Efekt odbicia po clo
-
Witam.
mam pytanko do tych które były na stymulowane chyba cyklach z clo. Czy któraś z was zaszła w ciążę po zakończeniu kuracji tzw. Efekt odbicia? Czy to znaczy że po tabletkach przez pewien czas mamy te hormony czy jak? Bo ja sama bez tabletek owulacji nie miałam i raczej nie będę miała mam bardzo niskie lh fsh i estradiol ale dzięki clo coś ruszylo była owulacją i hormony wreszcie w normie...tylko teraz muszę odstawić na msc kuracje bo nie wiedzieć czemu skoczyło mi sporo tsh muszę je unormowac. . Jak myślicie jeśli przed kuracja miałam niedobor hormonow to u mnie też jest szansa na ciążę po odstawieniu? Czy w ogóle często to się zdarza, -
Landryneczka wrote:Ja nie zaszłam w ciąże ale po odstawieniu clo dwa cykle miałam sama owulacje więc może coś w tym jest że po stymulacji rusza samo
-
nick nieaktualnyLandryneczka wrote:Ja nie zaszłam w ciąże ale po odstawieniu clo dwa cykle miałam sama owulacje więc może coś w tym jest że po stymulacji rusza samo
-
Brave wrote:Ja też nie zaszłam w ciąże,ale też po Clo na postawie wykresów i testów owu mogę powiedzieć,że owu miałam.Przed Clo nie było owu.Wiem,że są dziewczyny zachodzące po stymulacji.Ja się do tych szczęściar nie zaliczam.Szanse są zawsze,więc głowa do góry
-
nick nieaktualny
-
Sylwia_80 wrote:U nie teraz tak nie było. Byłam chyba 3 cykle na clo i po zakonczeniu nic sie nie zadziało.
Za to w cyklu szczęśliwym 1 cykl z CLO zakonczył sie zieloną kropą na wykresie -
nick nieaktualnyNie nie, to nie tak, że nie miałam owulacji. U mnie zdarzały się cykle bezowulacyjne, wiec lekarz kazał się wspomóc. Po clo jakiś tam się zdarzył bezowulacyjny, ale różnica polegała głównie na tym, ze po clo rosły mi pecherzyki wieksze no i czasem 2.
Teraz jestem cykl po clo( jeden miesiąc tylko stosowałam), wczoraj, wbrew opinii poprzedniego lekarza, okazało się, ze sama wyhodowałam ładny pecherzyk i wczoraj/dzis powinna byc owulacja
Czasem myśle, ze te wszystkie teorie to za przeproszeniem o kant dupy potłuc. Jak ma być to bedzie i juz. Ileż było przypadków beznadziejnych, gdzie dziewczyny miały nieudane in vitro- czyli ostatnia deska ratunku, teoretycznie, a po nieudanych próbach, czasem kilku, naturalna ciąża...
Poza tym po paru miesiącach dość intensywnych prób stwierdzam, że nie ma reguły . Niki, życzę Ci żebyś jak najszybciej znalazła się po fioletowej stronie. -
nick nieaktualnyja wlasnie koncze 1 cykl po odstawieniu CLO i dzis mam cien na tescie czekam na wynik bety wlasnie wiec moze cos w tym jest ale tak naprawde to sprawa indywidualna bo kazda ma inny ogrganizm
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2016, 10:44
Sylwia_80, ojejku lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Sylwia_80 wrote:Nie nie, to nie tak, że nie miałam owulacji. U mnie zdarzały się cykle bezowulacyjne, wiec lekarz kazał się wspomóc. Po clo jakiś tam się zdarzył bezowulacyjny, ale różnica polegała głównie na tym, ze po clo rosły mi pecherzyki wieksze no i czasem 2.
Teraz jestem cykl po clo( jeden miesiąc tylko stosowałam), wczoraj, wbrew opinii poprzedniego lekarza, okazało się, ze sama wyhodowałam ładny pecherzyk i wczoraj/dzis powinna byc owulacja
Czasem myśle, ze te wszystkie teorie to za przeproszeniem o kant dupy potłuc. Jak ma być to bedzie i juz. Ileż było przypadków beznadziejnych, gdzie dziewczyny miały nieudane in vitro- czyli ostatnia deska ratunku, teoretycznie, a po nieudanych próbach, czasem kilku, naturalna ciąża...
Poza tym po paru miesiącach dość intensywnych prób stwierdzam, że nie ma reguły . Niki, życzę Ci żebyś jak najszybciej znalazła się po fioletowej stronie. -
nick nieaktualny
-
6 lat temu zaszlam w 1 cyklu z clo.
Teraz mam ta stymulacje juz ktorys raz i w ciaze nie zachodze:(
mimo kilku miesicy brania w dawce po 2 tabl od 2 dc.
Niewiem czemu kazdy lekarz, a przewalilam ich sporo znajac moja historie mi to clo podaje. Wlasnie mam kolejny pierwszy cykl z clo. Tym razem bola jajniki mimo jednej tabl..
Wyczytalam gdzies ,ze im wczesniejszy dzien cyklu zaczecia clo tym lepszy efekt stymulacji.Nadzieja umiera ostatnia!
-
nick nieaktualnyZ jednej strony tak, z drugiej, clostilbegyt bardzo upośledza śluzówkę, wiec dlatego część lekarzy zaleca od 3 dc.
Ja mam podobnie, 3 lata temu zaszłam w ciaze w 1 cyklu z Clo, teraz miałam kilka cykli znów z tym lekiem i nic. Teraz mam przerwe od wszystkiego, a kolejny cykl zaczynamy z gonadotropinami, które podobno dają lepsze efekty. Tylko u mnie to tez kwestia tego typu ze mam niskie AMH i lekarz, mimo normalnej owulacji, podejrzewa że moje komórki są słabej jakości. A gonadotropiny podobno pomagają poprawić jakość. Podpytaj moze swojego lekarza o to. -
W moim rejonie na promieniu 100 km nikt sie nie chce bawic w gonadotropiny. Odsylaja do klinik. Duzo lekarzy zjezdzilam. Jest jeszcze jeden , ktory mowil ,ze moze by sie podjal ale bardzo duzo rabie za wizyty nie jestem w stanie placic po 250 zl za wizyte 3-4 razy w miesiacu plus badania czy leki.Nadzieja umiera ostatnia!
-