Badania genetyczne
-
Jestem w 7 tygodniu ciąży i maleństwo ma tętno 86/min. Po dzisiejszym USG lekarka powiedziała, że ta ciąża nie skończy się dobrze, Mam za mały pecherzyk żółtkowy o średnicy 4mm, poza tym reakcja kosmówkowa jest słaba. Jest to moja druga ciąża, pierwsza obumarła w 8 tygodniu. Ta zapewne skończy sie tak samo. Lekarka doradza, aby przed kolejnymi staraniami zrobić badania genetyczne sobie i partnerowi. Czy któraś z Was miała robione takie badania i czy w czymś pomogły? Boję sie, że każda kolejna ciaża będzie kończyć się tak samo
-
Nie wahaj się nawet przez chwilę, zrób te badania.
Według mnie najważniejsze to na MTHFR i na krzepliwość krwi.
Zróbcie je oboje.A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓 -
My zrobiliśmy po drugim poronieniu (w obu ciążach nie wykształciło się serduszko) MTHFR, przyswajanie kwasu foliowego przeze mnie oraz kariotypy.
U mojego nic nie wyszło.
U mnie wyszło, złe przyswajanie kwasu a wręcz mój organizm wcale go nie przyswaja no i zły kariotyp mi wyszedł z translokacją Robertsonowską.
W trzecią ciąże zaszłam nim dostaliśmy wyniki badań. Mój gin powiedział, że ja jestem zdrowa tylko problem zaczyna się wtedy gdy chce mieć dziecko, bo mój kariotyp się źle dzieli.
Żeby mieć dziecko to jest loteria. W tamtych dwóch ciążach źle się połączył mój gen, a teraz skoro dziecko rośnie i rozwija się prawidłowo musiało się dobrze połączyć.
Na to lekarstwa nie ma. Gdy będziemy starać się o drugie dziecko to musimy liczyć sie z tym że znów będzie loteria i nim zajdę w prawidłowo rozwijającą się ciążę mogę znów kilka razy stracić maluszka...Moj wczesniaczek z 33tc
Aniołki: 02.2015 & 06.2016 -
O rany, przykro mi dziewczyny. My robiliśmy badania genetyczne płodu. Ciąża obumarła w 11 tygodniu. Nic o tym nie wiedziałam, a to trwało już 2 tygodnie. W pierwszej ciąży wszystko było dobrze, mamy synka. Za badania zapłaciliśmy prawie 1000 zł. Materiał był pobrany przy zabiegu łyżeczkowania. Tabletki nic nie dały, było krwawienie, ale płód został. Nawet teraz przykro mi o tym pisać. Z badań wynika, że to był niezły fuks, bo dziecko (dziewczynka) miało zespół Turnera. Ot tak. To spotyka jedną ciążę na 2.500. Nigdy więcej może się to nie powtórzyć.
-