Jak odpuszczacie?
-
Dziewczyny,
w jaki sposób "odpuszczacie“? Czy w ogóle Wam się to udaje?
Ja ostatnio nie jestem w stanie myśleć o niczym innym. A to 10 dni do owulacji... Jajeczkować będę na urlopie czy po? 14 dni do okresu... Boli mnie jajnik? Ciągle mam to w głowie...
Dzisiaj mam wrażenie, że zanim zajdę w tę upragnioną ciążę to zwariuję... -
Wiesz, myślę, że tak w 100% nie da się odpuścić. Chcesz bardzo dziecka i nie sprawisz nagle, że będziesz chciała mniej, albo mniej Ci będzie zależeć. U mnie pomogło odpuszczenie mierzenia temp, wywalenie testów owulacyjnych, nawet nie wiem kiedy miałam owulację, a 2 kreseczki się pojawiły Skupiłam Cię na mężu, współżyliśmy regularnie od około 8 do 24 dnia cyklu (średnio co 2 dni, czasem 3-4) i jakoś tak wyszło, że się udało. Jak weszłam w 2 fazę cyklu to oczywiście, że wariowałam. Ale skupiałam się wtedy na pracy, oglądałam seriale, chodziłam na spacery. To było naprawdę trudne, ale mąż mi uświadomił, że moje nerwy nic nie dadzą a mogą zaszkodzić. Na pewne rzeczy nie mam wpływu, zrobiłam co mogłam ze spokojną głową, z podejściem że co ma być to będzie. Dodam tylko, że przed moim wrzuceniem na luz miałam sporo cykli bezowulacyjnych. I oczywiście, że miałam wieczory gdzie płakałam w poduszkę. Ale wypłakałam co miałam do wypłakania i żyłam dalej. Nie chciałam podporządkować całego swojego życia pod starania, bo uciekało mi w ten sposób życie przez palce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 sierpnia 2022, 08:02
Fusia lubi tę wiadomość
-
Tez nie potrafię w 100 procentach opuścić i chyba nie o to tez chodzi. Gdybym prawdziwie odpuściła to przestałabym dbać o dietę, odstawiłabym suple i rzuciła to wszystko, a tego nie chce. Dla mnie odpuszczenie to skupienie choć części swojej uwagi na czymś innym niż ciaza - na jakimś hobby, na aktywności fizycznej, na relacjach z najbliższymi.
Kluczem do tego jest dla mnie szukanie przyjemności - jeśli coś sprawia mi przyjemność to od razu sie tego kurczowo łapie i powtarzam, bo wtedy głowa może się oderwać. Istotne jest też docenianie tego co już mam i poczucie że nie nad wszystkim mam kontrolę (to jest najgorsze dla mnie), że choćbym idealnie mierzyła temperaturę i monitorowała śluz co godzinę - ostatecznie nic może z tego nie wyjść. Przekierowanie części uwagi z ciąży na inne aspekty życia to już jest sukces, powodzenia!💪Kessa, Przytulasek, Fusia, Claire lubią tę wiadomość
-
Ciężko jest odpuścić jeśli czegoś bardzo się chce 😏 my z mężem staraliśmy się pół roku, potem poszłam na wyniki I wyszło mi hashi I insulinooporność. Dla mnie to był koniec świata bo się naczytałam jak ciężko zajść w ciążę przy tych schorzeniach.. chociaż pół roku to jest nic w porównaniu do dziewczyn które tutaj walczą latami.
Dostałam leki I nastawiłam się na kilkuletnią walkę. Zajęłam się wtedy dietą, ćwiczeniami i dbaniem o swoje zdrowie, budujemy się więc to też pochłonęlo moją głowę. Pomyślałam, że jak nie zajdę w ciążę to chociaż będę miała formę na wakacje 😁 mam cudownego lekarza, który mnie uspokoił i dał nadzieję 😁 miesiąc później byłam już w ciąży ❤️
Mówią że dużo dzieje się w głowie, tylko wiem jak ciężko przestać myśleć... trzymam kciuki💪 -
Ja to w sumie mam bardzo różnie . Są tygodnie , że w zasadzie myślę sobie , że będzie , co będzie , staram się korzystać z życia , doceniać to co mam , doceniać że mam możliwości się leczyć itp. i żyje bardziej innymi sprawami . A są tygodnie , że myślę tylko o tym i czuję tylko złość , , że jest , jak jest . Że chcę się tylko płakać albo krzyczeć. I też wtedy czuję , że do wariactwa może już tylko krok.
A w ogóle to tak szczerze mówiąc to określenie : "odpuszczanie " mnie osobiście dość irytuję. Może za dużo razy słyszałam/czytałam , że jak odpuścisz , to się wtedy uda , tylu osobom podobno wtedy się udało...Wiadomo , że coś w tym jest , bo jak się jest na coś zafiksowanym za bardzo , to nie jest to dobre , stres też nie służy , ale na mnie " odpuść sobie " działa ostatnio jak płachta na byka ah. Podobnie zresztą jak teksty typu pijcie wino i wyluzujcie się , jedzcie na wakacje , dajcie sobie czas , zróbcie sobie przerwę itp. Nie twierdzę oczywiście , że to nie jest cenne , piszę jak to obecnie czuję." Zycie jest straszne , ale ja postanowiłem , że jest piękne " -
Przytulasek wrote:Ja to w sumie mam bardzo różnie . Są tygodnie , że w zasadzie myślę sobie , że będzie , co będzie , staram się korzystać z życia , doceniać to co mam , doceniać że mam możliwości się leczyć itp. i żyje bardziej innymi sprawami . A są tygodnie , że myślę tylko o tym i czuję tylko złość , , że jest , jak jest . Że chcę się tylko płakać albo krzyczeć. I też wtedy czuję , że do wariactwa może już tylko krok.
A w ogóle to tak szczerze mówiąc to określenie : "odpuszczanie " mnie osobiście dość irytuję. Może za dużo razy słyszałam/czytałam , że jak odpuścisz , to się wtedy uda , tylu osobom podobno wtedy się udało...Wiadomo , że coś w tym jest , bo jak się jest na coś zafiksowanym za bardzo , to nie jest to dobre , stres też nie służy , ale na mnie " odpuść sobie " działa ostatnio jak płachta na byka ah. Podobnie zresztą jak teksty typu pijcie wino i wyluzujcie się , jedzcie na wakacje , dajcie sobie czas , zróbcie sobie przerwę itp. Nie twierdzę oczywiście , że to nie jest cenne , piszę jak to obecnie czuję.
Oj tak, masz rację. Nic mnie tak nie drażni, jak złote rady pt. odpuśćcie, zmieńcie klimat etc. No może jeszcze pytania kiedy w końcu dzidzia i po co z tym tyle czekacie, to już czas...Przytulasek lubi tę wiadomość
-