Dziewczyny, czy któraś z Was również walczy z nawracającymi infekcjami bakteryjnymi? Nie grzybiczymi, tylko bakteryjnymi, na które żadne doraźne środki typu clotrimazolum nie pomogą. Jestem już po dwóch antybiotykach, teraz znowu mam objawy zapalenia, a z posiewu wychodzi tylko GBS, który podobno jest bezobjawowy i się go nie leczy do porodu. Jestem w 16 tygodniu i mam wrażenie, że zwariuję ze stresu o zdrowie dziecka, mimo że co miesiąc kontroluję wszystko z ginekologiem. Chyba naczytałam się też za dużo różnych badań w których badają potencjalne ryzyka infekcji bakteryjnych w ciąży i wcale mi to nie pomogło...