NIE odpuściłam i zaszłam - można?
-
Wszyscy wkoło trąbią o tym magicznym "odpuszczaniu", że zaszli w ciąże w cyklu w którym w końcu odpuścili...
Z całym szacunkiem dla dziewczyn które potrafily odpuscic i zaszły, gratuluję każdej z was i każdej z osobna zazdroszczę stanu ciąży.
Ja nie wierzę w to odpuszczanie, przynajmniej nie w swoim przypadku. Nie potrafiłabym szczerze przed sobą "odpuścić", przestać myśleć o celu i zaprzestać starań, dopóki go nie zrealizuję, nie potrafię, nie jestem tego typu osobą. Zawsze wierzę, mam nieskończone pokłady nadziei i sił, żeby tylko cel osiągnąć.
Także w tym wątku chcialabym aby podzieliły się historiami dziewczyny, którym się udało, mimo że NIE "odpusciły", dalej tak samo mocno się starały i zaszły w szczęsliwą ciążę. To da nadzieję tym wszystkim nam - staraczkom, które odpuścić nie potrafią lub nie chcą, że mocno walcząc, myśląc tylko o jednym, również można zajść w upragnioną ciążę!
Czekamy na wasze inspirujące historie!Karoluś81, Klara Wysocka, magdis, Kat83, dobuska, JustynaK90 lubią tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Ja tak miałam. Lekarz rozkładał ręce. Badania, leki, kolejne miesiące nadziei. W końcu usłyszałam ze zostaje mi jeszcze jedno badanie na wrogość śluzu i jeśli wykarze to pozostaje inseminacja / in vitro. Odpuściłam. Tzn odpuściłam to badanie. Idąc za ta myślą ze problem w śluzie zmieniłam swoją dietę, dodatkowo wprowadziłam naprawdę ostra suplementację (naturalna) i po trzech miesiącach udało sie naturalnie zajść w ciąże. To dopiero początek drogi i wszystko jeszcze moze sie zdarzyć ale udało sie. Obecnie to 5tc 4d.
bertha, Papierówka, Marikita, dobuska lubią tę wiadomość
-
ana-83 wrote:Ja tak miałam. Lekarz rozkładał ręce. Badania, leki, kolejne miesiące nadziei. W końcu usłyszałam ze zostaje mi jeszcze jedno badanie na wrogość śluzu i jeśli wykarze to pozostaje inseminacja / in vitro. Odpuściłam. Tzn odpuściłam to badanie. Idąc za ta myślą ze problem w śluzie zmieniłam swoją dietę, dodatkowo wprowadziłam naprawdę ostra suplementację (naturalna) i po trzech miesiącach udało sie naturalnie zajść w ciąże. To dopiero początek drogi i wszystko jeszcze moze sie zdarzyć ale udało sie. Obecnie to 5tc 4d.
Dziekuję za Twoją historię!ana-83 lubi tę wiadomość
https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
Potwierdzam, można mimo starań i myślenia o tym ciągle i w kółko
Mnie się udało w 5 cs. Jedyna różnica w tym szczęśliwym miesiącu to dłuższy urlop od pracy, więcej wypoczynku i czasu dla siebie i wiara.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2016, 13:00
bertha, Marikita lubią tę wiadomość
37+0tc 09.10.2020..... córeczka Kornelka - witaj!
[*] 4tc ciąża biochemiczna 11.2019
[*] 5tc ciąża biochemiczna 09.2019
37+1 tc synek Oliwierek 13.10.2018 - witaj!
[*] 12 tc puste jajo 02.08.2017
[*] 17 tc synek Ignaś 28.02.2017 -
Ja nie odpuszczalam! Staralismy sie ponad rok. Kazda miesiaczka , ogromne rozczarowanie. Ja ciagle suplememtowalam męża witaminkami, cynk, selen, wit c, e, kwas foliowy, wit b6, magnez. A ja probowalam sobie najpierw ziola sroki 3miesiace, bez efektu. Potem dwa cykle z okladami z borowiny. Potem zaczelam łykać castagnusa i dong quai. Zaszlam w pierwszym cyklu! Takze nie odpuszczalam, gdyby to nie pomoglo to kombinowalabym dalej
bertha, kaka470, Marikita lubią tę wiadomość
-
Super! Chcemy wiecej takich historii!
Mam nadzieje, ze ja napisze wkrótce kolejnąhttps://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
nick nieaktualnyCoś w tym jest, bo póki co nie odpuszczałam, a się udało, byliśmy na wakacjach w górah (wrzesień) ale i tak o tym myśleliśmy Teraz jeszcze bardziej mam nadzieję, zobaczymy Trzeba myśleć pozytywnie
Aha u mnie 10 cs a w 8 cs się udało na chwilęWiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2016, 15:13
Nola, bertha lubią tę wiadomość
-
Nie odpuszczam, schizuje, mierze, testuję, badam i mam za sobą dwie ciążę. Jedna z happy endem druga nie ale to zupełnie inna sprawa. Do tego jestem stara i gruba. To tak na pocieszenie
anusia24, bertha, Najmłodsza_staraczka, dobuska lubią tę wiadomość
-
Ja moze w ciąży nie jestem ale staram się od 5 lat, i caly czas uwazalam ze to,nie wina mojej psychiki wszystkie badania książkowo lekarze mówili nic tylko w ciążę zachodzić. Ja mimo to czułam ze coś jest nie tak wiec szlam do kolejnego lekarza z nadzieja po 5latach w końcu wiem co,jest nie tak !! Czyli sukces troche trwało ale jestem dumna z siebie ze dazylam mam zaburzenia immunologiczne i p/c przeciwplemnikowe w krwii i diagnozujemy sie dalej ale wierze ze to z juz z górki... I niedługo sie pochwale fasola.
ana-83, Nola, Kat83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hopeless wrote:Do tego jestem stara i gruba. To tak na pocieszeniehttps://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDariaa wrote:Ja moze w ciąży nie jestem ale staram się od 5 lat, i caly czas uwazalam ze to,nie wina mojej psychiki wszystkie badania książkowo lekarze mówili nic tylko w ciążę zachodzić. Ja mimo to czułam ze coś jest nie tak wiec szlam do kolejnego lekarza z nadzieja po 5latach w końcu wiem co,jest nie tak !! Czyli sukces troche trwało ale jestem dumna z siebie ze dazylam mam zaburzenia immunologiczne i p/c przeciwplemnikowe w krwii i diagnozujemy sie dalej ale wierze ze to z juz z górki... I niedługo sie pochwale fasola.
Napiszesz coś więcej o tych zaburzeniach i przeciwciałach? Może być na priv. U mnie też wyniki OK, a czuję, że coś jest nie tak. Mąż twierdzi, że szukam dziury w całym. -
Bibi_Ka wrote:Napiszesz coś więcej o tych zaburzeniach i przeciwciałach? Może być na priv. U mnie też wyniki OK, a czuję, że coś jest nie tak. Mąż twierdzi, że szukam dziury w całym.
powiem tak sama nie wiele wiem poszlam do kolejnego lekarza który stwierdził że jestem przebadana od a do z pod kątem ginekologicznym i została nam immunologia, dostalam wykaz badań do zrobienia a że są drogie robilam pomału. jak przyszedł wynik p/c przeciwplemnikowych i byl dodatni nie traciłam kasy a ni czasu na koljnego ginekologa bo niestać mnie wydać 200 zł żeby kolejny raz usłyszeć " wszystko idealnie" wybralam dobrego immunologa profesora Kurpisza z Poznania czytalam że ma duzą skuteczność dal dodatkowe badaniia i na tę chwilę wiem, że mam p/c plemnikowe i fosfolipidowe czekam na reszte badań powtórzyłam te badania dla pewnosci dodatkowo miewam czeste infekcje pochwy, zastanawiałam sie od czego zrezygnowałam z płynu do higieny ginekolog mówił uzywać mydła dla dzieci dbam o wszystko a co miesiąc to samo, profesor powiedział ze to od defektu immunologicznego ciągłe infekcje, ciągłe opryszczki,organizm jest słaby a z infekcjami w ciaze niezajdę, dostałam leki na podniesienie odpornosci,po 3 tyg mam zrobić posiew zeby sprawdzić czy infekcje wracają potem z wynikami reszty wracam w styczniu do profesora i dowiem sie co dalej z przeciwcialami robimy ale jestem dobrej myśli... profesor chyba też !! jak coś pisz na priv powiem co wiem.
P,S Mój mąż też mówił ze mam dać spkój odpuścić wyluzować ale nie mogłam nie potrafiłam a teraz mu łyso! ooWiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2016, 17:52
Annie1981, Bibi_Ka, lena82 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMi w klinice powiedzieli, ze nie ma czegos takiego jak odpuszczanie, zablokowanie glowy czy wplywu psychiki na zajscie. Wg nich jest to proces typowo fizyczny o czym moz swiadczyc chocby powodzenie in vitro.
Jedynie stres moze podwyzszac prolaktyne, co moze blokowac, ale to mozna zbadac. Jesli lekarze mowia, ze brak ciazy to wynik psychiki to po prostu mie znalezli przyczyny.
Ja z moja endo 3 stopnia, ktora doproawdzala mnie do placzu z bolu przy kazdej @ slyszalam od wielu lekarzy, ze taka moja uroda i musze przywyknac! Drazylam, chodzilam, prosilam, a jak mi to wreszcie wycieli to sie poryczalam ze szczescia.bertha, Marikita, kania85 lubią tę wiadomość
-
A ja od mojego lekarza usłyszałam po pierwszej wizycie, potwierdzającej ciążę (przypomnę, że staraliśmy się prawie rok o maleństwo, badania, monitoringi, zabiegi, zastrzyki z Ovitrell... etc - i nic), następujące słowa:
"Pani Aniu, z Pani przypadku można wywnioskować, że nie można iść do łóżka tylko po to by zajść w ciążę..."
I coś w tym jest. Ta cała bieganina od kliniki do kliniki ogłupiała mnie i mojego partnera już. Popadałam w skrajności od euforii gdy wyniki kolejnych badań były książkowe, po niemalże stany depresyjne gdy przechodził kolejny bezowocny cykl.... a my z zegarkiem w reku biegliśmy do łózka bo to już ten moment i na pewno tym razem się uda...
Acha, i jeszcze jedne bardzo mądre słowa, które podbudowywały moją wiarę w zajście w ciąże, też zasłyszane od osoby, która bardzo opiekowała się moją psychiką przez cały ten czas starań:
"Ciąża to nie koncert życzeń..."Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2016, 15:28
kania85 lubi tę wiadomość
-