Mam problem z tętnem mojego synka. Wszystkie usg (także genetyczne i połówkowe) wychodziły bardzo dobrze. Mam w domu detektor tętna i też zawsze było ok i tętno wynosiło około 140-150. Postanowiłam zrobić jeszcze usg serduszka u kardiologa od płodów. W trakcie badania przez minutę tętno małego wynosiło tylko 80...(norma dla tego trymestru to 110-160). Potem wzrosło i było normalne. Budowa serduszka jest jak najbardziej prawidłowa. Kardiolog stwierdził, że to mój organizm wpływa w negatywnie takim razie na tętno dziecka... Zrobiłam wszystkie badania które zlecił i kardiolog i ginekolog w związku z tą bradykardią.
Na większość czeka się około 14 dni.
Kardiolog mówił, że powodem może być moja niedoczynność tarczycy. Biorę euthyrox, ale dopiero od miesiąca i po zrobionych badaniach widz, ę że jest lepiej ale jeszcze nie do końca. Czy któraś z Was miała podobny problem? Czy znaleziono przyczynę takich spadków tętna?