Niech Święty Walenty będzie zaklety-lutowe testowanie
-
WIADOMOŚĆ
-
kic83 wrote:No nieźle, zasnęłam na dywanie u córci w pokoju nawlekając koraliki na sznurek.
Czas drzemek w ciągu dnia uznaję za rozpoczęty
Sylwucha
Jak u Ciebie?
Mi jest ciągle niedobrze... Wczoraj przeleżałam cały dzień. Generalnie szczyt formy to nie jest. Wszystko zaczęło mi smierdziec. Wyszłam na chwilę po drobne zakupy i musiałam wyjść ze sklepu, bo bałam się, że tam puszczę pawia 😉
Mam nadzieję, że to w końcu przejdzie. -
Kitka_87 wrote:Lalia, ja to rozumiem, ale Twój mąż chyba boi zmierzenia się z prawdą, a ona może być różna: dobra lub niekorzystna.
Mój mąż też miał obawy, ale stwierdziłam, że pół roku starań to odpowiedni moment na zbadanie, co u niego. Bał się, ale wiedział, że nie ma co tego przeciągać.
Ty się badasz, więc dlaczego Twój mąż nie może zrobić jednego badania?
Nie zrozum mnie źle, to Wasza decyzja, ale mam wrażenie, że Ty byś chciała pójść krok dalej i sprawdzić jak u niego wygląda nasienie, ale boisz się naciskać, żeby go nie urazić.
Rozumiem. Tyle, że cel macie wspólny. I nieważne po czyjej stronie byłby "problem". Ważne, żeby być świadomym tego wspólnie i działać.
Dla mnie osobiście jak pół roku nie zaskakuje u pary z poczęciem dziecka to coś musi być na rzeczy. I tym sposobem wyszło, że u mnie może być przez mutacje problem z zagnieżdżeniem. Miałabym do siebie żal, że zaczęłam to sprawdzać dopiero po roku. A mało tego Twój mąż ma zalecenie od lekarza, żeby się zbadać. Przykro mi, ale ja nie rozumiem takiego chowania głowy w piasek.
Mocno Wam kibicuję, ale uważam, że nie działając tracicie cenny czas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2020, 18:04
Sylwucha, Kitka_87, nikii, Anet.kaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Morwa wrote:Zgadzam się z Tobą w każdej kwestii , w tej również. Ja osobiście bardzo ubolewam ,że tyle czasu zajęło mi aby postawić odpowiednią diagnozę. Zlewałam wszystko przez rok , bo to przecież magiczny rok na zajście dla zdrowej pary. Nasza nie okazała się zdrowa , więc ten rok był dla nas rokiem zmarnowanym. Nie cofnę czasu, dlatego teraz staram się pomóc innym by nie musieli czekać tyle co ja.. Kasa raz jest a innym razem jej nie ma... Normalna kolej rzeczy . Pieniądz nie jest na tyle ważny by przekładać go nad szczęście. Teraz mam nowe motto : Masz swój cel to go realizuj, abyś pozniej nie żałowała. Pamiętaj, że z ubiegiem czasu nie żałuje się straconych pieniędzy, ale straconego czasu już tak...
Morwa, u nas kompletnie nie chodzi o pieniądze, zwłaszcza że badanie nasienia jest tańsze niż większość naszych badań.
Ja po prostu wiem, że naciskając na siłę nie doprowadzę do tego że na te badania pójdzie. Że musi sam do tego dojrzeć, ale to nie znaczy, że nie będziemy o tym rozmawiać. Nie wiem czy wszyscy przeczytali mój post o tym jak mój mąż w końcu wydusił z siebie jak bardzo obwinia się o brak ciąży, znamy się 7 lat i w takim stanie rozpaczy ja nie widziałam go nigdy. Dlatego tak jak niektóre zawieszają starania żeby odpoczęła głowa, tak my odkładamy badania max do 3 miesięcy żeby on się mógł nastawić na to że niezależnie od wyniku sobie poradzimy. Teraz by go to załamało i prawdopodobnie by się poddal. Każdy facet jest inny, mój akurat taki 😉
Dziękuję za wszystkie rady i opinie 🙂 -
nick nieaktualnyLalia, jeśli jest to w zgodzie z Wami, z obojgiem, to działajcie tak, żeby Wam było dobrze.
Każda para jest inna, każda z nas też jest inna.
Mi chodziło badanie męża po głowie, ale mąż mój sam wyszedł z tą propozycją nim wypowiedziałam to ja na głos. Aczkolwiek zna mnie i wie, że jeśliby unikał tematu to ja bym postawiła sprawę jasno. Jestem konkretna i oczekuję konkretów. Na dodatek ja często jak się zapalę muszę działać już i teraz.
Lalia jeśli więc czekacie 3 miesiące, to ja bym zasugerowała, żebyś może coś jeszcze w tym czasie u siebie zbadała. Zawsze będziecie z czymś krok do przodu.
Trzymam za Was kciuki 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2020, 18:58
Lalia, OdpuszczonaNona lubią tę wiadomość
-
Lalia wrote:Morwa, u nas kompletnie nie chodzi o pieniądze, zwłaszcza że badanie nasienia jest tańsze niż większość naszych badań.
Ja po prostu wiem, że naciskając na siłę nie doprowadzę do tego że na te badania pójdzie. Że musi sam do tego dojrzeć, ale to nie znaczy, że nie będziemy o tym rozmawiać. Nie wiem czy wszyscy przeczytali mój post o tym jak mój mąż w końcu wydusił z siebie jak bardzo obwinia się o brak ciąży, znamy się 7 lat i w takim stanie rozpaczy ja nie widziałam go nigdy. Dlatego tak jak niektóre zawieszają starania żeby odpoczęła głowa, tak my odkładamy badania max do 3 miesięcy żeby on się mógł nastawić na to że niezależnie od wyniku sobie poradzimy. Teraz by go to załamało i prawdopodobnie by się poddal. Każdy facet jest inny, mój akurat taki 😉
Dziękuję za wszystkie rady i opinie 🙂
Dopóki masz cierpliwość żeby czekać jest ok. Skoro sam powiedział, że czuję ze coś może być nie tak po jego stronie to w końcu się ugnie i być może sam pójdzie na badanie.
Zycze Ci tylko żeby stało się to jak najszybciej.
Patrząc na przypadek naszej Justyny sama cały czas myślę o tym jaka diagnozę postawia mojemu. Odkładam pieniądze żeby być przygotowaną na to co się może wydarzyć. A kasa będzie potrzebna.
Oczywiscie pieniądze nie są najważniejsze w życiu. Odkładanie macierzyństwa na później bo kasa, odkładanie badań w nieskonczonosc bo kasa... Nie tędy droga. Ale mój chłop sam musi podjąć decyzję co dalej. Na razie na pierwszym planie jest nowa praca. Czekam jeszcze cierpliwie Chociaż zaczyna mi się znowu dół. Za 2 tygodnie kończę 29 lat. On w tym roku 39...
♂️r. 81 - aspermia / brak możliwości oddania nasienia do badania
♀️r. 91 - owulacje potwierdzone monitoringami / podstawowe badania w normie
Starania od 08.2018 -
Lalia wrote:Morwa, u nas kompletnie nie chodzi o pieniądze, zwłaszcza że badanie nasienia jest tańsze niż większość naszych badań.
Ja po prostu wiem, że naciskając na siłę nie doprowadzę do tego że na te badania pójdzie. Że musi sam do tego dojrzeć, ale to nie znaczy, że nie będziemy o tym rozmawiać. Nie wiem czy wszyscy przeczytali mój post o tym jak mój mąż w końcu wydusił z siebie jak bardzo obwinia się o brak ciąży, znamy się 7 lat i w takim stanie rozpaczy ja nie widziałam go nigdy. Dlatego tak jak niektóre zawieszają starania żeby odpoczęła głowa, tak my odkładamy badania max do 3 miesięcy żeby on się mógł nastawić na to że niezależnie od wyniku sobie poradzimy. Teraz by go to załamało i prawdopodobnie by się poddal. Każdy facet jest inny, mój akurat taki 😉
Dziękuję za wszystkie rady i opinie 🙂Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2020, 19:11
Kitka_87, Lalia, Sylwucha lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny,ale złapał mnie dół😢Jeszcze @nie przylazła,a ja już rozpaczam,brzuch boli jakby zaraz miała przyjść,choć termin za 2,3 dni.Rozmawialiśmy z mężem o drożności jajowodów,mówi żeby jednak zrobić hsg bo bezpłatnie,a przy sono też nie mam gwarancji że nie boli.Noi rozkleiłam się jakoś😒.Jak to zobaczył to pocieszał żeby się nie martwić,że dobrze będzie,że nie takie problemy ludzie mają.No a potem jak się zwinęłam w kłębek pod kocem i płakałam po cichu,to powiedział,żebym zapisała się na te sono,że kasa się znajdzie.Później sam się rozkleił,zaczął mówić o swoich problemach,ale przestał bo mówi,że syn jak zobaczy,że oboje płaczemy to się przestraszy,że coś nie tak jest.
Eh,zazwyczaj jestem silna,udaję że wszystko ok,ale dziś musiałam się wypłakać,i trochę mi lepiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2020, 19:17
-
nick nieaktualny
-
Wiecie co, tak myślę o tym i plan jest taki:
Kupię mu suple i każe brać, może pomogą, a na pewno nie zaszkodzą.
Ja zbadam to lh, fsh, estradiol i testosteron w 3 dniu cyklu. Zobaczę jakie będą wyniki
Mam jeszcze 6 testów owu clearblue które pójdą w ruch.
Ale wiecie co mi się wydaje że u nas jest głównym problemem?? Seks. Ja wiem, że u Kic był jeden seks (dwa tego samego dnia) i zaskoczyło. Ale same przyznajcie, że to naprawdę ogromne szczęście. Bo wystarczyło że mąż Kic byłby w pracy i bzyk byłby wieczorem i już mogłoby być za późno. To jest ten Złoty Strzał, a nie sposób na ciążę.
U nas musimy popracować nad regularnością stosunków, bo nawet przy monicie to bez seksu bobo nie będzie. Więc tego przypilnujemy.
Jak w marcu nie siadzie to w kolejnym cyklu obowiązkowo monit i bzyki na zawołanie, nie ma wyjścia.
A potem w zależności co wyjdzie podczas monitu, albo stymulacja albo badanie męża 🤷♀️Gagatka, OdpuszczonaNona, Kitka_87, Joan, kic83, bebetka.b, dmg111 lubią tę wiadomość
-
OdpuszczonaNona wrote:Już nie cisnijcie Lalii. Ma swój plan i go realizuje.
W ciągu tych 3m by porobiła jakieś jeszcze badania u Lalii żeby mieć poczucie że nie stoją w miejscu.
Natomiast po roku Lalia nie ma zmiłuj
Droznosc
Monitoring
Nasienie
Test dna -
Lalia wrote:Wiecie co, tak myślę o tym i plan jest taki:
Kupię mu suple i każe brać, może pomogą, a na pewno nie zaszkodzą.
Ja zbadam to lh, fsh, estradiol i testosteron w 3 dniu cyklu. Zobaczę jakie będą wyniki
Mam jeszcze 6 testów owu clearblue które pójdą w ruch.
Ale wiecie co mi się wydaje że u nas jest głównym problemem?? Seks. Ja wiem, że u Kic był jeden seks (dwa tego samego dnia) i zaskoczyło. Ale same przyznajcie, że to naprawdę ogromne szczęście. Bo wystarczyło że mąż Kic byłby w pracy i bzyk byłby wieczorem i już mogłoby być za późno. To jest ten Złoty Strzał, a nie sposób na ciążę.
U nas musimy popracować nad regularnością stosunków, bo nawet przy monicie to bez seksu bobo nie będzie. Więc tego przypilnujemy.
Jak w marcu nie siadzie to w kolejnym cyklu obowiązkowo monit i bzyki na zawołanie, nie ma wyjścia.
A potem w zależności co wyjdzie podczas monitu, albo stymulacja albo badanie męża 🤷♀️ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
OdpuszczonaNona wrote:Ja po prostu nie mam czasu. Mam 37 lat hehe.
OdpuszczonaNona, Kitka_87, Gagatka, Lalia, Sylwucha, kic83, Koteczka82 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTak sobie czytam o PAI-1 i takie coś znalazłam:
"W tym przypadku konieczne jest połączenie całej metylacji, poziomu homocysteiny z tym polimorfizmem. I tak jak to wielokrotnie pisałem, im wyższa homocysteina jest > 8 µmol/l, tym krzepnięcie krwi z nią wiązane, jest wyższe, a niekonieczne z polimorfizmem genu PAI. Zatem w pierwszej kolejności analizujemy meytlację, włączając w to polimorfizmy podstawowych genów MTR, MTRR, TCN, DHFR, MTHFD, MTHFR, BHMT, CBS poprzez badanie homocysteiny plus witaminy: B9, B12, D3 w warunkach polskich. Gdy homocysteina jest wysoka to najpierw dążymy do jej obniżenia poprzez odpowiednią suplementację. Warto zwrócić przy tym polimorfizmie uwagę na podawanie/rolę witamin: E, D3 i C, zanim podejmie się decyzję o heparynie.Patrząc na spływające badania od Was mam wrażenie co raz bardziej przekonywujące, że heterozygota jest do opanowania bez heparyny ale przy suplementacji witaminami E, D3 i C. Warto o tym porozmawiać z lekarzem przed podjęciem decyzji i sprawdzić jak wygląda kwestia insulinooporności, leptyny, PCOS, gdyż może to wskazać na inny typ terapii lekami cukrzycowymi, a niekoniecznie heparyną."
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny