Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Staranie po PÓŹNYM poronieniu
Odpowiedz

Staranie po PÓŹNYM poronieniu

  • AUTOR
    WIADOMOŚĆ
    1 2
Oceń ten wątek:
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 11 kwietnia 2019, 15:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem, że jest tu temat o nowych staraniach, ale jest tam już troszkę bałagan.
    Czy są tu kobietki, które poroniły (ale późną ciążę, tak jak ja) a które znów się starają? Chciałabym móc z kimś pogadać, wspierać się.

    Murzynek lubi tę wiadomość

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 12 kwietnia 2019, 17:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poroniłam 9 kwietnia w 19tc, 10 wypisali mnie do domu, byłam już na jednej wizycie u gina, powiedział, że za 2 tygodnie do kontroli, czy wszystko jest ok, a starania możemy zacząć po 4 miesiącach..

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 13 kwietnia 2019, 10:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdaa wrote:
    Poroniłam 9 kwietnia w 19tc, 10 wypisali mnie do domu, byłam już na jednej wizycie u gina, powiedział, że za 2 tygodnie do kontroli, czy wszystko jest ok, a starania możemy zacząć po 4 miesiącach..
    Ja poroniłam w 18, ale 10 lutego i ja dostałam zielone światło po pierwszym okresie, bo z szyjką wszystko ok, w macicy też czysto. Przyczyna poronienia także znana.
    No, ale pierwszy cykl starań na marne, bo dziś 26 dc a dalej negatyw, więc ten miesiąc spisałam już na straty.

    A Ty wiesz, dlaczego poroniłaś? Oczywiście bardzo Ci współczuję, bo to świeża sprawa - pamiętam, jak ja to na początku przeżywałam. Jesteś na macierzyńskim skróconym?

    Murzynek lubi tę wiadomość

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 13 kwietnia 2019, 15:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Odeszły mi wody, zaczęły się skurcze, trwały przez kilka dni, aż w końcu wylądowałam w szpitalu, tam powiedzieli mi, że serce nadal bije ale nie ma co ratować, trzeba raczej czekać na poronienie, pytali mnie, czy chcę wywołać poród, zdecydowałam się to zrobić na następny dzień, jednak tego samego urodziłam, pępowina wypadła, wszystko potoczyło się błyskawicznie, lekarka powiedziała mi, że dzieciaczek urodził się już martwy.

    Ponad tydzień przed odejściem wód, na badaniach moczu okazało się, że mam dużo bakterii w moczu, zrobili posiew i wyszły e.coli, dostałam antybiotyk, ale jakieś 2 dni po skończonej kuracji, poszło..

    Czekam jeszcze na wyniki histopatologiczne, zobaczymy..
    Staram się skupiać na tym co dalej.
    AAA.. i tak dostałam zwolnienie na 2 tygodnie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2019, 15:47

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 14 kwietnia 2019, 09:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdaa wrote:
    Odeszły mi wody, zaczęły się skurcze, trwały przez kilka dni, aż w końcu wylądowałam w szpitalu, tam powiedzieli mi, że serce nadal bije ale nie ma co ratować, trzeba raczej czekać na poronienie, pytali mnie, czy chcę wywołać poród, zdecydowałam się to zrobić na następny dzień, jednak tego samego urodziłam, pępowina wypadła, wszystko potoczyło się błyskawicznie, lekarka powiedziała mi, że dzieciaczek urodził się już martwy.

    Ponad tydzień przed odejściem wód, na badaniach moczu okazało się, że mam dużo bakterii w moczu, zrobili posiew i wyszły e.coli, dostałam antybiotyk, ale jakieś 2 dni po skończonej kuracji, poszło..

    Czekam jeszcze na wyniki histopatologiczne, zobaczymy..
    Staram się skupiać na tym co dalej.
    AAA.. i tak dostałam zwolnienie na 2 tygodnie.
    kochana, a dlaczego nie jesteś na skrocnym macierzyńskim? Przecież Ci przysluguje

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 14 kwietnia 2019, 11:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lekarz dał mi 2 tygodnie, nawet nie wiedziałam, że przysługuje mi skrócone macierzyńskie.. Tak, czy inaczej chciała bym jak najszybciej wrócić do pracy, do ludzi, do życia.. Nie chce się zamykać i siedzieć sama w domu, rozmyślać, czy mogłam coś zrobić..

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 14 kwietnia 2019, 12:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdaa wrote:
    Lekarz dał mi 2 tygodnie, nawet nie wiedziałam, że przysługuje mi skrócone macierzyńskie.. Tak, czy inaczej chciała bym jak najszybciej wrócić do pracy, do ludzi, do życia.. Nie chce się zamykać i siedzieć sama w domu, rozmyślać, czy mogłam coś zrobić..
    Na podstawie karty martwego urodzenia wydawanej przez szpital i późniejszej rejestracji dziecka w USC przysługuje Ci urlop macierzyński 100% płatny w wymiarze 8 tygodni. W dodatku masz wtedy wykaz usług na NFZ takich jak w okresie ciąży i połogu. Ja przynajmniej skorzystałam z niektórych badań i dentysty.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2019, 12:41

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 14 kwietnia 2019, 13:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tylko ja mieszkam w Niemczech, tutaj może jest po prostu trochę inaczej. . Szczerze mówiąc nie bardzo chcę się tym interesować, nie chcę urlopu, jak pisałam, chcę wrócić do życia i skupić się najpierw na badaniach, a później na staraniach.

    LaBellePerle lubi tę wiadomość

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 14 kwietnia 2019, 20:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie urlop był potrzebny. Ja bardzo źle się czułam. I fizycznie, i psychicznie. No, ale już do pracy wróciłam i też staram się ciągnąć naprzód. U mnie choć znana jest przyczyna... dostaliśmy zielone światło szybko, bo nie mam problemów z szyjką.
    Życzę Ci powodzenia z całego swojego serca

    Murzynek lubi tę wiadomość

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 15 kwietnia 2019, 10:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A jaka była u Ciebie przyczyna? Szybko dostałaś zielone światło . Ja pracuje w hotelu nad morzem, więc lepiej żebym odczekała te 3-4 miesiące, teraz będę miała najwięcej pracy.. Chociaż zobaczymy, będziemy się starać od sierpnia, jak zajdę w ciążę znowu to przechodzę automatycznie na zwolnienie. Tym razem będę chuchać i dmuchać.
    Wcześniej olewałam jakieś drobne krwawienia, starałam się nie panikować i się doigrałam..

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 17 kwietnia 2019, 09:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie to jest aż przerażające, bo ja poroniłam z powodu toksoplazmozy... ale to wyszło dopiero później.
    Od 12lat gdzieś mam kota, nigdy w życiu nie chorowałam na to, co było hm dziwne? Jakieś 2-3 tygodnie przed poronieniem (z tym, ze moja córka już wcześniej nie żyła) bardzo podrapał mnie kot, do krwi, została mi blizna.
    1 lutego byłam jeszcze na badaniu, dostałam już wtedy L4 a 10 lutego rodziłam już martwe dziecko na SORZe. Czułam się super. Nic mi nie było, ale to podobno tak podstępna choroba, że nie daje żadnych objawów - gdy kobieta nie jest w ciąży, po cichu ją przechodzi nawet o tym nie wiedząc.
    W szpitalu wciąż mówili mi, że mam duży stan zapaln y we krwi a ja naprawdę NIE MIAŁAM POJĘCIA dlaczego. Poprzedniego dnia czułam się super, byliśmy nawet w restauracji ze znajomymi. A rano w niedziele obudziłam się już ze skurczami.
    Po poronieniu, szukajac powodu, sama zauważyłam w karcie ciąży, że z badania z dnia 17.01 miałam toksoplazmozę ujemną, ale ujemne również przeciwciała. Na swój koszt powtórzyłam badania i wyszły przeciwciała, nieaktywne już ale widoczne zakażenie... :(

    Myślę, że tak szybko dostałam zielone światło, bo zajął się mna naprawde dobry lekarz, najomy rodziny. Ja przed pierwszą @ po zabiegu miałam już owulację, małą macicę. Przebadał mnie wzdłuż i wszerz. Tym bardziej, że nie miałam problemu z szyjką - moje ciało urodziło dziecko już nieżywe, nie umarło przed przedwczesny poród, więc zdaniem mojego lekarza jest ogromne prawdopodobieństwo, że donoszę kolejną, nawet szybką ciążę. A ja mu ufam, bo on tak dobrał m i wszystko, że po jego metodach czuję się po prostu świetnie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2019, 09:39

    Monia. lubi tę wiadomość

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 18 kwietnia 2019, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To przykre, sama mam kota od 6 lat chyba, u mnie IgG pozytywne, IgM negatywne.. Ja chyba bakterie załapałam w pracy właśnie, bo wcześniej miałam przerwę kilku miesięczną i dopóki nie pracowałam wszystko było ok.. Będę teraz zwracać o wiele większą uwagę na higienę, żeby nie złapać żadnego gówna.. Przy okazji zmieniłam dietę, wyeliminowałam praktycznie wszystko co przetworzone, zamieniłam to na warzywa i owoce, sama przygotowuje wszystkie posiłki. Staram się obrócić te traumatyczne doświadczenia w coś pozytywnego. 24 mam wizytę u ginekologa, odliczam dni szczerze mówiąc.

    Życzę Ci wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że niedługo podzielisz się dobrymi wieściami i dasz mi również nadzieję.

    LaBellePerle lubi tę wiadomość

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 18 kwietnia 2019, 13:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale nie wiesz, co to konkretnie było za świństwo?
    Ja też o wiele bardziej już uważam... Szczerze to ja teraz nawet głupiego Karmi bym się nie napiła w ciąży czy nawet pizzy na mieście nie zjadła. Wszyscy mi mowią, że to przesada, ale myślę, że każda kobieta, która przez ten horror przeszła, zrozumie mnie.

    Ja też życzę Ci, żebyś jeszcze zobaczyła słońce po tej okropnej burzy :( i mam ogromną nadzieję, że będziesz cieszyła się Maleństwem szybciej niż na tę chwilę myślisz.

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 18 kwietnia 2019, 13:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I proszę, daj znać, co powiedział lekarz.

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 18 kwietnia 2019, 15:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaBellePerle wrote:
    Ale nie wiesz, co to konkretnie było za świństwo?
    Ja też o wiele bardziej już uważam... Szczerze to ja teraz nawet głupiego Karmi bym się nie napiła w ciąży czy nawet pizzy na mieście nie zjadła. Wszyscy mi mowią, że to przesada, ale myślę, że każda kobieta, która przez ten horror przeszła, zrozumie mnie.

    Ja też życzę Ci, żebyś jeszcze zobaczyła słońce po tej okropnej burzy :( i mam ogromną nadzieję, że będziesz cieszyła się Maleństwem szybciej niż na tę chwilę myślisz.

    Przed poronieniem miałam robiony posiew i wyszły E.coli, dostałam antybiotyk i 2 dni po skończeniu opakowania odeszły mi wody, więc nie wiem do końca.. Czekam jeszcze na wyniki ze szpitala, może dowiem się czegoś więcej.
    Ja też mam wstręt do alkoholu, gdzie kiedyś przed ciążą lubiłam sobie drinka wypić wieczorem po pracy, a teraz odwrót o 180 stopni, tak samo z dietą, dzień bez czegoś słodkiego był dniem straconym, ale teraz chcę być po prostu zdrowa. . Może to wszystko wydarzyło się po to, żebym się otrząsnęła w końcu, zobaczyła co jest ważne w życiu. Kiedyś mówiłam, że nie mam instynktu macierzyńskiego, że w ogóle to ja nie wiem, czy chcę mieć dzieci, że mnie to chyba nie jara.. ale po stracie, zrobię wszystko, żeby znów być w ciąży, donosić ją i urodzić zdrowe dziecko.

    LaBellePerle lubi tę wiadomość

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 kwietnia 2019, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć.
    Ja straciłam Synka w 19tygodniu.
    W październiku zeszłego roku.
    Niestety nie znamy przyczyny. Miałam beznadziejną lekarkę...I mam straszny żal do siebie, że od razu jej nie zmieniłam...może mój Synek był teraz już z Nami.
    Teraz mam super lekarza. Chodzę do Niego prywatnie.
    Że staraniem kazał odczekać miesiąc-dwa. W lutym Nam się udało, niestety ciąża biochemiczna. Jestem teraz na etapie badań. Musieliśmy póki co odłożyć starania...
    Minęło już pół roku...
    Współczuję Wam Dziewczyny.
    To takie okropne, że tyle z Nas musi przez to przechodzić...

  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 19 kwietnia 2019, 15:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margo108 wrote:
    Cześć.
    Ja straciłam Synka w 19tygodniu.
    W październiku zeszłego roku.
    Niestety nie znamy przyczyny. Miałam beznadziejną lekarkę...I mam straszny żal do siebie, że od razu jej nie zmieniłam...może mój Synek był teraz już z Nami.
    Teraz mam super lekarza. Chodzę do Niego prywatnie.
    Że staraniem kazał odczekać miesiąc-dwa. W lutym Nam się udało, niestety ciąża biochemiczna. Jestem teraz na etapie badań. Musieliśmy póki co odłożyć starania...
    Minęło już pół roku...
    Współczuję Wam Dziewczyny.
    To takie okropne, że tyle z Nas musi przez to przechodzić...

    Przede wszystkim bardzo Ci współczuję, ale mogę powiedzieć, że nie jesteś sama z tym, bo ja DOSKONALE wiem, co czujesz... :* a powiedz mi, Twój Synek zmarł już w Tobie czy dopiero przy porodzie?

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 kwietnia 2019, 17:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję. U mnie od początku były problemy. Bóle brzucha, plamienia. Musiałam dużo leżeć i brać leki.
    Z początkiem czwartego miesiąca jakoś się to zaczęło uspokajać. Więc moja "super Pani doktor " zmniejszyła dawkę leków do minimum. Pozwoliła na większą aktywność...jednak nie 30 września pękł mi pęcherz płodowy. Od razu szpital, krwawiłam strasznie jednak Mały żył. Serducho biło, że hej. Niestety tylko dwa dni...
    Jeszcze w południe słyszeliśmy Serduszko...A wieczorem zaczęła się akcja porodowa. Mój Wiktor był okręcony pępowiną...

  • Magdaa Debiutantka
    Postów: 15 7

    Wysłany: 20 kwietnia 2019, 10:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margo108 bardzo mi przykro, wiem, że nic nie jest w stanie ukoić twojego bólu.. ale pielęgnowanie w sobie żalu do samej siebie też nie ma sensu.. Trzeba być silnym i próbować dalej, wierzę w to że jest nam pisane szczęśliwe macierzyństwo, Ty też spróbuj uwierzyć..

    f2w33e3kzw2jh2xq.png
    ___________________________________________
    09.04.2019 19tc (*)
  • LaBellePerle Autorytet
    Postów: 1981 3237

    Wysłany: 20 kwietnia 2019, 17:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magdaa wrote:
    Przed poronieniem miałam robiony posiew i wyszły E.coli, dostałam antybiotyk i 2 dni po skończeniu opakowania odeszły mi wody, więc nie wiem do końca.. Czekam jeszcze na wyniki ze szpitala, może dowiem się czegoś więcej.
    Ja też mam wstręt do alkoholu, gdzie kiedyś przed ciążą lubiłam sobie drinka wypić wieczorem po pracy, a teraz odwrót o 180 stopni, tak samo z dietą, dzień bez czegoś słodkiego był dniem straconym, ale teraz chcę być po prostu zdrowa. . Może to wszystko wydarzyło się po to, żebym się otrząsnęła w końcu, zobaczyła co jest ważne w życiu. Kiedyś mówiłam, że nie mam instynktu macierzyńskiego, że w ogóle to ja nie wiem, czy chcę mieć dzieci, że mnie to chyba nie jara.. ale po stracie, zrobię wszystko, żeby znów być w ciąży, donosić ją i urodzić zdrowe dziecko.
    Magda, ja też kiedyś tak myślałam, mówiłam... a teraz też jestem w stranie zrobić WSZYSTKO, by zostać matką... :(

    preg.png


    17.04.2023 14:00 - Amelia, 4060g, 51 cm SN
    14.10.2021 13:54 - Oliwia, 4150g 53cm SN
    27.09.2020 0:55 - Wiktoria, 1150g, 36 cm CC

    "Nie ma takiego cierpienia, którego miłość nie byłaby w stanie uleczyć"


    9.10.2018 biochem.
    10.02.2019 18tc (*) Oliwia
    3.10.2019 20tc (*) Gabriela
1 2
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

10 najczęstszych obaw kobiet w ciąży, czyli czego boją się kobiety w ciąży

Lęk i różnego rodzaju obawy to naturalny towarzysz kobiety w ciąży. Czego boi się większość kobiet oczekujących dziecka? Bólu porodowego, urodzenia chorego dziecka, utraty atrakcyjności czy może zrujnowania życia seksualnego po porodzie? Czego obawiasz się Ty? Przeczytaj czy zasadne jest zamartwianie się i jak sobie radzić, aby nasze obawy nie sprawdziły się.

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsze objawy ciąży - po czym poznać, że możesz być w ciąży

Starając się zajść w ciążę, często nie potrafimy przestać interpretować każdego, nawet najmniejszego ukłucia w jajniku i nie traktować go jako potencjalnego objawu ciąży. Które z objawów mogą faktycznie coś znaczyć i z czym możemy je pomylić? Które z objawów ciążowych na wczesnym etapie ciąży są po prostu rzadko spotykane? Zapoznaj się z listą pierwszych objawów ciążowych!

CZYTAJ WIĘCEJ

Testy hormonalne w leczeniu niepłodności

Problemy hormonalne są jedną z najczęstszych przyczyn trudności z zajściem w ciążę. Jakie testy hormonalne warto wykonać podczas diagnostyki i leczenia problemów z płodnością?

CZYTAJ WIĘCEJ