leczenie naPRO stosuje ktoś?
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, ja się na tym za dobrze nie znam, ale czytam również forum Nasz Bocian i zacytuję ci co moderator jednego wątku napisała w jakiejś dyskusji: "Naprotechnologia jest bezsilna przy niepłodności męskiej, niedrożnych jajowodach, zaawansowanej endometriozie, wygasającej czynności jajników... Ale o tym jej zwolennicy starannie milczą." Musisz więc poczytać jakieś artykuły albo udać się do kogoś, kto się tym zajmuje i się na tym zna, bo lepiej nie tracić czasu, jeśli ta metoda ma nie pomóc i to co zacytowałam to prawda. Pozdrawiam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2013, 00:35
-
karolina wrote:spotkanie z lekarzem naprotechnologiem trwa zazwyczaj ok 2 h to pierwsze spotkanie, ja w klinice leczenie niepłodności przez cąły rok nie spędziłam tyle czasu u lekarza , świadczy to o zaangażowaniu lekarzy i o "ciągnięciu na kasę " znowu jak najwiekszej ilości pacjentek, które traktowane wszystkie są jednakowo....porażka
Tu się nie zgodzę... Nie wszędzie, gdzie udajesz się prywatnie tak cię traktują (choć w większości klinik pewnie tak). Ja chodziłam do pewnego profesora, który jest ordynatorem oddziału niepłodności w szpitalu. Wizyta była droga, ale pierwsza wizyta trwała 1,5godz., pytał o wszystko, przeprowadził badanie i usg. Od razu skierował mnie na laparoskopię na swój oddział ( byłam już po badaniu cykli, hormonów, HSG i trzech inseminacjach), a następnie skierował mnie na 3 inseminacje również w szpitalu na NFZ. Decyzję czy chcemy podchodzić do kolejnych inseminacji pozostawił nam. Zdecydowaliśmy się, ale to i tak nic nie dało. Dopiero jak już wszystkiego spróbowaliśmy to zrozumieliśmy, że nie pozostaje nam nic innego jak IVF i dzięki temu po 6 latach starań i 5 leczenia mamy córeczkę.
Z opowiadań znajomych wiem jednak, że są też lekarze, którzy na pierwszej już wizycie nie widzą innej metody na poczęcie dziecka niż IVF, mimo, że para nie skorzystała z innych możliwości. In vitro to przecież ostateczność, ale co to takiego lekarza obchodzi,jak jest z tego kasa. Przykre to, ale niestety prawdziwe
Ja, na szczęście, trafiłam na lekarza z powołania. -
Anka79 wrote:Hej, ja się na tym za dobrze nie znam, ale czytam również forum Nasz Bocian i zacytuję ci co moderator jednego wątku napisała w jakiejś dyskusji: "Naprotechnologia jest bezsilna przy niepłodności męskiej, niedrożnych jajowodach, zaawansowanej endometriozie, wygasającej czynności jajników... Ale o tym jej zwolennicy starannie milczą." Musisz więc poczytać jakieś artykuły albo udać się do kogoś, kto się tym zajmuje i się na tym zna, bo lepiej nie tracić czasu, jeśli ta metoda ma nie pomóc i to co zacytowałam to prawda. Pozdrawiam.
z tą wypowiedzią kogos z innego forum nie zgodze się, ponieważ naprotechnologia leczy niepłodność wszystkimi metodami jakie na dziś dzień zna medycyna czyli również terapią hormonalną oraz chirurgicznie. NIedrożność jajowodów czy endometrioze współczsna medycyna może leczyć więc naprotechnologia też ją leczy. co do niepłoności męskiej to wszystko zależy jaka jest tego przyczyna i się ją najpierw diagnozuje i to co dziaj medycyna umie leczyć też jest leczone. a czynność jajnników z wiekiem u każdego będzie się osłabiać ta kolej rzeczy.
i żeby było jasne zwolennicy naprotechnologii niczego nie ukrywają.Wystarczy tylko dobrze poczytać czy poszukać informacji. Naprotechnologia zajmuję się indywidualnie każdą parą, diagnoza i leczeniem itd.
i jeszcze jedno
NIEPŁODNOŚĆ się leczy
BEZPŁODNOŚĆ jest nieuleczalna,
nie od razu wiadomo z którym z tych przypadków mamy doczynienia staje się to wiadome dopiero po dogłębnych badaniach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2013, 09:51
-
Anka79 wrote:karolina wrote:spotkanie z lekarzem naprotechnologiem trwa zazwyczaj ok 2 h to pierwsze spotkanie, ja w klinice leczenie niepłodności przez cąły rok nie spędziłam tyle czasu u lekarza , świadczy to o zaangażowaniu lekarzy i o "ciągnięciu na kasę " znowu jak najwiekszej ilości pacjentek, które traktowane wszystkie są jednakowo....porażka
Tu się nie zgodzę... Nie wszędzie, gdzie udajesz się prywatnie tak cię traktują (choć w większości klinik pewnie tak). Ja chodziłam do pewnego profesora, który jest ordynatorem oddziału niepłodności w szpitalu. Wizyta była droga, ale pierwsza wizyta trwała 1,5godz., pytał o wszystko, przeprowadził badanie i usg. Od razu skierował mnie na laparoskopię na swój oddział ( byłam już po badaniu cykli, hormonów, HSG i trzech inseminacjach), a następnie skierował mnie na 3 inseminacje również w szpitalu na NFZ. Decyzję czy chcemy podchodzić do kolejnych inseminacji pozostawił nam. Zdecydowaliśmy się, ale to i tak nic nie dało. Dopiero jak już wszystkiego spróbowaliśmy to zrozumieliśmy, że nie pozostaje nam nic innego jak IVF i dzięki temu po 6 latach starań i 5 leczenia mamy córeczkę.
Z opowiadań znajomych wiem jednak, że są też lekarze, którzy na pierwszej już wizycie nie widzą innej metody na poczęcie dziecka niż IVF, mimo, że para nie skorzystała z innych możliwości. In vitro to przecież ostateczność, ale co to takiego lekarza obchodzi,jak jest z tego kasa. Przykre to, ale niestety prawdziwe
Ja, na szczęście, trafiłam na lekarza z powołania.
To na prawdę miałaś dużo szczęścia trafiając na takiego lekarza. Niestety większość tych klinik nastawia się na zarobek a nie na wyleczeniu problemu niepłodności małżeństwa, bo przecież IVF czy inseminacja nie likwiduje problemu, a w końcu chyba jak w każdym leczeniu chodzi o zlikwidowanie przyczyny, żeby przy kolejnych dzieciach już nie musieć przechodzić przez to wszystko od nowa. Wy wypróbowaliście wszystkie metody i w końcu zdecydowaliście się na IVF, rozumiem i mieliście takie prawo, ale niestty wiele par nie wypróbuje wszystkiego tylko ląduje na IVF a wielokrotnie wystarczyłoby specjalistycznym leczeniem i dogłębna obserwacja aby począć jednak naturalnie dziecko.... ogólnie niestety dzisiejszy świat i medycyna szczególnie w tej dziedzinie jest nastawiona głównie na konsumpcjonizm a nie na pomoc człowiekowi. -
A tak w ogóle to najczęstszym zarzutem wobec naprotechnologii z jakim sie osobiście spotykam jest to, że napro jest popierane przez Kościół. Dale mnie to jest absurdalne, ponieważ kościół popiera również transplanotlogie, transfuzje krwi, itd. w końcu wszystko co służy człwoiekowi i mu pomaga w zgodzie z nauczaniem doktryną KOścioła. To, ze czegoś nie pochwala i nie promuje, bo jest niezgodne z jego dogmatem to dobrze, ponieważ inaczej byłby niewiarygodny i nieautentyczny. A człowiek ma prawo podejmować decyzje w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami a odmawianie naprotechnologii prawa do leczenia i podważania jej metod w naszym kraju, gdzie na świecie jest bardzo popularna od wielu lat jest co najmniej nie na miejscu. I pary, który chca począć dziecko naturlanie powinny chociaż spróbować i potem móc porównac i podjąć ostateczną decyzję a nie na wstępie być jej pozbawiane albo same z niej rezygnując tylko dlatego, że Kościół to popiera.
karolina lubi tę wiadomość
-
właśnie większość lekarzy chce żeby każdy myślał że tylko inseminacja albo in vitro jest dzisiaj najszybszą drogą do poczecia dziecka, większość par zresztą się tej drogi podejmuje bo myśli tylko o tym żeby mieć.....zawsze tylko mieć nie ważne środki i kosztyKarolina
-
NaPro jest metodą z powodzeniem stosowaną w USA już bardzo długo, w POlsce od 2008 r zaczeła raczkowanie, tak że metoda nie jest jeszcze dobrze znana. Na pewno problemem jest jeszcze mała ilość lekarzy i instruktorów cyklu co czyni ją pewnie dlatego "tajemna" naukąKarolina
-
w zasadzie wszystko opiera się o dobrego lekarza, ale też trochę szczęścia jak ze wszystkim, nawet metody wspomaganego rozrodu nie mają 100 % skuteczności, sama piszesz że kilka inseminacji nie przyniosło skutku, a znam osoby którym nawet in vitro nie pomogło.....problem nie został rozwiązany, pozostała pustka po nieudanej próbie i metodzie leczenia, brak kasy na koncie, może jeszcze kredyt do spłacania depresja gwarantowana....Karolina
-
tutaj czytałam o leczeniu mężczyzny i cztając o napro dowiedziałam się, żże w napro nasienie jest pobierane przy stosunku i meżczyzna nie musi sie masturbowac, a przez to nie ma wyrzutów sumienia i samo pobranie jest dużo łatwiejsze i przyjemniejsze dla niego a mało który lekarz wie, że jest taka możliwość i wie jak to przeprowadzić. Wiem, że jak będziemy z M chcieli się dogłebnie przebadać to się udamy do naprotechnologa na pewno
http://naprofamilia.pl/index.php?id=14
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2013, 22:57
-
Amicizia wrote:tutaj czytałam o leczeniu mężczyzny i cztając o napro dowiedziałam się, żże w napro nasienie jest pobierane przy stosunku i meżczyzna nie musi sie masturbowac, a przez to nie ma wyrzutów sumienia i samo pobranie jest dużo łatwiejsze i przyjemniejsze dla niego a mało który lekarz wie, że jest taka możliwość i wie jak to przeprowadzić. Wiem, że jak będziemy z M chcieli się dogłebnie przebadać to się udamy do naprotechnologa na pewno
http://naprofamilia.pl/index.php?id=14
A z tego co ja wiem to badanie nasienia musi odbywać się od razu po jego pobraniu. Bo "materiał" nie może sobie czekać. Zresztą jak zmierzyć czas upłynnienia przy nasieniu pobranym w taki sposób?
Ktoś tu mówił, że argumentem przeciwko napro jest to, że popiera ją kościół. Dla mnie jest to też niestety argument przeciwko tej metodzie. Właśnie dlatego, że potem się okazuje, że nasienie do badania nie jest pobierane jak należy tylko podczas stosunku, żeby "mężczyzna nie miał wyrzutów sumienia że się masturbuje". Ja przepraszam, ale kościół za dużo ograniczeń nakłada na sferę życia którą w tym momencie badamy. Nie wierzę też, że Ci lekarze wykryją coś, czego wykryć nie moze "zwykły", dobry lekarz specjalista ds. niepłodności. -
Malvinka po prostu polecam dokładniej poczytac temat ale nasienie trzeba do laboratorium dostarczyc do godziny czasu i wlasnie pobrane podczas stosunku jest najlepsze bo pokazuje jak sie one zachowuja wlasnie w tek konkretnej sytuacji. A przepraszam bardzo, Kościół ma zasady jakie ma i dlaczego osoba wierząca ma miec pozniej wyrzuty sumienia itd. Poza tym w takich klinikach niepłodnosci tez mozna nasienie do badania pobrac sobie samemu w domu i w ciagu godziny dostarczyc je do laboratorium wiec napro w tym nie jest az tak dziwna i nienormalna. Jakos w innych krajach działa ta metoda jest bardzo popularna i chwalona tylko u nas się ją krytykuje nie wiedząc prawie nic o jej działaniach.
-
chyba jednka ma skoro na stronie o probelmeie meskim jest napisane tak:
Przy ocenie męskiej płodności pomocna jest analiza nasienia. Próbki nasienia do badania uzyskuje się przy naturalnym współżyciu – w godzinach porannych – poprzez użycie perforowanych koszulek plastikowych. Następnie w czystym pojemniku dostarcza się je do laboratorium. Taka metoda pobrania nie tylko respektuje integralność płciową i godność mężczyzny, ale też daje lepszej jakości informację, bo dotyczącą naturalnego kontekstu wytrysku.
http://naprofamilia.pl/index.php?id=14 -
Oczywiście, że na stronie popierającej napro tak piszą. Znajdź to w jakimkolwiek innym kontekście.
Czy w takim razie polucje nocne są "naturalnym kontekstem" czy nie? I co to jest "integralność płciowa"? Jak to się ma do seksu/masturbacji? Czy w ogóle da się "zdezintegrować płciowość"? Wszędzie też na stronie piszą o "współżyciu małżeńskim". Czy seks poza małżeństwem też jest "naturalnym kontekstem" czy już nie?
Nie chodzi mi o to, żeby stwierdzić, że napro jest zła i na pewno nie działa. Chodzi mi tylko o to, że zdecydowanie za dużo tam ideologi. A jeśli w biologię zaczyna być mieszana ideologia, to przestaje być wiarygodnie.Sudela lubi tę wiadomość
-
I jeszcze jedno pytanie. Ja rozumiem, że masturbacja wg kościoła jest zła. Ale czy na prawdę może być też zła gdy chodzi o badania? Czy to nie jest tak samo jak z kobietą, która obnażając się przed obcym mężczyzną popełnia grzech, ale gdy mowa o lekarzu ginekologu to kontekst jest jednak zupełnie inny?
I co to jest "perforowana prezerwatywa"? Jeśli pozwala na zebranie nasienia to czy to w takim razie nie jest to samo co seks w prezerwatywie jednak (vide masturbacja)? A jeśli przepuszcza jakąś część nasienia to jak potem ocenić jego objętość?
Powtórzę raz jeszcze: czy takie ścisłe trzymanie się ideologii, bez wzięcia pod uwagę kontekstu medycznego i celu, jakim jest spłodzenie potomka, nie zaburza wyników badań?Sudela lubi tę wiadomość