Bakteria e coli
-
Dziewczyny, wykryli u mnie w 35tc bakterie e-coli. Przeraża mnie fakt, że przecież niedługo rodze, a to zagrożenie dla malucha. Czy któraś z Was leczyla się na to? Ile trwało leczenie antybiotykami? Jestem załamana, a jeszcze do tego mam krwiomocz i straszne bóle pęcherza
-
Ja miałam w dużej ilości e-coli ale na początku ciąży.Miałam antybiotyk na tydzień.Miałam te same objawy.Powinnas jak najszybciej antybiotyk dostać.
Inesja lubi tę wiadomość
-
Lady_Dior wrote:Ja miałam w dużej ilości e-coli ale na początku ciąży.Miałam antybiotyk na tydzień.Miałam te same objawy.Powinnas jak najszybciej antybiotyk dostać.
Jutro z samego rana idę do lekarza, dopiero dzisiaj odebrałam wynik posiewu i nie było już terminów na dzisiaj. Póki co zastanawia mnie ile czasu trwa leczenie. -
Wydaje mi się,że tydzień to minimum przy takich objawach ale to chyba też zależy też od leki-nie wiem. Dobrze,że idziesz do lekarza-on na pewno przepisze odpowiedni lek i pozbędziesz się tej bakterii Dużo zdrowia
-
Lady_Dior wrote:Wydaje mi się,że tydzień to minimum przy takich objawach ale to chyba też zależy też od leki-nie wiem. Dobrze,że idziesz do lekarza-on na pewno przepisze odpowiedni lek i pozbędziesz się tej bakterii Dużo zdrowia
Pocieszylas mnie, bo ja już sobie wyobrazilam co najmniej miesięczne leczenie i masę problemów z tym związanych dziękuję -
Nie ma za co Myślę,że 7-10dni tak zazwyczaj trwa kuracja.Pozbędziesz się tego paskuctwa i będziesz mogła spokojnie rodzić za niedługo Daj znać jak po wizycie u lekarza
-
Inesja wrote:Jutro z samego rana idę do lekarza, dopiero dzisiaj odebrałam wynik posiewu i nie było już terminów na dzisiaj. Póki co zastanawia mnie ile czasu trwa leczenie.
Leczenie trwa od kilku dni do ok. tygodnia zależy od stopnia kolonizacji. Nawet nie jest koniecznie leczenie antybiotykiem, ale oczywiście lekarze zwykle przepisują Nie stresuj się, e.coli najczęściej atakuje ciężarne, będzie dobrze
EDIT: Dodam, że ja wyleczyłam e.coli i streptococcus agalate (infekcja pęcherza i pochwy) probiotykami doustnymi i dopochwowymi + sok z żurawiny, dobrze też będzie działać zsiadłe mleko (prawdziwe, niepasteryzowane, surowe), albo woda po ogórkach kiszonych, ale też prawdziwych, kiszonych naturalnie w beczce drewnianej, a nie tym badziewiu przemysłowym, które można kupić w sklepie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2019, 10:48
-
Ja na e.coli i accerococus feakalis w pochwie dostałam z marszu Zinnat 500mg (cefuroksym) 2x1 przez 5 dni bo miałam podwyższone CRP. Po wynikach posiewu feakalis nie wrażliwy na Zinnat i dostałam Ospamox (amoksycylina)1000mg na 7 dni. CRP spadło z 12,4 do 5,7 więc podziałało. Miałam też nieliczne bakterie w moczu,teraz nie mam żadnych. Ponoć może być tak że w moczu nieliczne w pochwie masa i na odwrót. Nadal jeszcze biorę Ospamox więc posiewu wczoraj nie zrobił,zrobi na następnej wizycie,mam CRP powtarzać.
-
Ja dostałam Bioracef 2x1 i probiotyki, biorę 2gi dzień i wydaje mi sie, ze czuje lekką poprawę z pecherzem. No i muszę leżeć, bo jest zagrożenie przedwczesnym porodem. U mnie w rodzinie był przypadek e-coli w ciąży, fakt że z trojaczkami, ale skończył się tragicznie
-
Leira wrote:Leczenie trwa od kilku dni do ok. tygodnia zależy od stopnia kolonizacji. Nawet nie jest koniecznie leczenie antybiotykiem, ale oczywiście lekarze zwykle przepisują Nie stresuj się, e.coli najczęściej atakuje ciężarne, będzie dobrze
EDIT: Dodam, że ja wyleczyłam e.coli i streptococcus agalate (infekcja pęcherza i pochwy) probiotykami doustnymi i dopochwowymi + sok z żurawiny, dobrze też będzie działać zsiadłe mleko (prawdziwe, niepasteryzowane, surowe), albo woda po ogórkach kiszonych, ale też prawdziwych, kiszonych naturalnie w beczce drewnianej, a nie tym badziewiu przemysłowym, które można kupić w sklepie.
Leira, w ciąży nie można niepasteryzowanego mleka... 🙄 -
Oleśka11 wrote:Leira, w ciąży nie można niepasteryzowanego mleka... 🙄
Napisałam zsiadłe mleko, a to nie to samo co świeże, niepasteryzowane.
EDIT: Prędzej bym wypiła w ciąży nawet świeże mleko surowe niż pasteryzowany wyrób mlekopodobny ze sklepu, bo jest niesamowicie toksyczny dla naszego organizmu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2019, 00:46
-
W ciąży nie można nie tylko świeżego, niepasteryzowanego mleka ale też i żadnych jego przetworów, w tym serów i zsiadłego mleka też. Z zsiadłego mleka niepasteryzowanego również można złapać listeriozę, rzadko bo rzadko ale jednak.
Jeśli prędzej wypijesz surowe mleko w ciąży niż pasteryzowany wyrób mlekopodobny to Twoja sprawa, bylebyś nie doradzała takich rzeczy innym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2019, 00:57
-
I Leira, naprawdę, jeśli piszesz dziewczynie że nie trzeba brać antybiotyku przy zakażeniu e-coli w ciąży to jest to więcej niż niepoważne. Rozumiem, że w razie czego weźmiesz na siebie odpowiedzialność gdyby Cię posłuchała i zamiast antybiotyku wcinała surowe zsiadłe mleko i sok z kiszonych ogórków a potem coś by się stało dziecku?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2019, 01:08
-
Oleśka11 wrote:I Leira, naprawdę, jeśli piszesz dziewczynie że nie trzeba brać antybiotyku przy zakażeniu e-coli w ciąży to jest to więcej niż niepoważne. Rozumiem, że w razie czego weźmiesz na siebie odpowiedzialność gdyby Cię posłuchała i zamiast antybiotyku wcinała surowe zsiadłe mleko i sok z kiszonych ogórków a potem coś by się stało dziecku?
Piszę, że antybiotyk nie jest konieczny, na swoim przykładzie. Nikogo do niczego nie zachęcam, ani tym bardziej nie zmuszam, jedynie dzielę się swoim doświadczeniem. Każdy ma swój rozum i podejmuje decyzje w zgodzie ze sobą. Jakąkolwiek decyzję podejmie ta dziewczyna to odpowiedzialność ZAWSZE SPADNIE NA NIĄ, bez różnicy, czy zaszkodzi jej, czy jej dziecku, zsiadłe mleko i ogórki czy antybiotyk, odpowiedzialność nie będzie ani moja ani lekarza. Nie widzę tutaj żadnego powodu do nadmiernej ekscytacji. -
No cóż. Ja jednak wychodzę z założenia, że biorę jakąś odpowiedzialność za swoje słowa i jeśli doradzam to staram się doradzać mądrze. A rady typu "antybiotyk przy e-coli w ciąży nie jest potrzebny, pij zsiadłe mleko i żurawinę" na pewno mądre nie są. Tyle w temacie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2019, 16:03
Mosieczka lubi tę wiadomość
-
Oleśka11 wrote:No cóż. Ja jednak wychodzę z założenia, że biorę jakąś odpowiedzialność za swoje słowa i jeśli doradzam to staram się doradzać mądrze. A rady typu "antybiotyk przy e-coli w ciąży nie jest potrzebny, pij zsiadłe mleko i żurawinę" na pewno mądre nie są. Tyle w temacie.
A na jakiej podstawie stwierdzasz, że przedstawianie alternatywy "nie jest mądre"? To bardzo apodyktyczne podejście. Ja przed podjęciem decyzji lubię mieć jak najwięcej opcji do wyboru, ale co kto lubi. -
Na jakiej podstawie stwierdzam, że alternatywa dla antybiotyku w postaci zsiadłego mleka jest niemądra? Serio? Hmmm... 🙄 Na przykład na podstawie zaleceń lekarzy i wszelkich badań, które jednoznacznie wskazują na to że zakażenie tą bakterią może być bardzo niebezpieczne dla płodu. Po to są antybiotyki, żeby maksymalnie eliminować zagrozenie i właśnie m.in. dzięki nim nie ma takiej śmiertelności dzieci w okresie plodowym. A jeśli ktoś lubi w tak niebezpiecznych sytuacjach eksperymentować to niech to robi na sobie i swoim dziecku a nie zaleca tego innym.
Ostatni raz napiszę bo już mi się nie chce w kółko powtarzać tego samego. Bakteria e-coli jest wskazaniem do niezwłocznego przyjęcia antybiotyku a naturalne sposoby mogą być co najwyżej uzupełnieniem antybiotykoterapii, nie żadną alternatywą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2019, 18:34
-
Pytanie brzmiało dlaczego przestawienie alternatywy "nie jest mądre", a nie dlaczego uważasz, że sposoby naturalne są niemądre. Każdy sam decyduje co wybrać, kluczem jest tylko mieć wybór. Ja bardziej boję się antybiotyków w ciąży, zwłaszcza przy niewielkich kolonizacjach bakterii, ale to jest moja opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać. U mnie przedstawione metody się sprawdziły. Jest to po prostu alternatywa, która owszem, może mieć konsekwencje, ale tak samo wzięcie antybiotyku może mieć konsekwencje. Każdy może sam zdecydować, co jest dla niego lepsze. I powtarzam po raz kolejny, że nikomu nic nie zalecam, a jedynie przedstawiam jak było to u mnie. I nikt nie weźmie odpowiedzialności za konsekwencje cudzego wyboru - nie wiem skąd w ludziach się bierze takie myślenie, że ktoś za nich poniesie odpowiedzialność? Czy wydarzyłoby się coś złego na skutek metod naturalnych, czy antybiotyków, to ani ja, ani Ty, ani lekarz nie poniesie tego konsekwencji, tylko osoba, która dokonała wyboru.
-