Ktora z Was zaszla w ciaze po odpuszczeniu?
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja z jednej strony odpuszczam, a z drugiej nadal walczę. Nie mierzę temperatury, kwas foliowy łykam jak sobie przypomnę, bo co jak co od półtora roku go biorę więc dwa, czy nawet siedem dni przerwy w braniu nic nie zrobi. Z drugiej strony jestem w trakcie stymulacji, w tym cyklu kolejne IUI, ale odpuszczam i od kiedy to robię, wróciła mi ochota na seks, który jest lepszy niż przez ostatnie 1,5 roku. Tak więc dla mnie odpuszczenie jest psychiczne, ale jednocześnie nie poddajemy się.
M4DZI4, Nona lubią tę wiadomość
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
Hej Kobietki,
to i ja dołącze do tematu-wiele razy zastanawiałam się co to znaczy odpuścić?Jak zapomnieć o staraniach i jak wyluzować???Staraliśmy się od czerwca 2013 i nic nic nic.
W marcu wyszło że mam wysoką prolaktyne i tsh.Zostało wprowadzone leczenie: eutyrox i bromecorn.Na własną ręke(doradziła mi to dziewczyna z ovu-Aga dziękuje!)zaczęłam brać donga i pić zioła O.Sroki.
W maju miałam stymulacje (lamettą i pregnyl na pęknięcie) ale nic z tego nie wyszło(ciąża biochemiczna) i maja gino zaproponowała przerwe.Czyli że leki są wprowadzone,wiemy w razie czego jak stymulować ovu,są wakacje i żebym odpoczeła od STARAŃ(stymulacje przechodziłam strasznie!).I jak do pażdziernika nic nie wyjdzie to zaczynamy znowu z lamettą.Więć stwierdziłam pieprze to!Nie ma wykresu,liczenia dni,piłam alkohol,chodziłam na imprezki,kochałam się total spontan ;)Ale tak jak La napisała w tle jednak dalej miałam fajnie by było jakby było.Więc piłam ziółka i brałam donga (żeby chodziaż ovu się pojawiła i nie czekać na @ w nieskończoność).Brałam też witaminki oraz acard w drugiej połowie cyklu.Pare dni po ovu miałam plamienia i poszłam do gino bo sobie pomyślałam że może mi da coś na drugą faze cyklu(wziełam to za niedomogę progesteronu).Gino powiedziała ,że ovu byłą faktycznie.Przepisała leki: na regulacje @,bromecorn x 2 opk ale powiedziała żebym się wstrzymała z wykupowaniem bo może to być ciązą.A ja sobie pomyślałam co ona gada.Leki wykupiłam bo apteka u nich tania i żeby znowu nie jeżdzić...i test ciązowy też w siateczce też się znalazł i 10 dpo dwie krechy ;)Ale nikomu nie powiem :złotej rady wyluzuj-wiem jak cięzko.Czesto ten luz pojawia się już z bezsiloności...a nikomu nie życzę tego.lulu_ovufriend, Anulkaa, Giussta lubią tę wiadomość
-
SunSun wrote:Hej Kobietki,
to i ja dołącze do tematu-wiele razy zastanawiałam się co to znaczy odpuścić?Jak zapomnieć o staraniach i jak wyluzować???Staraliśmy się od czerwca 2013 i nic nic nic.
W marcu wyszło że mam wysoką prolaktyne i tsh.Zostało wprowadzone leczenie: eutyrox i bromecorn.Na własną ręke(doradziła mi to dziewczyna z ovu-Aga dziękuje!)zaczęłam brać donga i pić zioła O.Sroki.
W maju miałam stymulacje (lamettą i pregnyl na pęknięcie) ale nic z tego nie wyszło(ciąża biochemiczna) i maja gino zaproponowała przerwe.Czyli że leki są wprowadzone,wiemy w razie czego jak stymulować ovu,są wakacje i żebym odpoczeła od STARAŃ(stymulacje przechodziłam strasznie!).I jak do pażdziernika nic nie wyjdzie to zaczynamy znowu z lamettą.Więć stwierdziłam pieprze to!Nie ma wykresu,liczenia dni,piłam alkohol,chodziłam na imprezki,kochałam się total spontan ;)Ale tak jak La napisała w tle jednak dalej miałam fajnie by było jakby było.Więc piłam ziółka i brałam donga (żeby chodziaż ovu się pojawiła i nie czekać na @ w nieskończoność).Brałam też witaminki oraz acard w drugiej połowie cyklu.Pare dni po ovu miałam plamienia i poszłam do gino bo sobie pomyślałam że może mi da coś na drugą faze cyklu(wziełam to za niedomogę progesteronu).Gino powiedziała ,że ovu byłą faktycznie.Przepisała leki: na regulacje @,bromecorn x 2 opk ale powiedziała żebym się wstrzymała z wykupowaniem bo może to być ciązą.A ja sobie pomyślałam co ona gada.Leki wykupiłam bo apteka u nich tania i żeby znowu nie jeżdzić...i test ciązowy też w siateczce też się znalazł i 10 dpo dwie krechy ;)Ale nikomu nie powiem :złotej rady wyluzuj-wiem jak cięzko.Czesto ten luz pojawia się już z bezsiloności...a nikomu nie życzę tego.
Serdecznie Ci gratuluję, pamiętam Cię z jakiegoś wcześniejszego wątku i bardzo się cieszę, że Ci się udało
Możesz się wpisać w lipcowym wątku, podniesiesz statystyki
SunSun lubi tę wiadomość
-
Warto sobie odpuścić.
Przede wszystkim wydaje mi się ( po sobie stwierdzam ) że trzeba podejść do tego "co ma być to będzie". Nie stresować się, podchodzić do problemu z uśmiechem. Stres nas wykańcza. Przez to skacze prolaktyna. Harówka w pracy tak samo - wzrost prolaktyny.
Od kilku miesięcy uczę się podchodzić do większości rzeczy z dystansem i uśmiechem. Staram się odpoczywać i sprawiać sobie przyjemności. Siebie stawiam na pierwszym miejscu. Nie planować i nie brać tak wszystkiego do serca i głowy. Naprawdę jest to ciężkie, ale opłaciło się. O dzidzię starałam się 38 miesięcy. W lutym nie udało się. A teraz ...
Wiem że to ciut egoistyczne ale uważam że nikt nie pozbędzie się za mnie stresu i zmęczenia.
Anulkaa, momo1009 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKasha bardzo zdrowe podejście masz, podoba mi się, zgadzam się i mam nadzieje ze wkrótce i ja się nauczę takiego dystansu. Moje życie nie może się kręcić tylko wokół zajścia w ciążę, choć tak bardzo tego pragnę. Ale nie chce żeby to mi przesłonilo wszystko inne. Super ze Ci się udało, gratuluję i podziwiam za wytrwałość!
SunSun gratuluję, podnoszą na duchu takie historie!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lipca 2014, 21:28
-
A ja mam dziewczyny na odwrót. Mam duży problem z papierosami, lubię palić i palilam dużo. Zawsze myślałam rzuce jak wyjdą dwie krechy. Wyszły i dalej podpalalam od czasu do czasu. Potem wydarzyło się wiele innych rzeczy, nie przez palenie bo w końcu przestałam ale dziecko straciłam. I choć miałam wyrzuty sumienia to Po tym oczywiście wróciłam do palenia. I powiem wam tylko przez to że nie odpuszczam i sprawdzam tempki i aż chorobliwie wszystko kontroluje, tylko dzięki temu udało mi się ograniczyć palenie, mam nadzieję że w końcu przestanę. Ciąży narazie nie ma ale choćby z tego wszystkiego choć udałoby się rzucic palenie to już będzie dobrze. Więc mnie ta systematyczność pomaga w dbaniu o siebie przede wszystkim.
-
nick nieaktualny
-