Hej,
Próbowałam przeszukać forum jednak nie znalazłam tematu który by pasował do końca mojemu przypadkowi.
W pierwszej ciąży, w okolicach 30 tygodnia wykryto u mnie konflikt serologiczny. Zostałam przeniesiona do innego szpitala, codziennie sprawdzano przepływy w mózgu synka by kontrolować postęp anemii, wykonano kordocentezę by ustalić jego grupę krwi i upewnić się jak długo można kontynuować ciążę. Historia jest długa jednak to nie na teraz...
W zeszłym tygodniu dowiedziałam się, że jestem w ciąży, wynik testy był bardzo niewyraźny więc dla pewności zrobiłam BETE hCG i od razu nauczona doświadczeniem sprawdziłam, czy we krwi obecne są przeciwciała. Odbierając wyniki opłakiwałam dwie rzeczy- beta wyszła na 0 więc płakałam po stracie dziecka, a w krwi wykryto liczne przeciwciała i kazano mi natychmiast podjąć hospitalizację. Poprosiłam o powtórzenie bety i dzień później okazało się, że jednak ciąża się utrzymała a ja nie straciłam dziecka... Pozostał niestety problem konfliktu.
Czy któraś z Was miała podobne doświadczenie? Czy wykryto u Was przeciwciała już na początku ciąży? Co wtedy?