Witam,
ostatnio lekarz na wizycie chciał mi środki antykoncepcyjne na PCO przepisać (gdyż mam
-Policystyczne jajniki w badaniu USG,
-nieregularne miesiączki 30-40 dni w których występują małe plamienia w środku cyklu, dawniej zdarzało się żę nie miałam 90 dni okresu,
-lekkie owłosienie w nietypowych miejscach) skoro na razie nie chce mieć dzieci tylko w przyszłości (może za dwa lata) i powiedział mi to po że jak nie będę tego leczyć antykoncepcją aby się w chłonęło, to będzie mi bardzo trudno zajść w ciąże, a to najwyższa pora bo mam 32 lata.
Zlecił mi badania, ale ja na razie odmówiłam aby się zastanowić nad tym leczeniem (choć dla mnie to dziwne że aby się leczyć na bezpłodność, ginekolog zalecił antykoncepcje).
Teraz czekam na badania cytologi, LH, FSH i testosteronu.
Rok temu wiem, że miałam podwyższony testosteron i że stosunek LF do FSH był duży.
Czy faktycznie to jedyna metoda leczenia, jeśli nie chce brać środków antykoncepcji, gdyż boje się że będę mieć problemy zdrowotne z układam krążenia (moja koleżanka brała i zaczyała tyć i puchnąć jej nogi i bardzo boleć że nie mogła podnieść nogi z bólu - i dlatego zrezygnowała, a dodako w mojej rodzine jest tendencja do nadciśnienia, miażdżycy i żylaków) a dodatkow kiedyś leczyłam się na nadczyność tarczycy, ale już od 7 lat nie muszę barć leków bo się uregulowało.
Czy dzięki antykoncepcji będę mogła w przyszłości zostać matką?