Drogie staraczki i mamy, nie znalazłam tematu, więc postanowiłam założyć nowy wątek.
Od kilku lat miałam dość poważne problemy ze stawami, dwukrotnie diagnozowano u mnie RZS, a ponieważ mam 26 lat, same wiecie... jakoś nie mogłam się z tym pogodzić. Na początku tego roku postanowiliśmy z mężem, że zaczniemy starania. W tym samym momencie moje problemy staowe wróciły ze zdwojoną siłą, co dość mocno pchnęło mnie do poszukiwań prawdziwych przyczyn moich problemów zdrowotnych. I tak zupełnie przypadkiem trafiłam do lab na badanie od kątem boreliozy i... strzał w 10! Szkoda, że tak późno, szkoda, że części lekarzy brak kompetencji...
Szczęśliwie przed ciążą rozpoczęłam antybiotykoterapię, która na pewno troszkę potrwa -obecnie 3 miesiąc i duuuuuża poprawa stanu.
Mam pytanie do Was - sątu jakieś mamy lub staraczki z podobną historią?
Uważam temat boreliozy za bardzo ważny, ponieważ wiele osób choruje nie wiedząc co tak naprawdę im dolega, a w naszym kraju brakuje wykształconych w tej materii lekarzy.
Będę wdzięczna za każdy komentarz, pozdrawiam Was ciepło i mocno trzymam kciuki za Wasze brzuszki