O co w tym wszystkim chodzi?
-
nick nieaktualnyWitajcie!
Mam 31 lat, staramy się z narzeczonym o dziecko od około pół roku - póki co bezskutecznie. Przechodziłam już różne cykle w ciągu tych kilku miesięcy - miałam wszystkie możliwe objawy ciążowe, kilka izolowanych albo żadne - ale @ zawsze przychodziła w terminie - raz skąpa jak diabli - raz normalna - czyli tez nie za obfita Tak samo było też i w tym cyklu... Około 2 tygodnie temu miałam termin @ - przyszła, była normalna. Na około tydzień przed @ sutki stały się tak wrażliwe, że najdrobniejszy dotyk bolał i to nie byle jak! No ale dobra - może to przed okresem - choć zwykle miałam wrażliwe całe piersi. Idąc dalej, kiedy przybyła @ i miałam sobie tą wrażliwość - dla świętego spokoju zrobiłam test, wyszedł negatywny. I tak teraz od ponad tygodnia zamiast boleć mnie sutki - wrażliwość przerzuciła się na całe piersi. Są obrzmiałe, mam wrażenie że nieco większe, no i bolesne przy dotyku. Śluz - przed @ biały niepłodny - gęsty i nierozciągliwy (bezwonny - więc nie zapalny)... od zakończenia @ dokładnie taki sam - teoretycznie powinnam mieć chyba teraz owu a on ciągle taki jest - nie ma go jakoś galopująco dużo, ale jest. Cała jestem wysyfiona, krosty opanowały moją twarz. Przed świętami dla świętego spokoju [człowiek chce się bez wyrzutów sumienia napić winka] zrobiłam test - wynik negatywny. W ciąży nie jestem, tak zakładam... ale może któraś z Was spotkała się z jakimiś zaburzeniami hormonalnymi dającymi tego typu objawy? Nie mam kasy na prywatną wizytę, a u swojego gin będę miała pod koniec miesiąca. Nie zrobię bety, bo nie mam teraz kasy, a robienie kolejnych testów sikanych jest bezsensu - ileż można! Ja już przeszłam cały wachlarz jazd ciążowych i nie chcę powtórki!
Może Wy coś rozumiecie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2013, 10:06
-
nick nieaktualnySukces! Udało się dopchać do lekarza! Jutro rano mam wizytę! Ciekawa jestem co wymodzi za badania... Prolaktyny to raczej na pewno nie mam podwyższonej, bo ja walczyłam swego czasu z nadczynnością tarczycy a teraz od 3 miesięcy biorę euthyrox i jod profilaktycznie dla utrzymania dobrego wyniku - więc o to jestem raczej spokojna...
Pozostaje pewnie góra innych cudów, które mogły mi zrobić kuku w piersi Zobaczymy... -
nick nieaktualnyPo prostu porażka!
Byłam u lekarza, w IMiD w Wawie... Opowiedziałam Panu o swoich objawach i o staraniach. Dodam, że trafiłam do niego z przypadku - "pierwszy lepszy" byle nie czekać do końca miesiąca... I co, i wysłuchał i stwierdził, że trzeba rozpocząć diagnostykę niepłodności... wystawił skierowanie na USG TV i kazał mierzyć temperaturę, a partnerowi zrobić badanie nasienia. Ja się pytam - ale to dopiero pół roku starań, nie za szybko takie cuda, że nie chce znowu mieć jazd z objawami ciąży, uwrażliwieniem na każdy szczegół z ciała, że wolałabym na spokojnie... To usłyszałam że mam już tyle lat [31] że nie ma na co czekać.
Poszłam do lekarza bo bolą mnie piersi, bo mi się chyba cykl bezowu zrobił albo sama nie wiem co... a on mnie nawet nie zbadał - widząc mnie pierwszy raz w życiu!
Do tego co zabawne żeby zrobić co Pan wymyślił możliwie od razu [usg 10-12dc] musiałabym przerwać naszą podróż poślubną... krótką bo krótką ale jednak! Nie, ja się nie nadaję do tych przychodni i innych bajerów! Pójdę chyba prywatnie, zbada mnie przynajmniej lekarz i jak uzna że trzeba robić usg to zrobi od ręki... Zależało mi na bezkosztowym badaniu, a wyszło jak zwykle...
Napiszcie coś... co? -