Orgazm jako klucz do sukcesu :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, podzielę się z Wami radą, którą usłyszałam od mojej znajomej ginekolog. Otóż.. często kluczem do sukcesu (ZAPŁODNIENIA) jest orgazm kobiecy ponieważ wtedy mięśnie pochwy "przesuwają" nasienie wgłąb do macicy. Bez orgazmu kobiety często takie nasienie sobie nie poradzi samo (po coś ten orgazm jednak powstał - nie tylko dla przyjemności).
Moja kumpela, która starała się od pół roku o dziecko posłuchała tej rady i po miesiącu dane jej było zobaczyć upragnione dwie kreseczki:)
Tak więc dziewczyny! Wyluzujcie, nie spinajcie się i przede wszystkim podczas współżycia nie zapomnijcie o przyjemności! Warto aby partner również obserwował Wasze doznania podczas współżycia i wyczuł zbliżające się "napięcie" żeby mógł skończyć w tym samym momencie bo wtedy to już w ogóle nasienie jest popychane do środka ze wszystkich stron.Katha81 lubi tę wiadomość
-
Dla mnie to bzdura... a to że ktoś zaszedł w ciąże po pół roku tzn. że nie miał problemu z płodnością. Jak jest jakaś bariera medyczna to nawet wielokrotny orgazm nie pomoże. Moim zdaniem do zapłodnienia bardziej potrzebny jest bardzo dobrej jakości śluz bo jeżeli śluzu nie będzie takiego jak trzeba to orgazm nie odżywi i nie pozwoli przetrwać plemnikom.
Jeżeli miałby orgazm pomóc w tym sensie co lekarka mówiła to musiałby być w tym samym czasie co wytrysk albo po wytrysku a po wytrysku raczek klapnie to co niby ma dać ten orgazm
A po za tym co z tego że nasienie będzie wepchnięte przez orgazm do macicy jak np. jest problem z jajeczkowaniem albo jajowody są niedrożne lub jest zła jakość nasienia itp.
A po za tym jeżeli ktoś nie ma żadnych problemów z płodnością to czy będzie miał orgazm czy nie to i tak w ciążę zajdzie bez problemu i bez orgazmu .
Takie jest moje zdanie i oczywiście może ktoś sie ze mną nie zgadać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2014, 19:01
livia30, Ewik, chmurreczkaa, Eklerka, sylwiaśta159, karola_aa, Ida, Lena87, kapturnica, Niczkka, Anka32 lubią tę wiadomość
-
Tutaj oczywiscie chodzi o takie pary, które nie mają problemów z płodnością tylko po prostu blokadę. Często kobiety przy tym wszystkim zapominają o przyjemności i warto na to zwrócić uwagę. Moja kumpela się spinała za bardzo, a jak wyluzowała i dała się ponieść przyjemności to zaszła w ciążę
-
ja jestem przykładem że ta teoria jest błędna - staraliśmy się o dziewczynkę - jedna z teorii mowi, że kobieta nie powinna mieć orgazmu bo to raz: przyciąga szybciej męskie plemniki a dwa: zmienia ph w pochwie - i staraliśmy się bez mojego orgazmu - pierwszy cykl i jestem w ciąży
Eklerka, chmurreczkaa, kapturnica lubią tę wiadomość
-
Bzdura. Większośc kobiet właśnie ma problem z orgazmem i ukrywa to przed swoimi partnerami żeby im nie robic przykrości. Zresztą jest różnica pomiędzy orgazmem wewnętrzym a zewnętrzym, który osiąga się przez dotyk. Tyle kobiet w Afryce jest obrzezanych a mają po kilkanaścioro dzieci ( przeczytaj sobie Różę Pustyni). A kto dawniej myślał o orgaźmie. Może ta Pani ginekolog sama ma taki problem i opowiada takie bzdury swoim pacjentkom. Głodnemu chleb na myśli.
Także kochana nie można brac wszystkiego do siebie co mówi ginekolog. Trzeba pewne informacje przepuścic przez maszynkę. A Tobie życzę powodzenia:-).
chmurreczkaa, karola_aa, Lena87 lubią tę wiadomość
-
My w poprzednim cyklu mieliśmy oddzielnie orgazmy, a w tym staraliśmy się mieć wspólnie za każdym razem - zobaczymy jakie będą efekty. Myślę, że na pewno coś w tym jest, a poza tym - wspólny orgazm jest MEGA
sara_nar lubi tę wiadomość
Klementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
Przyznaje się z ręką na sercu - dwa razy w ciąży byłam i ani razu w proces twórczy z mojej strony orgazm nie był zaangażowany. Kojarzę jednak coś, że wieki temu chodził wśród nastolatków mit, że jak dziewczyna nie będzie miała orgazmu to w ciążę nie zajdzie - i wielkie zdziwienie, kiedy okazywało się, że to jednak nie działa w ten sposób. Ale tak szczerze? Jakby do zapłodnienia potrzebny był orgazm kobiecy ludzkość wyginęłaby wieki temu...
Izia nie wiem skąd ta teoria, że jak o dziewczynkę to bez orgazmu. U nas jednak wyskoczył chłopiec .chmurreczkaa, sylwiaśta159, Smurfetka lubią tę wiadomość
-
"Ale tak szczerze? Jakby do zapłodnienia potrzebny był orgazm kobiecy ludzkość wyginęłaby wieki temu..."
hahaha :D:D
Asta - dobre
misia79, An, Magdalenna, vanessa, Smurfetka lubią tę wiadomość
Rozpoczęliśmy już 4 rok starań... Nadal czekamy na nasz mały Cud!
Laparoskopia 31.08.16 - usunięta przegroda macicy 2cm i ogniska endometriozy I stopnia.
Histeroskopia 6.12.16. - reszta przegrody docięta, macica jest gotowa na przyjęcie lokatora.
1 IUI- 10.01.17 - ????? (@ 25.01)
-
nick nieaktualnyHmm ja powiem tak. Jak kobieta jest ofiarą wiadomo czego, na pewno orgazmu nie ma a jednak nie raz zachodzi w ciąże.
Ja sama zaszłam w ciąże nie mając orgazmu. Fakt faktem nie było mi dane jej utrzymać ale jednak teoria orgazmu i zachodzenia w ciąże moim zdaniem jest "lekko" naciągana.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2014, 20:28
chmurreczkaa lubi tę wiadomość
-
polkosia wrote:Ja zawsze miewam orgazmy i dziwię się, że to naprawdę taki problem dla tylu kobiet...
No to gratuluję, bo w tych czasach to nawet mężczyźni orgazm udają
Ja też nie mam go zawsze, nie jestem robotem w końcu, każdy ma raz lepszy a raz gorszy dzień. Seks jest dla mnie przyjemny nawet wtedy gdy nie szczytuję, bo to o bliskość i obcowanie z kochaną i bliską osobą chodzi, a nie tylko o zaspokajanie żądzy. Nie miewam więc orgazmów zawsze, ale wcale z tego powodu nie rozpaczam
Katha81, vanessa, kapturnica lubią tę wiadomość
Rozpoczęliśmy już 4 rok starań... Nadal czekamy na nasz mały Cud!
Laparoskopia 31.08.16 - usunięta przegroda macicy 2cm i ogniska endometriozy I stopnia.
Histeroskopia 6.12.16. - reszta przegrody docięta, macica jest gotowa na przyjęcie lokatora.
1 IUI- 10.01.17 - ????? (@ 25.01)
-
były orgazmy, był śluz i żel C+ a jednak jakoś od roku nie zaszłam... do kitu. może jak przestanę je mieć to zajdę
ja wychodzę z założenia, że niektórzy niestety mają pod górkę i muszą się więcej starać a i tak może nie wyjść. chociaż bym stanęła na głowie to i tak nic nie zdziałam.vanessa lubi tę wiadomość
-
vanessa wrote:Dla mnie to bzdura... a to że ktoś zaszedł w ciąże po pół roku tzn. że nie miał problemu z płodnością. Jak jest jakaś bariera medyczna to nawet wielokrotny orgazm nie pomoże. Moim zdaniem do zapłodnienia bardziej potrzebny jest bardzo dobrej jakości śluz bo jeżeli śluzu nie będzie takiego jak trzeba to orgazm nie odżywi i nie pozwoli przetrwać plemnikom.
Jeżeli miałby orgazm pomóc w tym sensie co lekarka mówiła to musiałby być w tym samym czasie co wytrysk albo po wytrysku a po wytrysku raczek klapnie to co niby ma dać ten orgazm
A po za tym co z tego że nasienie będzie wepchnięte przez orgazm do macicy jak np. jest problem z jajeczkowaniem albo jajowody są niedrożne lub jest zła jakość nasienia itp.
A po za tym jeżeli ktoś nie ma żadnych problemów z płodnością to czy będzie miał orgazm czy nie to i tak w ciążę zajdzie bez problemu i bez orgazmu .
Takie jest moje zdanie i oczywiście może ktoś sie ze mną nie zgadać. -
Widząc ten temat od razu pomyślałam, że biedna autorka dostanie po głowie
Ja jednak cicho powiem, że to teoria, o którą po prostu warto powalczyć, bo choć wiadomo, że orgazm nie jest gwarantem ciąży, to z pewnością natura tak to zrobiła by przyjemność kobiety ułatwiała zapłodnienie. Bo naturze chodzi głównie o zapłodnienie....
Oczywiście mowa tu o parze, która nie ma medycznych problemów z płodnością.
Cynamonek30, Ania_84, chmurreczkaa, Magdalenna, polkosia, Katha81, sylwiaśta159 lubią tę wiadomość
-
Z orgazmem czy nie.. jak dla mnie wazne zeby zachowac do tego wszytskiego dystan.. bo jak nastawimy sie ze musi byc orgazm.. to na pewno go nie bedzie
Ja tez nie raz nie mam orgazmu..no bo jak mialam miec jak ciagle w glowie mi chodzilo podnies zada zeby zasem nic nie wylecialo..i jak głupia zamiast skoncentrowac sie na przyjemnosci o myslalam uda sie czy nie uda
teraz zauwazylam ze odkad wiemy ze naturalnie nie zajdziemy w ciaze to nasz sex jest o wiele wiele lepszy jakosciowo i to ze nie ma sie orgazmu nie jest wyznacznikiem super sexu
zreszta co jak co ale raz udawalam a moj do mnei z tekstem nie no teraz to przeszlas zsamoa siebei jakmasz udawac to przynajmenij nie jak te z pornoli wiec stwierdzilam ze wazniejszy jest dla mnie maz i jego bliskosc
Ale warto sprobowac..nawet z czystej przyjemnosci
Luz sponttan , uczucie i szalenstwoWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2014, 21:55
chmurreczkaa, sara_nar, Katha81, kapturnica lubią tę wiadomość
-
O matko, ja nie wiem skąd tyle negatywnych komentarzy. Słyszałam o tym i mimo, że sama miewam orgazm podczas seksu, to tyle czasu się staramy i nadal w ciążę nie zaszłam. Niemniej jednak nie wątpię w słuszność stwierdzenia. Myślę, że orgazm nie zaszkodzi, a wręcz przeciwnie może ułatwić dotarcie plemnikom do celu
Podobnie jest z różnymi specyfikami ułatwiającymi zajście w ciążę. Np. żel conceive plus, nie jest powiedziane, że stosując go w ciążę zajdziemy, ale jeśli stosowanie go może zwiększyć nasze szanse na zafasolkowanie, to dlaczego by nie spróbować? Tak więc drogie Panie orgazmować ! Z pewnością taniej, to wam wyniesie niż taki conceive plus Nie mówiąc już o doznaniach.Katha81 lubi tę wiadomość
-
Ja jestem sfustrowana, jak nie mam orgazmu, ale to się zdarza sporadycznie - raz na 100. My uprawiamy seks dla przyjemności, a nie ciąży, dlatego może inaczej to odbieram. Przyznaję, zdarza nam się czasem "odbębnić", bo dni płodne, ale zazwyczaj kochamy się co kilka dni, więc w te dni się jakoś tam wtrafiamy i nie trzeba myśleć, że to specjalnie pod dzieckoKlementysia 2015 psn
Matylda 2016 cc
Jaśmina 2018 psn
Aurora 2021 psn -
mar wrote:Dziewczyny, podzielę się z Wami radą, którą usłyszałam od mojej znajomej ginekolog. Otóż.. często kluczem do sukcesu (ZAPŁODNIENIA) jest orgazm kobiecy ponieważ wtedy mięśnie pochwy "przesuwają" nasienie wgłąb do macicy. Bez orgazmu kobiety często takie nasienie sobie nie poradzi samo (po coś ten orgazm jednak powstał - nie tylko dla przyjemności).
Moja kumpela, która starała się od pół roku o dziecko posłuchała tej rady i po miesiącu dane jej było zobaczyć upragnione dwie kreseczki:)
Tak więc dziewczyny! Wyluzujcie, nie spinajcie się i przede wszystkim podczas współżycia nie zapomnijcie o przyjemności! Warto aby partner również obserwował Wasze doznania podczas współżycia i wyczuł zbliżające się "napięcie" żeby mógł skończyć w tym samym momencie bo wtedy to już w ogóle nasienie jest popychane do środka ze wszystkich stron.
moja bardzo plodna kolezanka tez mi to doradzila, jesli chodzi o ciaze. na plemniki meskie nie pomoglo, bo ma 3 corki hehe.
nie wiem, czy to faktycznie prawda, ale niepotrzebnie Ci sie obrywa. nie przejmuj sie.
mam natomiast pytanie: czy ta lekarka cos wspominala o rodzaju orgazmu? bo ja mam glownie lechtaczkowy i do tego zwykle przed stosunkiem. kilka razy w zyciu mialam pochwowy, albo wytrysk. dla mnie orgazm w tym samym czasie to rzecz raczej niemozliwa...Katha81 lubi tę wiadomość
. lata staran o rodzenstwo . moze kiedys jeszcze bedzie nam dane powodzenia dziewczyny!