Moje ciaże nie rozwijają sie prawidłowo i obumierają.
-
WIADOMOŚĆ
-
a ja mam swoją teorię na ten temat...a mnie 2 razy nie wyszło raz w 11 tc za 2 w 5tc... sprawdźcie w pierwszej kolejności nietolerancje pokarmowe (gluten na pierwszym ms) to może być przyczyną odrzucenia ciąży lub " kiepskiej" owulacji... wiem że ciężko się pozbierać ale robić sterty badań w tym b.genetycznych które nie dość że są b.drogie i stresujące to nie często dają odpowidź.... ja na szczeście się w porę opanowałam z tą diagnostyką.
po kilku miesiącach (2-4) diety ( z wyłączeniem glutenu jak w celiaki) i podrasowaniu tarczycy...się udało teraz zaczełam 27 tc ...jak narazzie bez najmniejszych komplikacji...
powodzenia!!! -
Fiołek wrote:Przy poronieniach w okolicach 10 tc. radziłabym zrobić test mikrocytotoksyczny i ocenę obecności przeciwciał blokujących allo-mlr. Może się okazać, że Twój organizm zwalcza zarodek i wtedy jedynym wyjściem jest przyjęcie serii 3 szczepionek. Kosz badania ok. 250 zł, szczepionki ok 800 zł/szt (dane z Krakowa)
U mnie też organizm zabijał zarodek, obecnie jestem w 10 tygodniu, jestem po 3 szczepionkach w Łodzi oraz raz dziennie wstrzykuje sobie heparyne,czyli clexane, bo mam genetyczną mutacje genu odpowiedzialnego za zakrzepicę. -
nick nieaktualny
-
Znalazłam mój stary post...
Co za ironia. Wtedy byłam w drugiej ciąży. Poroniłam 11 kwietnia 2014. Zaczęłam mocno krwawić i miałam zabieg. Po tej ciąży zrobiłam całą masę badań, zmieniłam ginekologa... I znów zaszłam i znów ciąża obumarła. Miałam zabieg 14 kwietnia tego roku. A ciąża była na acardzie i Clexane.
Nie mam już pomysłu, strasznie się boję, że już nigdy się nie uda.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 kwietnia 2015, 13:23
Kamilka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mysz86 wrote:Znalazłam mój stary post...
Co za ironia. Wtedy byłam w drugiej ciąży. Poroniłam 11 kwietnia 2014. Zaczęłam mocno krwawić i miałam zabieg. Po tej ciąży zrobiłam całą masę badań, zmieniłam ginekologa... I znów zaszłam i znów ciąża obumarła. Miałam zabieg 14 kwietnia tego roku. A ciąża była na acardzie i Clexane.
Nie mam już pomysłu, strasznie się boję, że już nigdy się nie uda. -
nick nieaktualny
-
Mysz86 wrote:Znalazłam mój stary post...
Co za ironia. Wtedy byłam w drugiej ciąży. Poroniłam 11 kwietnia 2014. Zaczęłam mocno krwawić i miałam zabieg. Po tej ciąży zrobiłam całą masę badań, zmieniłam ginekologa... I znów zaszłam i znów ciąża obumarła. Miałam zabieg 14 kwietnia tego roku. A ciąża była na acardzie i Clexane.
Nie mam już pomysłu, strasznie się boję, że już nigdy się nie uda.04.2008 [10t]
12.2009 zdrowa córcia
09.2014 [8t]
11.2015 [7t]
10.2019 zdrowy synek -
Dziewczyny, tak sobie przejeżdżałam po tytułach wątków bo leże z krwiaczkiem i natknęłam się, że jest Mysz86 z listopadówek więc weszłam. Myszko przytulam.
Dziewczyny, ja gówno wiem, nie znam żadnej nazwy którą tu wymieniacie. A czy którejś lekarz proponował sterydy na podtrzymanie ? Encorton ? Brzmi strasznie. Ja jestem na encortonie na 30 mg i myślałam, że to dużo ( ja ze względu na chore jelita a to jest steryd przeciwzapalny)
Zadzwoniła do mnie sąsiadka która pracowała w Akademii Medycznej w Gda z prof. Preisem ( wpiszcie sobie to nazwisko, znany w PL profesor) I ona była po 2 poronieniach ale takich bardzo wczesnych, powiedziałabym biochemicznych, a że z nim pracowała to powiedziała, za 3 razem, żeby działał od razu. Dostała jakieś zastrzyki, fure leków i uwaga 140 mg ENCORTONU !! W życiu nie słyszałam o takiej dawce. Spuchła cała, musiała oczywiście leżeć. Dziś Olivka ma 8 lat Kożuchowska też spuchnięta od sterydów, więc są stosowane przez najlepszych, którzy się znają i nie boją.
Może poszukajcie sobie jakiś informacji na temat encortonu w ciąży.
Pozdrawiam i 3mam kciuki za fasolki bo należy się Wam jak mało komu... -