Dziwny strach
-
Dziewczyny, może to dziwnie zabrzmi, ale po ujrzeniu dwóch kresek czuję się jakby sparaliżowana emocjonalnie . Starania od kwietnia, wiele wylanych łez na białymi testami, teraz trochę odpuściliśmy, mieliśmy sporo na głowie i jest. Ale przez to odpuszczenie przestałam o tym myśleć, czekać i zamiast radości po pozytywnym teście jakoś spanikowałam. Czy to normalne? Czy któraś z Was też tak miała? Ciąża niby planowana i wyczekana, a czuję się zagubiona jak nastolatka po wpadce. Może jestem jakąś niedojrzała emocjonalnie? A może to hormony? Opowiecie jak to u Was wyglądało?
-
Chętnie sama się dowiem, bo byłam kiedyś w podobnej sytuacji. Ciąży chciałam, wprawdzie dwóch kresek nie ujrzałam, ale @ spóźnił się dwa tygodnie i byłam przerażona.
Jak przyjmujesz zmiany w życiu? Bo ja fatalnie i u mnie to mogło być z tym związane. Żadna zmiana nie jest przyjmowana z radością, ale z przeświadczeniem, że dawne już nie wróci, a oczywiście dawne było najlepsze.
Jeśli taki stan Ci doskwiera, to może porozmawiaj o tym z przyjaciółką czy psychologiem.
Swoją drogą gratuluję dwóch kreseczek! Zazdroszczę, choć wiem, że emocje miałabym podobne 😉 -
Uff, myślałam, że tylko ja tak mam. Ja też źle znoszę zmiany i zawsze podchodzę do wszystkiego z rezerwą. Jednocześnie na myśl, że kreski mogłyby być fałszywym alarmem lub biochemem czuję przerażenie. Jak tylko będę po pierwszej wizycie porozmawiam z przyjaciółką, może rzeczywiście, powiedzenie komuś trochę mnie odciąży. Nagle jestem przestraszona a sytuacją w pracy i kwestiami przyszłości, chociaż mam umowę na stałe i wszystko teoretycznie było zaplanowane. A teraz strach, że nie będę miała gdzie wrócić,jak pracodawca zareaguje, jak sobie poradzimy. Mam wrażenie, że mózg płata mi figle, chyba że to po prostu hormony. Jestem ciakawa, czy to minie? Czy muszę się oswoić? Chciałbym się cieszyć już tak książkowo, w końcu kilka miesięcy czekania za nami...
-
Mia, jakbym czytała o sobie. Też na samą myśl o ciąży, choć jej bardzo chcę, mam myśli m.in. o tym, że pracodawca będzie miał żal czy coś i nawet jak to piszę to wydaje mi się to takie nieracjonalne! Kobiety zachodzą w ciążę, to normalne, ale mimo to mnie przez parę lat że staraniani hamowała myśl, że przecież w pracy sobie nie poradzą czy że będą mieli pretensje 🤦🏻♀️
Myślę, że musisz się oswoić z myślą o nowej sytuacji. Może jak brzuszek zacznie rosnąć, pojawia się ruchy dziecka, poczujesz spokój i że nic innego się nie liczy 🙂
A radę na pewno sobie dacie! Człowiek ma ogromne możliwości adaptacyjne do nowych sytuacji 🙂 -