Malutko śluzu
-
Cześć Wszystkim
Około trzy miesiące temu, kiedy zdecydowałam się na poważnie zajść w ciążę , zauważyłam u siebie potwornie małą ilość płodnego śluzu. Oczywiście, jak to zwykle bywa, rok czy dwa lata temu, kiedy jeszcze nie w głowie było mi maleństwo, śluzu miałam tyle, że w okresie okołoowulacyjnym ciekło ze mnie tak, że wręcz miałam wrażenie, że dostawałam jakiegoś hiperwczesnego okresu. No cóż, teraz tak nie ma. Śluzu jak na lekarstwo. Od dwóch miesięcy piję codziennie siemię lniane i do owulacji łykam wiesiołka. Co do picia wody, zawsze piłam jej dużo, teraz dochodzę do 3-4 litrów dziennie, i tak naprawdę, zero poprawy. W tym miesiącu przed owulacją piłam jeszcze syrop na kaszel Guajazyl, ale naprawdę, nic a nic więcej ze mnie nie wyleciało. Nie bardzo wiem, jak mam zajść w ciążę, mając tak znikome ilości śluzu, a standardowe sposoby na zwiększenie jego ilości, jak widać, nie działają. Czy któraś z Was miała/ma podobny problem, i wie, co można z tym zrobić? -
Możesz jeszcze sprobowac z zelem Conceive plus
littletrifle lubi tę wiadomość
-
littletrifle wrote:Cześć Wszystkim
Około trzy miesiące temu, kiedy zdecydowałam się na poważnie zajść w ciążę , zauważyłam u siebie potwornie małą ilość płodnego śluzu. Oczywiście, jak to zwykle bywa, rok czy dwa lata temu, kiedy jeszcze nie w głowie było mi maleństwo, śluzu miałam tyle, że w okresie okołoowulacyjnym ciekło ze mnie tak, że wręcz miałam wrażenie, że dostawałam jakiegoś hiperwczesnego okresu. No cóż, teraz tak nie ma. Śluzu jak na lekarstwo. Od dwóch miesięcy piję codziennie siemię lniane i do owulacji łykam wiesiołka. Co do picia wody, zawsze piłam jej dużo, teraz dochodzę do 3-4 litrów dziennie, i tak naprawdę, zero poprawy. W tym miesiącu przed owulacją piłam jeszcze syrop na kaszel Guajazyl, ale naprawdę, nic a nic więcej ze mnie nie wyleciało. Nie bardzo wiem, jak mam zajść w ciążę, mając tak znikome ilości śluzu, a standardowe sposoby na zwiększenie jego ilości, jak widać, nie działają. Czy któraś z Was miała/ma podobny problem, i wie, co można z tym zrobić?littletrifle lubi tę wiadomość
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz." -
Tak na szybko: duże dawki wit. B6, ocet jabłkowy, acc optima, oliwa z oliwek, sok z aloesu.
U mnie siemię i olejek z wiesiołka ani trochę nie podziałały.
Poza tym jest wątek: poprawa jakości śluzu płodnego i podobne, poczytaj o konkretnym stosowaniu wyżej wymienionych "polepszacz" i propozycjach ich zastosowania.littletrifle lubi tę wiadomość
ona: schorzenia reumatoidalne, p/c p-plemnikowe 1:10, hiperprolakt. czynnościowa, MTHFR A1298C - homo, PAI 4G/5G - hetero, KIR Bx, brak: 2DS2, 2DS3, HLA-C - C1, IL 10 poniżej normy, IL 4 w dolnych granicach normy, po szczepieniach limfocytami Męża
musi mieć plan działania, inaczej wpada w depresję, póki ma plan - ma siłę walczyć dalej;
on: p/c p-plemnikowe 1:100, obniżone parametry nasienia, hipogonadyzm hipogonadotropowy, CTFR: F508del - hetero, HLA-C - C1/C2;
leniwiec, przyparty do muru - walczy;
1. ICSI - nieudane;
2. PICSI: 24.10.2020 Malineczka jest po drugiej stronie brzuszka -