Odstawilam tabletki antykoncepcyjne 4 miesiace temu (teraz trwa 4 cykl), wg obserwacji wszystkie cykle byly owulacyjne co potwierdza skok temperatury, bole owulacyjne i pozytywne wyniki testow LH z moczu w dzien owulacji. Owulacja miedzy 15 a 17 dc.
Nie staram sie o ciaze i poki co nie planuje, poki co zabezpieczamy sie solidnie bo priorytetem jest powrot do rownowagi hormonalnej.
Dzis 18 dzien cyklu (okres mialam normalnie), owulacje mialam prawdopodobnie wczoraj w nocy (test owulacyjny pozytywny, bol jajnikow). Bylam dzisiaj na wizycie u ginekologa, kontrolne usg jajnikow (kiedys mialam stwierdzone pcos) i ginekolog mowi do mnie: "no to robimy probe ciazowa bo w macicy widoczny jest zagniezdzony pecherzyk" i dalej ze to typowy obraz wczesnej ciazy 4-5tyg. Zlecil mi badanie beta hcg, wyniki beda wieczorem, ale bardzo bardzo watpie ze byla jakakolwiek mozliwosc zaplodnienia... i teraz ciekawe co to? Zdaniem ginekologa mozliwe ze jest to drobna zmiana wypelniona plynem... Czy ktoras z Was spotkala sie z taka sytuacja?