Leczenie niepłodności a psychika i ciążę innych kobiet
-
Hej Dziewczyny, chciałam zapytać Was czy też tak miałyście że przy długich i obciążających staraniach nie chcialyscie patrzeć na kobiety w ciąży i małe dzieci? Mnie jest bardzo ciężko i zwyczajnie smutno jak widzę rosnące brzuszki. To nie jest tak że nie cieszę się z tych ciąż, cieszę się bardzo i gratuluję i życzę powodzenia ale jest mi poprostu ciężko i dla własnego zdrowia psychicznego nie chce na to patrzeć bo potem bardzo to przeżywam. Jak powiedziałem najbliższym o moich uczuciach to usłyszałam ,że to jest dziwne, niedopuszczalne i niezrozumiałe bo przecież szczęście innych mi szczęścia nie odbiera. Czy któraś też tak czuję jak ja? Czy potraficie się po przejściach związanych ze staraniami szczerze cieszyć z ciąż i dzieci innych?
Pozdrawiam👩'88 🙎🏻♂️'88
starania od 2017
Endometrioza głęboko naciekająca ENZIAN A3B2C3
Endometrioza otrzewnowa IV stopień; Adenomioza
Hormony w normie✔️ Kariotypy ✔️ bakteriologia✔️MTHFR - homozygota ❌
V Leiden ✔️ SonoHSG✔️AMH 3,98 ✔️ TSH 1,98 euthyrox 75mg ✔️FT4,FT3, Anty-TPO, Anty-TG✔️
Przeciwciała kardiolipinowe IGg i IgM✔️krzywa glukozy i insuliny ✔️ ANA✔️ histerskopia ✔️
Mąż 💪👌
2*ICSI nieudane - 3 transfery
08.2021 - operacja endometriozy
04.2022 - II kreski naturals
08.12.2022 -51cm 2320g MOJA Córeczka! -
Jak najbardziej Cię rozumiem i dziwi mnie zdziwienie innych osób na Twoje reakcje. Mnie cieszy szczęście innych osób, ale samo patrzenie na ciążowe brzuszki, słuchanie, jak przyszłe mamy opowiadają o swoich przeżyciach związanych z ciążą jest dla mnie bolesne i przykre. Nie wynika to z zazdrości, tylko z tego, iż przypomina o moich bezowocnych staraniach, niepokoju z tym związanym, każdym bolesnym momencie kiedy na teście widzę jedną kreskę, niepokojach, że to czego tak bardzo pragnę może nigdy się nie ziścić.
-
Cześć. Myślę, że to co Ci ktoś powiedział było bardzo niestosowne i wykazało tylko brak zrozumienia Twojej sytuacji. Niestety mam podobnie. Może nie płaczę, ale jest mi przykro, czasem nawet reaguję agresją słowną na upierdliwe zachowania innych dzieci. Oczywiście też gratuluję, ale jest to bardzo sztuczne : P Ponieważ staram się już 2gi rok, po prostu z czasem nauczyłam się wyłączać emocje w towarzystwie. Nie patrzę na dzieci, nie ciągnę rozmowy, nie pytam. Nie chcę nic wiedzieć. Może to jakaś droga.👩🏼32;
IX 22 BMI 25.2
XI 22 BMI 24.24
nadciśnienie
💊 Ovarin, Dopegyt, Wit. D 2500IU, Omega 3, Magnez , wit. C
👨🏽33
IV 22: morfologia 1%, mało żołnierzyków
XII 22: kolejne bad.
💊 Folandrol, Wit. D 2500IU, Omega 3, Magnez, Wit. C -
U mnie jeśli chodzi o starania i takie sytuacje to jest raz lepiej raz gorzej, taka sinusoida.
Trochę się polepszyło jak powiedziałam niektórym że są problemy i wielu osobom było głupio, że w ogóle komentowały i pytały o ciążę.
Jednak w dolowaniu mnie wygrywa jedna koleżanka która zaszła za drugim cyklem i uparcie powtarza że mamy odpuścić bo im się tak udało na luzie. Jakbym ja zaszła w drugim cyklu to też bym była.na luzie 😂♀ 32
♂ 32
👩❤️👨 04.2013
💒 06.2020
2022 🐕❤️
Starania od 04.2019
👧
AMH 2,63
Wit d 33,30
Drożność ok
Endometrioza 1 stopnia
Wit D, omega 3, acard, kwas foliowy, żelazo, NAC
Mthfr homo, pai hetero
🧑🦱
Wyniki ok
07.22-06.23 AD Clinic Tychy/ Angelius Katowice /stymulacje, iui
05.2024 zmiana lekarza! Ruda Śląska dr I.J.
05.24 lametta, ovitrelle, duphaston badanie immunofenotypu
06.24 lametta, ovitrelle, duphaston Encorton
07.24 lametta, ovitrelle, duphaston, encorton
03.23 cb 💔
08.23 cb 💔
Marzenia same się nie spełniają, marzenia się spełnia! -
Ja stałam się odludkiem przez moje problemy z płodnością i poronienia.Ucinam kontakt z koleżankami ,które w trakcie znajomości ze mną zaszły w ciaze i urodziły.Moja psychika jest dla mnie ważniejsza.Nie chodzę na baby shower, unikam dużych skupisk dzieci.
-
Może nie przy staraniach, ale po poronieniu słyszałam każdy płacz dziecka, wszędzie widziałam kobiety w ciąży, wózki z noworodkami itd. Strasznie wtedy cierpiałam, a moja mama mi jeszcze dowalała na różne sposoby np ja poronilam w kwietniu i miałam komplikacje (zle sie oczyszczalam, mialam łyżeczkowaniew dniu moich urodzin...), a kuzynka kilka dni po moim zabiegu łyżeczkowania urodziła (kolejny facet, kolejna wpadka). Ja jeszcze krwawiłam po zabiegu, a moja mama ze zdjęciami dziecka leci mi pokazywać. Pojechałam wtedy z synkiem na plac zabaw, był piękny lipiec, on się bawił, a ja wyłam. A moja mamusia jeszcze rzucała teksty, że nad czym płacze, mleko się rozlało itd. Do tego zaczęła ściemniać, że ona też kiedyś poroniła itd. Prawda jest taka, że jak ktoś kiedyś się starał o dziecko lub poronil to w życiu by takich tekstów nie mówił...
Także może jestem w innej sytuacji ale rozumiem Waszą frustrację, ból, niechęć do oglądania brzuchów i słuchania 'dobrych nowin'. Pamiętacie tylko, że nigdy nie wiemy ile ta kobieta musiała przejść, aby to dziecko mieć. Oczywiście są takie, co to tylko spojrzą na faceta i już w ciąży są i to jest niesprawiedliwe.
Ale jest też dużo kobiet, które musiały przejść długą drogę do macierzyństwa.
Ściskam Was i trzymam kciuki za szybkie dwie kreski 😘31.01.2018 Synek 👦 40+3
7tc [*] 04.2022
25.02.2023 Bliźnięta 🧑👩 30+6 -