Zapalenie płuc
-
Witam Was Dziewczyny Moj problem polega na tym, ze nie mieszkam w Polsce Moim "miejscem na ziemi" jest UK. Pewnie co poniektore z Was slyszaly o tutejszej sluzbie zdrowia lub same to przechodza. Zaczelo sie 7 tygodni temu od niesamowitego kaszlu. Kaszel trwal 22 godziny w ciagu doby. Pierwsza wizyta u lekarza - rozlozone rece, glupi usmieszek na ustach i zalecenie ssania Hallsow. Druga wizyta u innego lekarza - to samo. W koncu po swoich usilnych staraniach (inhalacje amolem, syrop z cebuli, imbiru i cytryny, jedzenie czosnku) kaszel zaczal powoli przechodzic. Po kaszlu pojawil sie katar (cale zycie mam przytkany nos, wiec potrafie sobie z nim radzic, nie przeszkadza mi jakos szczegolnie). I koniec kataru, ale.... pojawila sie susza w nosie, ze az bolalo. I na nastepny dzen zaczelo sie... Wymioty flegma. Caly dzien czulam, ze az mi ja wypycha do przelyku. Myslalam, ze pluca sie oczyszczaja i nawet sie ucieszylam. Trwalo to dzien, drugi, tydzien... Kolejna wizyta u lekarza i dowiedzialam sie, ze tak mam zawalone pluca, ale skoro sie oczyszczaja to dobrze. Tydzien pozniej wstalam jak zwykle poodchrzakiwac flegme, ale na tym sie nie skonczylo. Zaczelam sie dlawic, mialam uczucie jakbym sie topila. Moj maz zabral mnie do szpitala (jeszcze w recepcji uslyszelismy, ze to nie nagla sprawa i powinnismy do przychdni isc, zmienili zdanie jak zaczelam im tam wymiotowac), przepisali mi antybiotyk, sterydy i dali inhalator. Bralam to przez 4 dni po czym zaczelo sie polepszac. Niestety po 3 dniach dobrego samopoczucia wrocilo wszystko. Do dzis ciagle mam cos w przelyku. Chodze z reklamowka i odpluwam to doslownie co 2 minuty. Jedynie jak w nocy sie poloze na pladko to po chwili sie uspokaja, za to rano musze zwymiotowac nagromadzonym nadmiarem. Tak jakby cos ciagle splywalo mi po gardle. Od 2 dni jest wodniste. Wczesniej byla to przezroczysta flegma, jak klej. Musialam przejsc na macierzynskie, chociaz wcale nie chcialam tak wczas (30 tydzien). Przechodzila to ktoras z Was w ciazy? Nic mnie nie boli, nie mam goraczki. Ale zaczynam popadac w depresje. Nawet do sklepu wyjsc sie nie da. Wczoraj nie bylam na przedstawieniu u syna w szkole, bo jak? Z reklamowka bede siedziec i pluc?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2016, 18:47
-