Krepujace pytanie...
-
WIADOMOŚĆ
-
Czesc Dziewczyny! Musze Wam zadac dosc krepujace pytanie...przede wszystkim tym dziewczynom, ktore staraja sie juz od jakiegos czasu o ukochana fasolke...jak wyglada u Was z serduszkowaniem? kochacie sie przede wszystkim w dni plodne, kolo owulacji, tak z nastawieniem na cel, a w inne dni panuje u Was "wstrzemiezliwosc"? pytam, bo mnie to ostatnio jakos martwi....Asiasia
-
nick nieaktualnyHmmm, czyzby chodzilo o to ze robicie to tylko dla ukochanej fasolki? Ja doswiadczenia w staraniach za duzego nie mam, bo to Nasz pierwszy cykl, ale przyznam ze juz teraz bylo tak ze serduszkowanie tylko kolo owulacji, pozniej cisza. Mąź bał sie że zaszkodzi ewentualnej fasolce o ile sie pojawila;-) a jak jest u Was dziewczyny?
-
nick nieaktualny
-
Cześć! Nam lekarz "wyznaczył" plan kochania się na cały miesiąc Ponieważ nie mamy obydwoje zbyt wysokiego libido i nie uprawiamy seksu spontanicznie, to nie jest to dla nas żaden problem. I sprawa wygląda u nas następująco: od 1 dnia cyklu do 9 możemy się kochać, od 10 dc do 13 nie wolno nam, aby oszczędzić trochę amunicji od 14 dc do 20 obowiązkowo musimy się kochać, bo wtedy mam płodne, a potem jest okres "dla przyjemności", czyli jeśli mamy ochotę to możemy się kochać. Z praktyki już wiem, że po tygodniu starania się, jesteśmy tak wymęczeni, że nie ma mowy o kochaniu się.
Warto jednak czasem przestawić się z trybu "kochamy się, żeby mieć dziecko" na "kochamy się dla przyjemności" bo naprawdę można złapać deprechę.Asiasia, anja83, Tova33, agniesja lubią tę wiadomość
-
Dziekuje Wam dziewczyny za odpowiedzi i szczerosc. Potrzebuje tego, bo totalnie trace wiare w swoja atrakcyjnosc Nie jestem juz ta naaaajmlodsza (31lat), nie mowiac juz o byciu pieknym, troche okraglutka na brzusiu i boczkach. U nas wszystko dzieje sie z celem co sprawia ze watpie mocno w siebie i po prostu jestem smutna.Do tego jeszcze wiem ze "poza tymi dniami" to wybranek "pomaga" sobie inaczej / (filmiki, stronki) Topgear dziekuje za plan zwiekszajacy szanse
AGA 30, Foto_Anna lubią tę wiadomość
Asiasia
-
Ja najbardziej mam ochotę w dni płodne, bo nie jestem wtedy 'sucha'. Przytulamy się kiedy chcemy czytalam gdzieś ze po owulacji nie można ale ja na to nie patrzę.
-
Nie wiem jak to jest u Was Dziewczyny, ale ja bym chyba nie mogła tak całkiem na zawołanie. Są dni kiedy człowiek choć nie bardzo ma ochotę jeszcze jakoś da się namówić przez Partnera. Ale są też takie kiedy nie ma kto kogo namawiać, bo jesteśmy... no nie wiem.... zmęczeni, źli, chorzy itp. Nie jesteśmy maszynkami do robienia dzieci i tak też nie traktujmy naszych mężów, bo z tego potem mogą tylko wyjść kłótnie i nieporozumienia. My np w tym miesiącu całkiem zawaliliśmy sprawę z serduszkowaniem. Ja miałam ochotę, lecz mój S. ma przewlekłe problemy w pracy i był zestresowany. W końcu udało mi się go zaciągnąć do łóżka, ale finał był taki, że nie udało się uwolnić żołnierzyków ( ). I to tak dwa dni pod rząd. Potem już sobie dałam spokój. Początkowo byłam na niego zła, że myśli o jakiś pierdołach kiedy ja mam DNI PŁODNE! Ale potem przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że nie warto starać się o dziecko za wszelką cenę. Jak nie w tym cyklu to w następnym. Musimy myśleć nie tylko o swoich potrzebach ale tez wspierać naszych facetów w ich problemach. Zawalenie nawet kilku cykli to chyba nie tragedia. A pomyśleć jaka super więź tworzy się między dwojgiem ludzi którzy się nawzajem wspierają
Dodam jeszcze, że także nie jestem super młoda - 34 lata, też mi się w sumie trochę spieszy, ale nie chcę robić dzieci z moim S. kłócąc sięWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2015, 10:12
Asiasia, Pchelkaa, anja83, Arwena, momo1009 lubią tę wiadomość
-
Landryneczka, Asiasia, anja83, kapturnica, ComeToMeBaby, Mega, Summerka, Malibu, Tova33, Izoleccc, Fatim, moremi, momo1009, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Landryneczka wrote:A powiedz mi twój mąż sobie pomaga bo np ty nie masz ochoty się kochać a on tak czy tak po prostu ? wiesz to nic złego każdy facet kiedyś pewnie sobie dopomagał świerszczykami :i heheh
Sama nie wiem z czego to wynika to "pomaganie" Wiem ze oglada jakies tam stronki w necie…a ja niestety wszystko sprowadzam do siebie…ze nie jestem wystarczajaco atrakcyjna, ze tu za duzo i tu..a w necie laski sa jak "idealne", a ja od nich odbiegam w 80%. Sama nie wiem nawet co do konca przynosi takie ogladanie stron i czym sie konczy (renia?)
Moze maz chce, a jakos krepuje sie "dac znac", albo mysli ze kochalismy sie caly czas kolo owulacji i dlatego ja nie chce. Troche taka zabawa w kotka i myszke. Mnie jednak najbardziej boli to, ze nie ma w on umiejetnosci/odwagi rozmawiac otwarcie o tym co chcialby zmienic, albo o tym czy cos jest nie tak. Takie rozmowy koncza sie zazwyczaj moim monologiem i jego milczeniemAsiasia
-
nick nieaktualnyBzykajta sie kiedy chceta! Jak ma byc ciąża to i tak bedzie jakbyscie nawet ostatni raz bzykaly sie pare dni przed owulacja! Ja juz wszystko przetestowałam i bzykanie sie co 2- 3 dzien i w czasie dni płodnych codziennie/pare razy dziennie i co dupa blada! Spontan wychodzi na to jest najlepszy! Na tym zakoncze moj ekscytujący wykład Niech libido bedzie z Wami zawsze i wszedzie o kazdej porze dnia i nocy bo nie znacie dnia ani godziny! AMEN!
Landryneczka, Molcia, Asiasia, ewelinka2210 lubią tę wiadomość
-
Dziekuje Wam wszystkim Matleena, Landryneczka, Karolka22 (jesli kogos pominelam to przepraszam mocno!) Wasze slowa bardzo mi pomogly. Poczytam ponownie jak wroce wieczorkiem do domu. Madre z Was coolezanki )
karolka22, Landryneczka lubią tę wiadomość
Asiasia
-
Asiasia wrote:Sama nie wiem z czego to wynika to "pomaganie" Wiem ze oglada jakies tam stronki w necie…a ja niestety wszystko sprowadzam do siebie…ze nie jestem wystarczajaco atrakcyjna, ze tu za duzo i tu..a w necie laski sa jak "idealne", a ja od nich odbiegam w 80%. Sama nie wiem nawet co do konca przynosi takie ogladanie stron i czym sie konczy (renia?)
Moze maz chce, a jakos krepuje sie "dac znac", albo mysli ze kochalismy sie caly czas kolo owulacji i dlatego ja nie chce. Troche taka zabawa w kotka i myszke. Mnie jednak najbardziej boli to, ze nie ma w on umiejetnosci/odwagi rozmawiac otwarcie o tym co chcialby zmienic, albo o tym czy cos jest nie tak. Takie rozmowy koncza sie zazwyczaj moim monologiem i jego milczeniem
Faceci rzeczywiście nie potrafią rozmawiać. Mój S też taki był na początku. I też zdarzało mu się oglądać różne strony w necie. Rozmowa nie była prosta, bo tak jak u Ciebie był to raczej mój monolog. No miło nie było, ale po kilku takich monologach w końcu wydusił z siebie parę słów i potem było już tylko lepiej, bo się dogadaliśmy w końcu.
Często jest tak, że oni rzeczywiście zaglądają na te strony z tego powodu, że czegoś im brakuje, albo lubią robić to jakoś inaczej czego wstydzą się powiedzieć, bo mogłybyśmy pomyśleć że są zboczeni. Ale niestety faceci to tak rodzaj, że czasami oglądają to bez większego powodu. Tak jak to mój S powiedział: to jest tak jak z samochodami - mam swój który może nie jest idealny, ale kocham go nad życie, no ale fajnie sobie czasem popatrzeć na jakieś zajebiste porsche. To wcale nie znaczy, że jesteśmy gorsze czy mniej warte. Jeśli tylko patrzą od czasu do czasu to jeszcze nic takiego. Gorzej jakby pisali z obcymi laskami.
Ja mojemu powiedziałam, żeby nie oglądał obcych kobiet w necie bo sprawia mi to przykrość. No i rzeczywiście przestał albo dobrze się ukrywaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 lutego 2015, 19:42
-
chyba rzeczywiście najlepiej na spontana zawsze staraliśmy sie w okolicach dni płodnych ale facet to nie maszyna a i ja zawsze o tym myślałam, cóż może mniej okaże się więcej w którymś cyklu? dodam,że pracujemy na różne zmiany i czasem cały tydzień się nie widujemy albo mijamy w drzwiach