Puste jajo płodowe - poronienie samoistne
-
Witam Was,
piszę ponieważ potrzebuję od was pomocy w tym trudnym dla mnie momencie.
Niestety po raz kolejny moja upragniona ciąża okazała się niepowodzeniem. Diagnoza: puste jajo płodowe. Niestety to już drugi raz w moim życiu
Ostatnią miesiączkę miała 12 grudnia - czyli ciąża to 7tydz0dzień. W czwartek - czyli 6tydz4dzień na USG okazało się, że pęcherzyk jest piękny i duży, ale przerażająco pusty
Przeszłam już jeden zabieg łyżeczkowania - bardzo chciałabym unikąć go drugi raz. Od jutra po ostatecznym USG odstawiam Duphaston. Czy mogę jakoś wspomóc swój organizm aby wydalić ciążę samodzielnie?
Gorąca kąpiel? Dźwiganie? Czy to może pomóc? Czy lepiej nie czekać i nie oszukiwać się i pojechać od razu na lyżeczkowanie? -
nick nieaktualnyInka jak straciłam ciążę w 9 tyg. to lekarz zasugerował żebym spróbowała sama się oczyścić - ja jednak wolałam łyżeczkowanie. Teraz wiem, że gdyby co to będę czekać aż organizm sam się oczyści.
A potwierdzałaś diagnozę u innego lekarza, może idź jutro niech potwierdzi w końcu to wczesny etap ciąży i wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Jeśli chodzi o wspomagacze to poczytaj w necie co wywołuje skurcze macicy, bezpieczny okres czekania na samoistne oczyszczenie organizmu to dwa tygodnie, potem już tylko pozostaje zabieg.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam. -
Inka123 wrote:Witam Was,
piszę ponieważ potrzebuję od was pomocy w tym trudnym dla mnie momencie.
Niestety po raz kolejny moja upragniona ciąża okazała się niepowodzeniem. Diagnoza: puste jajo płodowe. Niestety to już drugi raz w moim życiu
Ostatnią miesiączkę miała 12 grudnia - czyli ciąża to 7tydz0dzień. W czwartek - czyli 6tydz4dzień na USG okazało się, że pęcherzyk jest piękny i duży, ale przerażająco pusty
Przeszłam już jeden zabieg łyżeczkowania - bardzo chciałabym unikąć go drugi raz. Od jutra po ostatecznym USG odstawiam Duphaston. Czy mogę jakoś wspomóc swój organizm aby wydalić ciążę samodzielnie?
Gorąca kąpiel? Dźwiganie? Czy to może pomóc? Czy lepiej nie czekać i nie oszukiwać się i pojechać od razu na lyżeczkowanie?
Ja czekałam aż się zacznie krwawienie, wtedy pojechałam do szpitala, tam miałam podany Arthrotec 2 razy, później miałam USG, okazało się, że wszystko się oczyściło i łyżeczkowanie nie jest potrzebna. Nie chciałam zabiegu i nie wyraziłam na niego zgody. -
Inka123 wrote:Witam Was,
piszę ponieważ potrzebuję od was pomocy w tym trudnym dla mnie momencie.
Niestety po raz kolejny moja upragniona ciąża okazała się niepowodzeniem. Diagnoza: puste jajo płodowe. Niestety to już drugi raz w moim życiu
Ostatnią miesiączkę miała 12 grudnia - czyli ciąża to 7tydz0dzień. W czwartek - czyli 6tydz4dzień na USG okazało się, że pęcherzyk jest piękny i duży, ale przerażająco pusty
Przeszłam już jeden zabieg łyżeczkowania - bardzo chciałabym unikąć go drugi raz. Od jutra po ostatecznym USG odstawiam Duphaston. Czy mogę jakoś wspomóc swój organizm aby wydalić ciążę samodzielnie?
Gorąca kąpiel? Dźwiganie? Czy to może pomóc? Czy lepiej nie czekać i nie oszukiwać się i pojechać od razu na lyżeczkowanie?
Ja pierwszą ciążę zaczęłam sama ronić w 10 tyg, a teraz w 11 tyg. W obu przypadkach miałam zabieg. W piątek trafiłam do szpitala już z resztkami. Musieli mi zrobić. Ja wolałam poczekać, aż samo się zacznie. Jesteś w 7tyg czy na pewno nie ma już nadziei na pojawienie się dzidziusia?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 22:49
-
INKA sprobuj podejsc do innego ginekologa z lepszym sprzętem może jest szansa dla malucha.ja nieraz słyszałam ze lekarz nic nie widział a u innego dzieciątko bylo widac.nie poddawaj sie.Mojemu dziecku tez nie dają szans ze urodzi sie zdrowe ale wierze i czuje ze będzie i amnio niedługo to pokarze.Nie Trać NADZIEII:))
-
Dziękuję dziewczyny za zainteresowanie moim tematem.
Niestety co do diagnozy raczej wątpliwości nie ma. Pierwsze USG zrobiłam w 5 tygodniu ponieważ zaczęłam plamić na brązowo. USG pokazało pęcherzyk w wielkości 10mm. Czyli zgodnie z normą i zgodnie z terminem wynikającym z daty ostatniej miesiączki. Na kolejne USG udałam się półtorej tygodnia później ponieważ znów pojawiły się problemy z plamieniem i tu niestety na super sprzęcie ukazał się piękny wielki pęcherzyk (większy niż by to nawet wynikało z daty ostatniej miesiączki) ale pusty. Lekarz stwierdził słabo wykształcony pęcherzyk żółciowy. Musiałby się zdarzyć cud, aby USG dzisiaj coś pokazało.
Przy ostatniej ciązy zbyt długo na niego czekałam, teraz nie dam się okłamywać złudzeniom...
Nie chcę jednak czekać długo na poronienie i nie chcę znów przechodzić łyżeczkowania.... Dlatego im szybciej zacznę ronić tym lepiej, bo większa szansa jest na to, że uda mi się zrobić to samodzielnie.
Spytam moją Panią Ginekolog, może można w domu jakoś wywołać w miarę bezpiecznie ronienie... -
nick nieaktualnyKtoś tu jeszcze zagląda??
Hej dziewczyny. Jestem jedną z tych, które jak na szpilkach czekają na kolejne USG. WG OM to 6t6d. Przedwczoraj (6t4d) miałam pierwsze USG i pokazał się pusty pęcherzyk o wielkości 10.40mm (mały?!). 1 grudnia (7t5d) czeka mnie kolejne USG aby sprawdzić czy będzie zarodek. Przeżywam to strasznie...
Wątpię aby owulacja się przesunęła. Mam regularne cykle 27dni (baaaardzo rzadko 26 lub 28, pojedyncze przypadki). Współżyłam 9dc i 18dc (trochę na okrętkę, wiem, ale nie staraliśmy się za specjalnie... choć chcieliśmy już za niedługo).
Zdaje sobie sprawę, że raczej nikt tu na forum nie jest lekarzem. Ale może miałyście podobną sytuację? Może któraś jest w stanie mnie pocieszyć i powiedzieć, że jeszcze nic straconego ? Mogła mi się przesunąć owu na tyle, że 18dc dał radę?
Już szukam nadziei, gdzie mogę...
Pozdrawiam Was.
PS Inka123 wow... cuda się zdarzają -