2 wczesne poronienia teraz wczesna 3 ciążą
-
nick nieaktualnyCześć Kobietki!
W końcu zdecydowałam się dołączyć do aktywnych forumowiczek, choć wpisy śledzę juz od czerwca 2018r.
Chciałabym się podzielić z Wami moją historią. Od kwietnia 2018 staramy się o dzidzię. W pierwszą ciążę zaszłam w czerwcu - nasza radość trwała 2 dni, bo okazało się, że beta szybko spadła. Poronienie samoistne. Był to dla nas szok, bo w ogóle nie wiedzieliśmy, że to tak powszechny problem - sądziłam, że to dotyczy minimalnego odsetka par, które mają problemy zdrowotne. Próbowaliśmy dalej wg zaleceń lekarza. We wrześniu znów się udało. Radość trwała tydzień w przekonaniu, że teraz to juz się uda, bo tamto to na pewno był przypadek. Beta znów spadła w 39dniu cyklu.
Od tego czasu wg zaleceń lekarza się nie staraliśmy, zrobiliśmy kilka badań w tym kariotypy, V Leiden, zespół antyfosfo., białko C i kilka innych oraz miałam histeroskopię, na której nic nie wyszło. Wszystkie badania dobre.
Od końca grudnia mieliśmy zielone światło ze wskazaniem, że od następnego pozytywnego testu ciążowego mam zażywać progesteron oraz heparynę. W międzyczasie przeszłam bardzo cięzko grypę. W 28 dni zrobiłam betę, choć byłam pewna, że nic z tego, ale dla pewności, aby wiedzieć, czy robić zastrzyki i oczywiście wyszło, że nie jestem w ciąży. Poszliśmy z przyjaciółmi na kolację, wypiliśmy kilak lampek wina, wypaliłam nawet papierosa. I tak od soboty do pon strasznie źle się czułam, ból głowy, zgaga. Ale piersi (które bolały mnie w 2 poprzednich ciążach nie dawały o sobie znać). Mąż w poniedziałek kierując się intuicją pojechał po test ciążowy, który zrobiłam wieczorem - i okazało się, że znowu jestem w ciąży!!!!! Byłam w takim szoku i zatroskaniu, że nie mogłam spać całą noc. Oczywiście znowu strasznie ale to STRASZNIE się martwię, że nic z tego nie będzie a wtedy to już będą poronienia nawykowe. Nie wiem, czy wtedy nam ktoś pomoże, czy w ogóle dam radę jeszcze się dalej starać, bo obe z mężem bardo to przeżywamy.
We wtorek zrobiłam bętę wyszła już dodania, choć niska 75. Jutro jadę znowu zrobić. Mam nadzieję, że będzie ok. Jak nie, to czeka mnie kolejny zawód i tego się obawiam. Proszę, trzymajcie kciuki!
P.S. Czy ktoś z takim problem leczy się w Poznaniu? Jeśli tak, to u kogo? Ja obecnie chodzę do dr Goździewicza prywatnie. Pracuje na Polnej. Młody lekarz, zobaczymy czy mi pomoże. Ciekawe czy pomogą zastrzyki z heparyny
Trzymam za Was wszystkie kciuki i mocno wierzę w to, że nasze marzenia się w końcu spełnią!!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 17:34
-
Nanu, dobrze ze jesteś obstawiona w progesteron i heparynę bo to najczęstsze przyczyny poronień na wczesnym etapie. Paroma lampkami się nie przejmuj, na tym etapie do dziecka nic nie dociera praktycznie.
Uszy do góry, tym razem musi być dobrze.AlkaT89, Nanu7 lubią tę wiadomość
Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
nick nieaktualnyDzięki Dziewczyny za wsparcie!
Nawet nie wiedzialam, ze ktos cos odpisal, bo nie dostawalam powiadomienia jak w innych watkach
Sluchajcie umieram ze strachu. Robilam w piatek bete wyszla 429. W pon powtorzylam ale zgubili moja probke! Czy tylko ja mam takiego pecha ?
Dzis znow pobieglam zrobic bete wynik bedzie popoludniu albo jutro rano.
W dodatku dzis mam po luteinie obfite uplawy w kolorze kawy z mlekiem i lekki bol podbrzusza!!!
Zwariuje ;-( jestesmy z mezem przygotowani na na najgorsze. Jak ten zestaw lekow mi nie pomoze to chyba juz nie ma dla nas nadziei. Mam mega dola maz tez...wyszedl sam na spacer i nie ma go juz godzine. -
Nanu jeśli to Cię pocieszyć mnie ten zestaw leków pomógł i od 6 miesięcy cieszę się moim szczęściem już po tej stronie brzucha. Miałam podobną sytuację tylko dodatkowo miałam problem z zajściem w ciążę i u mnie w ciągu 6 lat tylko 3 razy się udało w tym dwa podobnie jak u Ciebie wczesne poronienie lub jak kto woli ciążą biochemiczna. Przy 3 od razu dostałam heparyne, duphaston i luteine i się udało. Głowa do góry.Beta ładnie rosła.
Nanu7 lubi tę wiadomość
-