Cześć dziewczyny. Ostatnia miesiączka 20.03, monitoring (owulka przesunięta o 4 dni), w 7 Tyg usg, pęcherzyk ciążowy 4,8mm. 2 tygodnie później ciążowy 14,4mm, zarodek 4.2mm, tętno 75, za to pęcherzyk żółtkowy 7,2mm. Siedzę w domu i czekam na rozwój, na 95% wiadomo jaki będzie finał, a jeśli wydarzy się jakiś cud to za tydzień kontrola.
Chciałam podpytać jak u Was przebiegały kolejne ciąże? Czy powtarzał się za duży pęcherzyk, a przed to kłopoty/poronienia? Jeśli tak to czy udało Wam się poznać przyczynę i w końcu urodzić zdrowego bobasa? A może zdarzyło się to tylko raz, a potem bez problemu? To moja pierwsza ciąża, lekarz mówi, ze się zdarza, ze potem powinno być lepiej, ale chciałabym zaczerpnąć wiedzy od Was, bo widzę tu na forum, ze nie mnie jedną to spotyka.
Dzięki serdeczne za pomoc!