9 tydzien ciazy ,za maly plod,plamienia
-
Witam. 28 grudnia mialam ostatnia miesiaczke. Bylam u dwoch ginekologow,ktorzy twierdza,ze pomimo,ze plod rosnie to bardzo wolno i obraz jest nieprawidlowy. Od prawie 3 tygodni plamie na brazowo(bore duphaston),wczoraj plamilam jasnorozowa krwia i wylecial jeden maly skrzep. Pojechalam na SOR gdzie lekarz chcial juz mnie skierowac na zabieg lyzeczkowania,ale powiedzial,ze moge poczekac. Poniewaz plod nie rozwija sie,ze jest za maly (ze wyglada na 6 tydzien) z tej ciazy nic nie bedzie i nie ma nadal echa zarodka. Dodatkowo wykryl krwiaczka. Wg mojej ginekolog plod ma 7 tygodni a 9 tydzien ciazy wg ostatniej miesiaczki.Nie wykryla mi krwiaczka i tez mowi,ze prawdopodobnie roznie moze byc,ale obraz jest nieprawidlowy ,ze niezadobrze wyglada jak powinien. Plod rosnie caly czas ,mimo,ze za wolno. Plamien za duzych nie mam tylko takie brudzenie. cO ROBIC ? Nie chce sie jeszcze godzic na lyzeczkowanie ,jest 9 tydzien wg miesicazki ale nadal nie ma tetna
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 marca 2016, 10:52
Szatyneczkaa91 -
witam Szatynko u mnie było w drugiej ciązy podobnie płód sie nie rozwijał 7tydz mały 9tydz plamiłam już tak jak Ty to opisalaś lezałam w szpitalu Usg dopochwowe zmierzyli płód mały jak na 9tydz brak serduszka.. odczekali 2dni zmierzyli ponownie niestety nic sie nie powiekszał brak tetna -stwierdzili ciąże obumarła i niestety na nasteny dzien usuniecie bo stwierdzili ze to moze zagrażąć memu zyciu bo sie dostanie do krwi i......
No i usunieto mi ciąże.
Aktualnie jestem w 3ciej ciązy i mam 24tc
trzymam za Ciebie kciuki . -
nick nieaktualnyDziewczyny, nie ma już kruszynki. Wczoraj poroniłam. W nocy z 1 na 2 zaczęłam krwawić, pojechałam do szpitala i na usg okazało się, że mimo iż to 11 tc, pęcherzyk ciążowy zatrzymał się na 8 tygodniu i nie było echa serca. Ostatnia wizyta u gina i usg było w 7 tygodniu... znaczy, że maluch umarł parę dni potem, a ja cały czas nosiłam go pod sercem i snułam plany i marzenia, że go przytulę...
Zostałam na oddziale. Potem zaczęły się bardzo silne i bolesne skurcze i leciały ze mnie różne "brzydkie rzeczy". Wieczorem drugi lekarz potwierdził na usg, że w prawdzie pęcherzyk się jeszcze trzyma, ale jest za mały (ok 8 tc) i serce nie bije. Chwile po badaniu miałam zabieg łyżeczkowania.
O dziwo, jakoś się trzymam, choć płakałam w nocy. Rano mnie wypisali. Mam mętlik w głowie i żal do siebie, że tylu osobom obwieściliśmy radosną nowinę, a teraz trzeba przekazać smutną. Najbardziej żal mi córki. Staram się nie załamywać, sama siebie przekonuję, że widocznie coś było nie tak i natura znalazła najlepsze rozwiązanie. Choć zawód i żal pozostaną. Mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę. Pozdrawiam!Summerka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuję dziewczyny! Trzymam się nawet dzielnie. Nie pozwalam sobie na rozpacz, bo nie chcę, żeby to dotknęło moją córkę. I tak musiałam jej powiedzieć, że nie będzie dzidzi, a to było trudne. Udało mi się zachować spokój.
Przechodzę na ovufriend. Przede mną wizyta u gina - 8 marca, a miało być usg Zapisałam się też do endokrynologa. Przez to wszystko straciłam parę kilo, może to mi da impuls do zadbania o siebie. Może uda się jeszcze kiedyś zajść w ciążę, choć na samą myśl czuję strach.
Mam nadzieję, że najgorsze już za mną. -
Witam !!!
Wczoraj byłam u lekarza, lekarz stwierdził że jak na 9 tydzień ciązy mój płód jest za mały.Strasznie się boję pobrano mi dużo krwi do badań nie wiem co robić następna wizyta 4 kwietnia a ja mam w głowie tylko jedno Boję się że strace dziecko i obwiniam się za to nie mogę przestać myśleć o tym przy meżu staram sie udawac ze jest ok i przy mojej 4 letniej coreczce ale kiedy nikt nie widzi lzy cisna sie do oczy na sama myslo tym ze moze byc cos nie tak -