Skacząca beta hCG
-
Hej,
9.01 byłam u ginekologa w celu potwierdzenia ciąży. Beta robiona w ten sam dzień, wynik to 550 mlU/ml. Na USG widoczny był pęcherzyk w jamie macicy i licząc od ostatniej miesiączki było 5tydz 5dz. Lekarz zalecił mi powtórzenie bety po 48h. Niestety ale wzrosła tylko o kilkanaście % - 630 mlU/ml. Skontaktowałam się z lekarzem, który oczywiście zalecił ponowne wykonanie usg po tygodniu, ale może dodał, że może to być ciaza pozamaciczna.
Z nerwów, strachu.. zbadałam po kolejnych 48h raz jeszcze betę I jej poziom spadł do 580 mlU/ml
Czy w tym wypadku muszę liczyć się z najgorszym? Czy jest jeszcze szansa/cień nadzieji, że jednak wszystko potoczy się dobrze?
Dzięki!
-
Robiłaś badania w tym samym lab?Starania od 09.18
Angelius Provita od 02.19
07.19 pierwsza iui na naturalnym
09.19 2 iui z clo - cb
11.19 3 iui z clo
12.19 naturalna cb + wykryte bakterie e-coli w nasieniu
KIR AA-brak wszystkich kirów implantacyjnych
02.20 - ❤️naturalny cud, accofil włączony po pozytywnej becie, poród zdrowej dziewczynki👧
2022 - rozpoczęcie kolejnych starań
01.2023 - poronienie zatrzymane 7/12 tydz. 💔
Nieudane 2 iui
Amh 0,6
10.2024 I procedura invi -
Jeśli był widoczny pęcherzyk w macicy to na pewno nie jest ciąża pozamaciczna. No chyba że masz dwie ciąże, jedną ulokowaną w macicy a drugą w innym miejscu bo i takie przypadki się zdarzają. spadek bety nie zapowiada dobrze. ale mógł być też błąd labo, lub wykonywałaś badanie w dwóch innych laboratoriach.
-
Ja tak miałam. Pecherzyk był na swoim miejscu. Ciąża potwierdzona w 5tc. Beta wydawała się w normie,ale bóle podbrzusza nie dawały mi spokoju. Po dwóch dniach kolejna beta w tym samym lab. Wynik delikatnie wzrósł. Lekarz stwierdził że przy takim wyniku bol brzucha informuję o trwającym poronieniu. Nie dawałam za wygraną poszłam do innego lab. Trzeci test niższy niż poprzednie dwa. Zapłakana za dwa dni lecę na czwarty o on okazał się wyższy niż poprzednie. Zapisuje się na usg okazuje się że serduszko zaczęło bić. Skaczącą beta zazwyczaj oznacza komplikacje. U nas okazało się że zarodek był obciążony i pomimo serduszka zatrzymał się w 8tyg.
-
Hej dziewczyny. Wczoraj byłam u ginekologa z pobolewaniem podbrzusza. Po wnikliwym usg pani doktor stwierdziła, że widzi coś niepokojącego w jajniku co może odpowiadać ciazy pozamacicznej. Może ale nie musi..
Ponad to, jeśli nawet wykluczymy ciaze pozamaciczna to pęcherzyk/pseudopecherzyk ulokowany w macicy jest stanowczo za mały jak na wiek ciazy. Do tego spadający poziom bety... Pani doktor powiedziała, że są tylko 2 ocpje: ciaza pozamaciczna lub zaczynający się proces poronienia. 3 opcji, tej pozytywnej nie ma.
Obecnie jestem w szpitalu aby potwierdzić, która z wyżej wymienionych sytuacji ma miejsce.
Dziękuję ślicznie za Wasze odpowiedzi.
Wszystkiego dobrego. -
kamcia95 wrote:Hej dziewczyny. Wczoraj byłam u ginekologa z pobolewaniem podbrzusza. Po wnikliwym usg pani doktor stwierdziła, że widzi coś niepokojącego w jajniku co może odpowiadać ciazy pozamacicznej. Może ale nie musi..
Ponad to, jeśli nawet wykluczymy ciaze pozamaciczna to pęcherzyk/pseudopecherzyk ulokowany w macicy jest stanowczo za mały jak na wiek ciazy. Do tego spadający poziom bety... Pani doktor powiedziała, że są tylko 2 ocpje: ciaza pozamaciczna lub zaczynający się proces poronienia. 3 opcji, tej pozytywnej nie ma.
Obecnie jestem w szpitalu aby potwierdzić, która z wyżej wymienionych sytuacji ma miejsce.
Dziękuję ślicznie za Wasze odpowiedzi.
Wszystkiego dobrego.
Oby wszystko skonczylo sie dobrze, jakkolwiek to brzmi. Trzymaj sie kochana -
Dziewczyny, może któraś z Was tak miała. Ja już zgłupiałam.
Okres miałam 12.01.
Owulacja była 26.01.dnia
07.02 wyszła beta 10.1. Po 48h była 21.1
13.02 coś mnie podkusilo i poszłam do lekarza. Powiedział, że nic nie widać i żeby zrobić betę. 13.02 beta 23! Myślałam, że to pomyłka i zrobiłam kolejnego dnia i wynik 25(po 24h).
Popołudniu zaczęły się plamienia. 15.02 na wizycie lekarz powiedział, że nic nie widzi i kazał zrobić betę bo jak jest na tym sam poziomie to potrzebny jest zabieg.
16.02 beta 30.1
17.02 beta 43.5 (po 24h od poprzedniej)
Lekarz stwierdził żeby poczekać do poniedziałku i zrobić betę aby zobaczyć czy rośnie.
Wiem, że nadzieja matka głupich ale chyba każda z nas ma nadzieję do samego końca. -
Asiulka123 wrote:Dziewczyny, może któraś z Was tak miała. Ja już zgłupiałam.
Okres miałam 12.01.
Owulacja była 26.01.dnia
07.02 wyszła beta 10.1. Po 48h była 21.1
13.02 coś mnie podkusilo i poszłam do lekarza. Powiedział, że nic nie widać i żeby zrobić betę. 13.02 beta 23! Myślałam, że to pomyłka i zrobiłam kolejnego dnia i wynik 25(po 24h).
Popołudniu zaczęły się plamienia. 15.02 na wizycie lekarz powiedział, że nic nie widzi i kazał zrobić betę bo jak jest na tym sam poziomie to potrzebny jest zabieg.
16.02 beta 30.1
17.02 beta 43.5 (po 24h od poprzedniej)
Lekarz stwierdził żeby poczekać do poniedziałku i zrobić betę aby zobaczyć czy rośnie.
Wiem, że nadzieja matka głupich ale chyba każda z nas ma nadzieję do samego końca.
U mnie nie jest może podobnie, ale mam niskie przyrosty. Raz 57%, raz 43%. Mam włączony duphaston i lekarka kazała mi czekać do najbliższej środy z badaniem.
Czuje ze środa to będzie dzień sądu ostatecznego dla tej ciąży.. -
Elza1234 wrote:Mogę zapytać jak ta sytuacja się u Ciebie zakończyła?
U mnie nie jest może podobnie, ale mam niskie przyrosty. Raz 57%, raz 43%. Mam włączony duphaston i lekarka kazała mi czekać do najbliższej środy z badaniem.
Czuje ze środa to będzie dzień sądu ostatecznego dla tej ciąży..
Kochana moja, ciąża zakończyła się ciąża pozamaciczna. Sama się wchłonęła więc nie ma przeciwwskazań do starań o kolejną. A jak u Ciebie sytuacja ? -
Asiulka123 wrote:Kochana moja, ciąża zakończyła się ciąża pozamaciczna. Sama się wchłonęła więc nie ma przeciwwskazań do starań o kolejną. A jak u Ciebie sytuacja ?
Także może w kolejnym cyklu będzie lepiej -
Elza1234 wrote:Moja tez zakończyła się dokładnie w 6 t. Nawet ciężko stwierdził gdzie była, wyleciało ze mnie wszystko. Nie miałam przeciwskazań do starań od razu, ale niestety zamiast owulacji miałam 3 cm torbiel, bo mi nie pękło
Także może w kolejnym cyklu będzie lepiej
Głowa do góry. Nie ma co się załamywać i poddawać 🙂 ja też miałam torbiel ale przed ciążą sam się wchłonął i nie ma po nim śladu -
Asiulka123 wrote:Głowa do góry. Nie ma co się załamywać i poddawać 🙂 ja też miałam torbiel ale przed ciążą sam się wchłonął i nie ma po nim śladu
Także nie załamuje się
Teraz czekam na okres w potem liczę, ze uda mi się zrobić w końcu drożność -
Hej. Może któraś miała podobna sytuację i jest w stanie trochę mnie uspokoić do następnego czwartku.
15.03 zrobiłam test ( nawet 3 ) okazało się że jestem w ciąży. Clearblue pokazał 2-3 tygodni. Od ostatniej miesiączki 6 tydzień. W piątek dostałam lekkiego plamienia. Nic poza tym. W sobotę ostry bol brzucha i plamienia z jasna krwia i pogłębiało się to z chwili na chwilę. Wylądowałam na pogotowiu. Badanie moczu i krwi, lekarz stwierdził że muszę czekać na następny wolny termin usg. W niedzielę dzwonili ze szpitala że mój poziom hCG wynosi ponad 600 ale to za mało jak na ten tydzień ciąży a usg we wtorek. Udało mi się znaleźć usg w niedzielę ale pani stwierdziła że nie widzi ani ciąży ani poronienia. We wtorek badanie hCG spadło do 400 i na usg nie było nic widać oprócz skrzepów, lekarz stwierdził że to oznaka poronienia a wszystko samo się czyści. Dziś czyli czwartek następne badanie krwi, szpital dzwoni z wynikami i mówi że poziom hCG podniósł się do ponad 600. Umówili mnie na następne usg za tydzień, żeby sprawdzić co się dzieje. Do tego bol brzucha ustal wczoraj a dziś wieczor bol na dole z lewej strony. Dwie poprzednie ciaze bez żadnych komplikacji. Dodam że mieszkam w Anglii i podejście lekarzy jest tu troszkę inne Nie wiem już sama co o tym wszystkim myśleć.. -
Anxx wrote:Hej. Może któraś miała podobna sytuację i jest w stanie trochę mnie uspokoić do następnego czwartku.
15.03 zrobiłam test ( nawet 3 ) okazało się że jestem w ciąży. Clearblue pokazał 2-3 tygodni. Od ostatniej miesiączki 6 tydzień. W piątek dostałam lekkiego plamienia. Nic poza tym. W sobotę ostry bol brzucha i plamienia z jasna krwia i pogłębiało się to z chwili na chwilę. Wylądowałam na pogotowiu. Badanie moczu i krwi, lekarz stwierdził że muszę czekać na następny wolny termin usg. W niedzielę dzwonili ze szpitala że mój poziom hCG wynosi ponad 600 ale to za mało jak na ten tydzień ciąży a usg we wtorek. Udało mi się znaleźć usg w niedzielę ale pani stwierdziła że nie widzi ani ciąży ani poronienia. We wtorek badanie hCG spadło do 400 i na usg nie było nic widać oprócz skrzepów, lekarz stwierdził że to oznaka poronienia a wszystko samo się czyści. Dziś czyli czwartek następne badanie krwi, szpital dzwoni z wynikami i mówi że poziom hCG podniósł się do ponad 600. Umówili mnie na następne usg za tydzień, żeby sprawdzić co się dzieje. Do tego bol brzucha ustal wczoraj a dziś wieczor bol na dole z lewej strony. Dwie poprzednie ciaze bez żadnych komplikacji. Dodam że mieszkam w Anglii i podejście lekarzy jest tu troszkę inne Nie wiem już sama co o tym wszystkim myśleć..
Taka skacząca beta nie zwiastuje nic dobrego w tej sytuacji nie ma dobrej rady, skoro na usg nic jeszcze nie widac, cierpliwie czekaj i staraj sie nie denerwowac. Bete mozesz co drugi dzien powtarzac, tylko w jednym labo. -