej ciąży brałam luteinę dopochwowo i jakoś tak mniej komfortowo się czułam. Śluz był dziwny i w ogromnej ilości. No i niestety luteina nie pomogła. -
nick nieaktualnyJa słyszałam ze luteina jest lepsza silniejsza od lekarza jakiegoś no ale w moim przypadku odpada poprostu zadrapala bym sie aphrodita niekoniecznie nie pomogła wydaje mi sie ze to nie od tego zależy ja w poprzedniej ciazy brałam duphaston jak w tej i niestety stało jak sie stało ....
-
Luteina o tyle jest lepsza, że stosowana dopochwowo nie obciąża wątroby. Ale minusem są ciągłe, mocne upławy.
Zgadzam się z Miriam, że jak zarodek nieprawidłowo się rozwija, to nawet najsilniejszy lek nie pomoże. Ja też w poprzedniej ciąży brałam duphaston 2x1, a skończyło się źle. na dodatek spowodował, że nie poroniłam samoistnie i musiałam mieć zabieg. Ale uważam, że warto go brać gdy występuje ryzyko poronienia, wielu dziewczynom podtrzymał ciążę.
aNiLewe, daj znać czy znalazłaś dziś bardziej racjonalnego lekarza!Miriam lubi tę wiadomość
-
bylam u lekarza i dal mi dupka
czekam na wyniki bety i progesteronu, licze ze mocno poszybowaly w gore wtedy mam dzwonic do lekarza i poda mi dawki.
moj gin byl w porzadku poki byla to wizyta, usg kontrolne i nie mialam zastrzezen. Kiedy poronilam i poszlam do niego bo znow jestem w ciazy to mnie zlal.
Ten jest inny. Dzis 14dpo widac malutka czarna plamke na usg i powiedzial ze nawet z moja tarczyca i hashimoto lepiej brac dupka bo nie zaszkodzi a moze pomoze.
Jego zdaniem (a jest najlepszym lekarzem od nieplodnosci u mnie w miejscie) 90% poronien to wada zarodka wiec leki i tak nie pomoga i ciaza nie przetrwa. Ale pozostaly procent ma inne podstawy, np wlasnie problem z progesteronem, z macica i wtedy leki dziala i ciaza przebiega prawidlowo.
Jestem dobrej mysli.
Miriam sciskam cie mocno, szkoda ze nie dane ci jest cieszyc sie ciaza. ALe rozumiem, bo wiele przeszlas. Ja juz od poczatku staram sie myslec bardzo pozytywnie bo nie chce sie zamartwiac cala ciaze bo tego nie zniose.
inessa, rybka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTez staram sie myśleć pozytywnie no ale nie zawsze wychodzi liczę na to ze jak przekrocze magiczny 20 tydzien to będzie już ok no ale to już kolejna granica która sobie wyznaczam i nic mam nadzieje ze u Ciebie będzie inaczej a beta piękna teraz raz dwa na ciężarówki na listę obecnych ciężarówek zmienić datę porodu bo cały czas jesteś ba liście
rybka lubi tę wiadomość
-
ja też mieszkam w uk i miałam ten sam problem . nie dostałam nic . na szczęście teraz mam lepszą opiekę niż w poprzedniej ciąży oczywiście nie taką jakiej bym oczekiwała ale jak coś się dzieje to w miarę reagują .
ostatnio zauważyłąm plamę krwi i jedyne co zrobili to usg po 2 dniach . nie sprawdzili progesteronu ni nic . ale na szczęście wszystko jest dobrze . oby u ciebie też dobrze było
aNiLewe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-